Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Powyższe słowa, które cytuje redaktor senior "Tygodnika", pochodzą z listu Thomasa Mertona do Karla Rahnera z 16 marca 1964 r. "Poinformowano mnie, że mam zamknąć jadaczkę (...), co też robię, ponieważ są to rozkazy, którym muszę być posłuszny" - pisał ów wybitny amerykański duchowny, pisarz i poeta.
"Jeśli takie kłopoty miał wielki Thomas Merton, to doprawdy nie ma się czemu dziwić - pisze ks. Boniecki. - Był rozżalony, nawet wściekły, ale decyzji się podporządkował".
"Spór się toczy bez mojego udziału, między opinią publiczną a zakonem - dodaje redaktor senior "TP", który otrzymał na początku listopada zakaz wypowiadania się do mediów od swojego prowincjała. - Od mojej osoby znacznie ważniejsze i ciekawsze jest to, co w wyniku tej sprawy się ujawniło. W listach dostarczanych przez zwykłą pocztę i w mailach w centrum uwagi znajduje się nie ks. Adam Boniecki, ale własna wiara piszących oraz pełne niepokoju pytania o nią i o Kościół: jaki jest i za jakim tęsknią".
Listy wsparcia dla ks. Bonieckiego - przeczytaj >>
"Dodam jeszcze, że cokolwiek robiłem od czasu wstąpienia do zakonu, zawsze robiłem na polecenie moich zakonnych przełożonych" - pisze.
W najnowszym numerze "Tygodnika" także blok tekstów o wolności w Kościele. Otwiera go ks. Jacek Prusak SJ artykułem pt. "Kolegialność to nie grzech". "Działalność publiczna ks. Bonieckiego pełni funkcję symboliczną: ma za zadanie podtrzymywać równowagę wśród katolików o różnym spojrzeniu na Kościół i jego miejsce w przestrzeni publicznej" - pisze, rozprawiając się następnie z zarzutami, jakoby reakcje na zakaz wydany wobec ks. Bonieckiego dzieliły Kościół. Pisze także, iż metodę załagodzenia sytuacji, z której mógłby skorzystać prowincjał Marianów, warto zaczerpnąć od abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski... "Warto się tym modelem częściej inspirować, żeby uniknąć kościelnych rozłamów - stwierdza. - Nie chodzi o to, żeby kapitulować przed podwładnym, ale zainicjować proces rozeznawania i uszanować wolność sumienia w sprawach, które nie dotyczą doktryny i moralności".
W rozmowie z Arturem Sporniakiem o. Józef Puciłowski, dominikanin, historyk Kościoła, a przed wstąpieniem do zakonu m.in. opozycjonista, opowiada o tym, dlaczego czuje się wolny w Kościele. "Byłoby czymś strasznym, gdyby jedność w Kościele polegała na jednomyślności. To byłby raczej komunizm, a nie religia - stwierdza. - Jestem przekonany, że ostatecznie udaje się nam mówić o tym samym, ale nie tak samo".
Ojciec Puciłowski odnosi się też do sprawy krzyża w Sejmie: "Zawisł nielegalnie - mówi. - Natomiast jeśli już wisi, to nie na sposób prowizoryczny i byle jaki. O to mam żal do osób odpowiedzialnych, iż do tej pory nie pojawiła się w tym miejscu tablica przypominająca, że to krzyż ks. Jerzego Popiełuszki. A co zrobimy, jeśli ktoś powiesi wizerunek Chrystusa w koronie?" - pyta.
Zauważa też, że niektórzy księża często boją się wypowiadać swobodnie, i to w sprawach trzeciorzędnych, jak opcje polityczne czy stosunek do Radia Maryja. "Więcej demokracji w Kościele na pewno dobrze by zrobiło" - konkluduje.
W prezencie dla Czytelników do najnowszego numeru "Tygodnika Powszechnego" dołączona została płyta DVD z filmem dokumentalnym Agnieszki Arnold pt. "Bogu dzięki za Bonieckiego". Ten znakomity dokument, wyprodukowany w 2006 roku przez TVP, a którego premiera telewizyjna odbyła się dopiero w kwietniu 2009 roku, jest pieczołowitą i wielowątkową próbą portretu byłego redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", byłego generała Zgromadzenia Księży Marianów i bliskiego wspłópracownika Jana Pawła II ( więcej >> ).
"Tygodnik Powszechny" z płytą w sprzedaży od środy 16 listopada!