Czarna plamka

Opowieść o Stanisławie Szukalskim to wielowymiarowy obraz człowieka dużo większego niż życie, szukającego na własną rękę i często po omacku alternatywnych wersji dziejów sztuki i wszechświata w ogóle.

07.01.2019

Czyta się kilka minut

Kadr z filmu „Walka. Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego” / MATERIAŁY PRASOWE NETFLIX
Kadr z filmu „Walka. Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego” / MATERIAŁY PRASOWE NETFLIX

Długowłosy młodzieniec o profilu mrówkojada – na wczesnych fotografiach wygląda niczym Kopernik, którego sam wielokrotnie portretował. Plakat z wizerunkiem astronoma odegra zresztą w tym filmie ważką rolę, opatrzony słynnym wężowatym podpisem. Wynalezienie w głębokim dzieciństwie własnego alfabetu było jedną z wielu ekstrawagancji, jakich dopuścił się podczas długiego życia. Zrealizowany przez Irka Dobrowolskiego, a wyprodukowany przez Leonarda ­DiCaprio i Netflix dokument o Stanisławie Szukalskim podobnym, meandrycznym ruchem filmuje jego „zakręcone” rzeźby. I podobnie krętymi drogami podąża za jego biografią.

To największa wartość, jaką kryje w sobie „Walka”. Opowieść o szalonym geniuszu prowadzi nas w zaskakujących kierunkach – nie tylko do międzywojnia czy na Wyspy Wielkanocne, ale i do Polski jak najbardziej współczesnej. Nie tylko do szacownych galerii sztuki, lecz także do amerykańskiego undergroundu lat 70. – artystycznego ruchu lowbrow, punka i subkultury komiksu. Właśnie przedstawiciele tych środowisk – Robert Williams, Glenn Bray czy George DiCaprio, ojciec znanego aktora – odnaleźli mieszkającego w Los Angeles polskiego artystę. Urodzony w 1893 r. Szukalski, głosiciel nieskrępowanej niczym artystycznej ekspresji, stał się dla nich guru. Regularnie go odwiedzali, dokumentowali jego wypowiedzi, próbowali nadać jego twórczości zasłużony rozgłos. Bez nich zapewne ten film by nie powstał, ale bez tego filmu wielu niepolskich fanów znałoby tylko jeden profil tej migotliwej, janusowej postaci.

Na pierwszym planie jest oczywiście Szukalski wizjoner. Malując i rzeźbiąc przede wszystkim „z siebie”, na początku ubiegłego wieku nie mógł się zmieścić w murach krakowskiej ASP. Inspiracji dostarczali mu nie tyle dawni mistrzowie, co anonimowi twórcy prekolumbijscy. Anatomii uczył się ponoć na zwłokach własnego ojca. Z wypowiedzi znawców i znajomych wyłania się sylwetka „Michała Anioła XX wieku”, a zarazem wielkiego awanturnika sztuki, samo­napędzającej się legendy, zbudowanej z mitomanii i narcyzmu. Po odrodzeniu Polski w 1918 r. (wspomina o tym w filmie Timothy Snyder) powraca na chwilę z amerykańskiej emigracji, by współtworzyć „czystą” sztukę narodową – pogańską, antykatolicką, zanurzoną w niesamowitej turbo­słowiańszczyźnie. Ukąszenie nacjonalizmem i niechęć do polskiego multikulti zaowocuje w latach 20. powstaniem Szczepu Rogate Serce i czasopisma „Krak”, ale dekadę później staje się wyjątkowo niebezpieczną aberracją. Amerykańscy wielbiciele Szukalskiego mają dziś miny prawdziwie zasromane, kiedy uświadamiają sobie, jak dalece posunięty był ekscentryzm ich idola, głoszącego ongiś treści jawnie antysemickie czy przyjmującego zagraniczne zlecenie na pomnik Hitlera i Göringa. Kiedy na ekranie pojawiają się współczesne polskie ulice, coraz bardziej brunatne, z zamaskowanymi młodzieńcami, którzy odpalają race i wymachują symbolem ­toporła, przedwojenny twórca tego znaku zapewne przewraca się w grobie.

„Walka. Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego” przynosi bowiem jeszcze jeden biograficzny zawijas. Opowiada o ukrytym dramacie patrioty bez ojczyzny i artysty bez dzieła. Te same demony, które wypuścił z butelki i karmił do końca lat 30., zabrały mu podczas II wojny światowej lwią część jego dorobku, zachowanego głównie na rysunkach i fotografiach. Na ironię losu zakrawają także jego skomplikowane relacje z Polską. Czasem był jej potrzebny, czasami stawał się niewygodny, a samych Polaków kochał i nienawidził jednocześnie. Zmarł dwa lata przed upadkiem komunizmu, nie doczekawszy wzmożonego zainteresowania jego sztuką w wolnej ojczyźnie. Z archiwaliów nakręconych przez Glenna Braya w latach 70. wyłania się jowialny, zakochany w sobie starszy pan, ale i człowiek dotkliwie naznaczony przez historię, tułaczkę i własne ego – jakby ta czarna plamka, której nabawił się w dzieciństwie wpatrując się w słońce, determinowała coś więcej niż tylko artystyczny sposób widzenia.

Zygmunt Hübner, Konstanty Puzyna, Zbigniew Raszewski, Jerzy Prokopiuk czy Wilhelm Brasse, polski fotograf z Auschwitz – Dobrowolski wyspecjalizował się w dokumentalnych portretach ludzi niezwykłych. Tym razem stworzył wielowymiarowy obraz człowieka dużo większego niż życie, owładniętego rozmaitymi idées fixes, szukającego na własną rękę i często po omacku alternatywnych wersji dziejów sztuki i wszechświata w ogóle. Na osobne omówienie zasługują związki Szukalskiego z Hollywoodem czy jego wpływ na amerykańską kulturę popularną. Zdawać by się mogło, że „Walka”, zrobiona z detektywistyczną żyłką, elementami historycznego bryku, ze skomplikowaną miłością do bohatera oraz iście amerykańskim rozmachem, powstała z myślą o widzu spoza Polski, który po raz pierwszy styka się z wielkością i romantycznymi fantazmatami tego artysty. Tymczasem dla nas, w związku ze stuleciem odzyskania niepodległości, dyskusjami o patriotyzmie, galopującą „pomnikozą”, tudzież odżywaniem niektórych nastrojów czy symboli, film o Szukalskim staje się prezentem szczególnie aktualnym i cennym. Zwłaszcza że rodzime kino trochę przespało tę ważną rocznicę. ©

WALKA. ŻYCIE I ZAGINIONA TWÓRCZOŚĆ STANISŁAWA SZUKALSKIEGO (Struggle. The Life and Lost Art of Szukalski) – reż. Irek Dobrowolski. Prod. USA 2018. Netflix.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 2/2019