Cokolwiek robiłem, robiłem na polecenie zakonu

Zniechęcam się, spotykając się z tępotą niektórych krytyków i cenzorów. Zabroniono mi mówienia na jeden z najbardziej naglących tematów obecnego czasu - tak zaczyna się artykuł ks. Bonieckiego w nowym numerze TP...

15.11.2011

Czyta się kilka minut

Ks. Adam Boniecki w redakcji "Tygodnika Powszechnego" / fot. Grażyna Makara /
Ks. Adam Boniecki w redakcji "Tygodnika Powszechnego" / fot. Grażyna Makara /

Powyższe słowa, które cytuje redaktor senior "Tygodnika", pochodzą z listu Thomasa Mertona do Karla Rahnera z 16 marca 1964 r. "Poinformowano mnie, że mam zamknąć jadaczkę (...), co też robię, ponieważ są to rozkazy, którym muszę być posłuszny" - pisał ów wybitny amerykański duchowny, pisarz i poeta.

"Jeśli takie kłopoty miał wielki Thomas Merton, to doprawdy nie ma się czemu dziwić - pisze ks. Boniecki. - Był rozżalony, nawet wściekły, ale decyzji się podporządkował".

"Spór się toczy bez mojego udziału, między opinią publiczną a zakonem - dodaje redaktor senior "TP", który otrzymał na początku listopada zakaz wypowiadania się do mediów od swojego prowincjała. - Od mojej osoby znacznie ważniejsze i ciekawsze jest to, co w wyniku tej sprawy się ujawniło. W listach dostarczanych przez zwykłą pocztę i w mailach w centrum uwagi znajduje się nie ks. Adam Boniecki, ale własna wiara piszących oraz pełne niepokoju pytania o nią i o Kościół: jaki jest i za jakim tęsknią".

Listy wsparcia dla ks. Bonieckiego - przeczytaj >>

"Dodam jeszcze, że cokolwiek robiłem od czasu wstąpienia do zakonu, zawsze robiłem na polecenie moich zakonnych przełożonych" - pisze.

W najnowszym numerze "Tygodnika" także blok tekstów o wolności w Kościele. Otwiera go ks. Jacek Prusak SJ artykułem pt. "Kolegialność to nie grzech". "Działalność publiczna ks. Bonieckiego pełni funkcję symboliczną: ma za zadanie podtrzymywać równowagę wśród katolików o różnym spojrzeniu na Kościół i jego miejsce w przestrzeni publicznej" - pisze, rozprawiając się następnie z zarzutami, jakoby reakcje na zakaz wydany wobec ks. Bonieckiego dzieliły Kościół. Pisze także, iż metodę załagodzenia sytuacji, z której mógłby skorzystać prowincjał Marianów, warto zaczerpnąć od abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski... "Warto się tym modelem częściej inspirować, żeby uniknąć kościelnych rozłamów - stwierdza. - Nie chodzi o to, żeby kapitulować przed podwładnym, ale zainicjować proces rozeznawania i uszanować wolność sumienia w sprawach, które nie dotyczą doktryny i moralności".

W rozmowie z Arturem Sporniakiem o. Józef Puciłowski, dominikanin, historyk Kościoła, a przed wstąpieniem do zakonu m.in. opozycjonista, opowiada o tym, dlaczego czuje się wolny w Kościele. "Byłoby czymś strasznym, gdyby jedność w Kościele polegała na jednomyślności. To byłby raczej komunizm, a nie religia - stwierdza. - Jestem przekonany, że ostatecznie udaje się nam mówić o tym samym, ale nie tak samo".

Ojciec Puciłowski odnosi się też do sprawy krzyża w Sejmie: "Zawisł nielegalnie - mówi. - Natomiast jeśli już wisi, to nie na sposób prowizoryczny i byle jaki. O to mam żal do osób odpowiedzialnych, iż do tej pory nie pojawiła się w tym miejscu tablica przypominająca, że to krzyż ks. Jerzego Popiełuszki. A co zrobimy, jeśli ktoś powiesi wizerunek Chrystusa w koronie?" - pyta.

Zauważa też, że niektórzy księża często boją się wypowiadać swobodnie, i to w sprawach trzeciorzędnych, jak opcje polityczne czy stosunek do Radia Maryja. "Więcej demokracji w Kościele na pewno dobrze by zrobiło" - konkluduje.

W prezencie dla Czytelników do najnowszego numeru "Tygodnika Powszechnego" dołączona została płyta DVD z filmem dokumentalnym Agnieszki Arnold pt. "Bogu dzięki za Bonieckiego". Ten znakomity dokument, wyprodukowany w 2006 roku  przez TVP, a którego premiera telewizyjna odbyła się dopiero w kwietniu 2009 roku, jest pieczołowitą i  wielowątkową próbą portretu byłego redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", byłego generała Zgromadzenia Księży Marianów i bliskiego wspłópracownika Jana Pawła II ( więcej >> ).

"Tygodnik Powszechny" z płytą w sprzedaży od środy 16 listopada!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]