Co wyrosło z Reformacji

Z katolickiego punktu widzenia, Kościół Chrystusa jest tożsamy z Kościołem katolickim, kościelność Kościołów wschodnich podlega brakowi, a Wspólnotom kościelnym, które wywodzą się z Reformacji, nie przysługuje nazwa "Kościół - stwierdza Kongregacja Nauki Wiary w opublikowanym w ubiegłym tygodniu dokumencie. Stanowisko Kongregacji w tej subtelnej kwestii teologicznej spotkało się z ostrą krytyką.

18.07.2007

Czyta się kilka minut

Ekumenizm w praktyce: w styczniu 2000 r., na początku Wielkiego Jubileuszu, przed wejściem do bazyliki św. Piotra klęczą Jan Paweł II, metropolita Athanasios i George Carey, zwierzchnik anglikanów. / Fot. KNA-Bild /
Ekumenizm w praktyce: w styczniu 2000 r., na początku Wielkiego Jubileuszu, przed wejściem do bazyliki św. Piotra klęczą Jan Paweł II, metropolita Athanasios i George Carey, zwierzchnik anglikanów. / Fot. KNA-Bild /

Zaaprobowany przez Benedykta XVI, dokument Kongregacji - zatytułowany "Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele" i opublikowany wraz z oficjalnym "Komentarzem" - jest, jak czytamy, odpowiedzią na błędne interpretacje nauczania Soboru Watykańskiego II.­

Chodzi o rozumienie krótkiej, a znaczącej frazy "trwa w Kościele", która pojawia się w Konstytucji dogmatycznej o Kościele: "Kościół Chrystusa (...), ustanowiony i zorganizowany w tym świecie jako społeczność, trwa w (subsistit in) Kościele katolickim..." (nr 8). Pierwotnie w tekście było "jest" (est), ale Ojcowie Soborowi zastąpili je słowami "trwa w", dopuszczając, wbrew przedsoborowemu stanowisku - jak przekonuje wielu teologów - możliwość, że Kościół Chrystusa trwa również w niekatolickich Kościołach i Wspólnotach kościelnych. Taka interpretacja soborowego nauczania stała się fundamentem dla rozwoju ekumenizmu.

Kongregacja uznaje ją jednak za błędną. Dokument jaśniej i wyraźniej wykłada stanowisko Kongregacji, wyrażone w słynnej Deklaracji "Dominus Iesus" z 2000 r., na której inne Kościoły i wielu teologów katolickich nie pozostawiło suchej nitki.

Co mówi Kongregacja

Dokument ma strukturę starych katechizmów: pytanie-odpowiedź. Pytań mamy pięć, z których drugie i trzecie bezpośrednio dotyczą frazy "trwa w". Kongregacja stwierdza: "W Konstytucji dogmatycznej "Lumen gentium" (nr 8) subsistentia to nieprzerwana historyczna ciągłość i trwanie wszystkich elementów ustanowionych przez Chrystusa w Kościele katolickim, w którym Kościół Chrystusa jest w konkretny sposób spotykany na tej ziemi. O ile - zgodnie z doktryną katolicką - można słusznie powiedzieć, że Kościół Chrystusa jest obecny i działa w Kościołach i Wspólnotach kościelnych nie w pełnej komunii z Kościołem katolickim, a to z powodu elementów uświęcania i prawdy, które w nich są, to jednak słowo subsistit może odnosić się wyłącznie do Kościoła katolickiego". Wyrażenie subsistit in "wskazuje na pełną tożsamość Kościoła Chrystusa i Kościoła katolickiego" [tłumaczenie moje cytatu z łaciny; dokonany w Watykanie polski przekład tego dokumentu jest niedokładny - JM].

W perspektywie takiej nauki - stwierdza Kongregacja - Kościołom wschodnim przysługuje tradycyjna nazwa "Kościołów", bo posiadają one, na mocy trwania w sukcesji apostolskiej, prawdziwe sakramenty, szczególnie kapłaństwo i Eucharystię. Ale ponieważ brakuje im istotnego elementu Kościoła - tj. uznania prymatu biskupa Rzymu - dlatego ich kościelność podlega brakowi.

Na koniec pada pytanie: "Dlaczego teksty Soboru i późniejszego Magisterium nie odnoszą tytułu »Kościoła« do Wspólnot zrodzonych z Reformacji XVI w.?". I odpowiedź: "Ponieważ według doktryny katolickiej Wspólnoty te nie mają sukcesji apostolskiej w sakramencie święceń i - skutkiem czego - brakuje im istotnego elementu konstytutywnego Kościoła. Te Wspólnoty kościelne, które - szczególnie z powodu braku sakramentalnego kapłaństwa - nie zachowują autentycznej i integralnej rzeczywistości Misterium eucharystycznego, nie mogą, według doktryny katolickiej, nazywać się »Kościołami« w sensie właściwym".

"Zastąpienie est przez subsistit in - pisze Kongregacja w "Komentarzu" - (...) nie oznacza, że Kościół katolicki wyzbył się przekonania, iż jest jedynym prawdziwym Kościołem Chrystusowym, ale oznacza jedynie większą otwartość na szczególne wyzwanie ekumenizmu, by docenić realny wymiar eklezjalny Wspólnot chrześcijańskich, które nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, ale posiadają liczne elementy uświęcenia i prawdy. (...) Ekumenizm katolicki może wydać się, na pierwszy rzut oka, paradoksalny".

Spór i krytyka

Dokument Kongregacji błyskawicznie spotkał się z krytyką, głównie przedstawicieli Kościołów powstałych w wyniku Reformacji. Zarzucono mu, że kładzie przeszkody na drodze ekumenizmu, nie uwzględnia pozytywnych dokonań w dialogach ekumenicznych i że obstaje przy anachronicznym ekskluzywizmie kościelnym, któremu brakuje realizmu.

Ks. Ishmael Noko, sekretarz generalny Światowej Federacji Luterańskiej, oświadczył: "Nawet jeśli treść watykańskiego dokumentu nie jest dla nas nowa, to i tak jesteśmy zasmuceni i rozczarowani, że pojawia się w naszym obecnym, ekumenicznym kontekście, w którym osiągnięto już wiele znaczących wyników".

Rada Kościołów Ewangelickich w Niemczech (EKD) stanowisko Kongregacji określiła "afrontem wobec ekumenizmu", a przewodniczący EKD, bp Wolfgang Huber - "zmarnowaną szansą" na polepszenie relacji z protestantami. Hierarcha podkreślił, że ponownie oddaliła się nadzieja na pozytywną zmianę w ekumenizmie.

Bp Friedrich Weber, pełnomocnik Zjednoczonego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Niemiec ds. kontaktów z Kościołem rzymskokatolickim, przypomniał: "We współczesnych opracowaniach naukowych teologów katolickich także Kościoły nierzymskokatolickie określane są mianem Kościołów. Czyni to nawet kard. Walter Kasper [przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan - red.], który mówi o różnych »typach Kościoła«. (...) Gdy w »Odpowiedziach« Kościołom ewangelickim po raz enty odmawia się kościelności, to w katolickich parafiach spotyka się to z niezrozumieniem, ponieważ traktują one ewangelickie zbory jako prawdziwe społeczności kościelne".

Szwajcarski Związek Kościołów Ewangelickich oświadczył, że Kościół rzymskokatolicki krokiem w tył sam wyłącza się ze światowej wspólnoty Kościołów. Światowy Alians Kościołów Reformowanych stwierdził, że dokument rodzi pytania: czy reformowani i katolicy rzeczywiście modlą się razem o jedność chrześcijan, i na ile Kościół katolicki poważnie traktuje dialogi ekumeniczne z Kościołami reformowanymi i innymi Kościołami?

Ks. Gregory Cameron ze Wspólnoty Anglikańskiej przyznał, że jest coś na rzeczy w stwierdzeniu "Komentarza" o paradoksalnym ekumenizmie rzymskokatolickim: paradoksem jest, mówił, że Kościół rzymskokatolicki - z jednej strony - mówi o rezygnacji z przedsoborowego tzw. ekumenizmu powrotu do Rzymu (konieczność powrotu wszystkich niekatolików do jedynego prawdziwego Kościoła rzymskiego), a z drugiej utrzymuje, że tylko on jest w pełni tożsamy z Kościołem Chrystusa, zaś innym przypisuje braki.

Georges Lemopoulos, prawosławny zastępca sekretarza generalnego Światowej Rady Kościołów, zacytował deklarację 9. Zgromadzenia Ogólnego tej największej na świecie organizacji ekumenicznej, skupiającej praktycznie wszystkie wyznania, oprócz rzymskokatolickiego: "Każdy Kościół jest Kościołem katolickim [tj. Kościołem Chrystusa], a nie tylko jego częścią. Każdy Kościół jest Kościołem katolickim, ale nie jego całością. Każdy Kościół wypełnia swoją katolickość, gdy znajduje się w komunii z innymi Kościołami".

Spokojniej zareagował Rosyjski Kościół Prawosławny. "To uczciwy dokument - oświadczył metropolita Cyryl, kierujący zagranicznymi kontaktami Patriarchatu Moskiewskiego. - To lepsze niż tzw. kościelna dyplomacja. Dokument pokazuje, jak bliscy czy - przeciwnie - podzieleni jesteśmy". Hierarcha podkreślił, że uczciwy dialog potrzebuje jasnego określenia stanowisk: "Kościół prawosławny, zgodnie z Sukcesją Apostolską, jest spadkobiercą i dziedzicem starożytnego niepodzielnego Kościoła. To dlatego wszystko, co zawiera się w tym katolickim dokumencie, słusznie odnosi się do Kościoła prawosławnego".

***

W odpowiedzi na tę krytykę kard. Kasper oświadczył, że dokument Kongregacji nie zawiera nic nowego i dlatego nie ma rzeczowych podstaw do oburzenia. Tekst - zauważył - nie mówi, że "Kościół ewangelicki nie jest żadnym Kościołem", ale że nie jest "Kościołem we właściwym sensie", tzn. nie jest Kościołem w rozumieniu jego istoty przez Kościół katolicki. Dokument - podkreślił Kasper - niczego nie ujmuje osiągnięciom ruchu ekumenicznego, a "zaprasza do prowadzenia dalszego rzeczowego dialogu".

Dodajmy, że już przy okazji Deklaracji "Dominus Iesus" teologowie zwracali uwagę, że nieporozumieniem jest teza, iż Magisterium Kościoła na Soborze Watykańskim II i po nim nie odnosiło do Wspólnot poreformacyjnych nazwy "Kościoły". Przykładowo: Sobór czyni tak w Dekrecie o ekumenizmie (nr 19), papież Paweł VI - w adhortacji "Marialis cultus" (1974 r.), Jan Paweł II - w przemówieniu w prawosławnej katedrze św. Mikołaja w Białymstoku (1991 r.) czy w encyklice "Ut unum sint" (1995 r.), w której pisze o "Kościołach i Wspólnotach wyrosłych z Reformacji" (nr 65; por. 66).

Wielu teologów podkreśla dziś, że Sobór zdecydował się mówić o "Kościołach i Wspólnotach" o korzeniach reformacyjnych, nie rozstrzygając, które z nich uznać za "Kościoły", ale wyraźnie przyznając to miano przynajmniej niektórym z nich.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2007