Co dzieli amerykański Kościół?

Kapłaństwo kobiet, dopuszczenie do święceń żonatych mężczyzn i rozwiedzionych do stołu eucharystycznego - wskazuje bp Francis A. Quinn na łamach New York Timesa.

21.09.2015

Czyta się kilka minut

Marsz w Filadelfii. /  / Fot. Zuzanna Radzik
Marsz w Filadelfii. / / Fot. Zuzanna Radzik

Emerytowanym biskup Sacramento w Californii w sobotnim numerze pisma opublikował op-ed zatytułowany „Jak papież mógłby odnowić Kościół”. 

„Zachęcił mnie papież Franciszek, wzywając podczas zeszłorocznego synodu, by biskupi mówili papieżowi szczerze o problemach stojących przed Kościołem” – przyznaje. Quinn zasłynął z duszpasterskiego podejścia i zajmowania się biednymi. Co jak co, ale biskupi op-ed opublikowany przez popularny dziennik w weekend przed przyjazdem Franciszka nie mógł umknąć uwadze, nawet w morzu tekstów przygotowujących amerykanów do wizyty papieża. Zwłaszcza, że postulaty Quinna są – jak na publicznie zabierającego głos biskupa- dość daleko idące.

Zaczyna jednak od wyznania: „Kocham mój kościół, każdej nocy modlę się, bym mógł umrzeć w jego ciepłych, kochających ramionach.” To dla tych, którzy spodziewaliby się, że Quinn jest na wylocie, jako jeden z reformatorów, którzy w Kościele nie widzą dla siebie miejsca. Zaraz potem wyznaje, że boi się o przyszłość Kościoła. Doktryna się nie zmieni, ale po uważnym przemyśleniu, można zmienić niektóre praktyki. Tu wskazuje właśnie na kwestie dopuszczenia kobiet do przewodzenia Kościołowi, celibatu i dopuszczenia osób rozwiedzionych do sakramentów – to właśnie te trzy kwestie dzielą wewnętrznie amerykańskich katolików. 

Życie w celibacie jest bardzo cenne dla kogoś kto wybiera je w wolności – zauważa Quinn. Jednak czas też stawić czoła kurczącej się liczbie księży i zacząć wyświęcać dojrzałych mężczyzn o sprawdzonych charakterach i tych żyjących w stabilnych małżeństwach. Quinn zdaje sobie sprawę z opinii ostatnich papieży na temat kapłaństwa kobiet, ale przypomina, że kobiety sprawdziły się jako przywódczynie, wykazując się siłą, inteligencją, pobożnością, mądrością, wrażliwością, oraz znajomością teologii i Pisma Świętego. I pyta: „ Nauczanie Kościoła mogłoby pewnego dnia, uwzględniając zmieniające się okoliczności, zostać zainspirowane przez Ducha Świętego do przestudiowania i reinterpretacji tej biblijnej tradycji?”. To przez to zdanie reformatorskie grupy okrzyknęły, że na łamach New York Timesa bp Quinn wezwał do kapłaństwa kobiet. Faktycznie, to miał na myśli i nie uchyla się od tego. W rozmowie z jezuickim magazynem America przyznał: „Osobiście uważam, że Duch Święty powołuje kobiety na diakonów i księży, ale Duch nie zakomunikował tego jeszcze nauczającemu kościołowi. Nie widzę powodu, dla którego kobiety nie miałyby być księżmi. Kościół miałby z tego wielkie korzyści”. Quinn przyznał, że uważa tak od lat, ale nie wypowiadał się na ten temat publicznie odkąd Jan Paweł II oświadczył, że nie ma na ten temat dyskusji. Co ciekawe, Quinn wypowiedział się na rzecz kapłaństwa kobiet dokładnie w weekend, gdy w Filadelfii trwała konferencja Women’s Ordination Worldwide, podczas której najstarsza działająca na rzecz dopuszczenia kobiet do kapłaństwa organizacja – amerykańska Women’s Ordnation Conference – świętowała swoje 40 lecie. Rzecz jasna jego prasowa wypowiedź wywołała ogromny entuzjazm zgromadzonych tu pięciuset kobiet, z których część to weteranki ruchu, które od dawna mogły tylko pomarzyć o tym, że jakikolwiek biskup publicznie wesprze ich starania. 

Jednak nie tylko opcjonalny celibat, kapłaństwo kobiet i liberalizację wobec rozwiedzionych par emerytowany biskup Sacramento widzi jako tematy warte rozmowy. 

Obserwując młodych, którzy opuszczają kościół i coraz częściej nie deklarują przynależności do żadnej religii pyta swoich braci biskupów przez łamy dziennika: „Czy nie powinniśmy zwołać trzeciego Soboru Watykańskiego, tak etycznie zorientowanego i zmieniającego paradygmaty jak Sobór Watykański II z lat sześćdziesiątych?”. Na taki sobór Quinn wezwał by biskupów z całego świata, ale też akademików, biblistów, świeckich katolików z różnych grup wiekowych, zarówno parafialnych duchownych jak i laikat. Rozmawiałby natomiast o moralności światowej gospodarki, życiu duchowym, ludzkiej seksualności, pokoju i wojnie, biednych i cierpiących. „Taki sobór mógłby powoli zwolnić albo odwrócić odpływ wiernych z Kościoła. Mógłby stymulować nową rozmowę o Bogu”. Tekst bp Quinna to w zasadzie dość bezradne wołanie, bo trudno wyobrazić sobie, że Franciszek zwoła taki sobór. 

Zgodzili by się z nim pewnie uczestnicy marszu, który przeszedł przez Filadelfię pod tutejszą katedrę. Tłumu nie było, ale reprezentowane były ważne grupy i tematy jakimi się zajmują. Oprócz reprezentantek organizacji proponujących święcenia kobiet pojawili się przedstawiciele katolickich rodzin LGBT, których na próżno będziemy szukać na zaczynającym się w tym samym mieście Światowym Spotkaniu Rodzin. Jeden z transparentów postulował obecność rodzin na synodzie o rodzinie. Ta niewielka grupa demonstrantów nie reprezentuje w pełni zainteresowanych zmianami. Widać tu choćby, że większość uczestników to białe, raczej starsze kobiety. Ale badania wskazują, że zainteresowanie zmianami jest podobne wśród nieobecnych tu niemal latynoskich katolików. Widać, że zrzeszanie się w grupy nacisku to aktywność popularna tylko w specyficznych kręgach klasy średniej. Szkoda, bo może ruch byłby tłumniejszy i bardziej widoczny, gdyby zadbał o reprezentowanie hiszpańskojęzycznych wiernych. Problemy i pragnienia są przecież wspólne. 

Marsz w Filadelfii. / Fot. Zuzanna Radzik

Najważniejszym pytaniem jest to, czy biskup Quinn znajdzie następców, czy oprócz niego inni biskupi zdecydują się powiedzieć Franciszkowi, jak widzą problemy z jakimi zmaga się jego Kościół. Wyzwania są poważne, już wkrótce połowa amerykańskich księży będzie w wieku emerytalnym, a wciąż nie rozmawia się tu poważnie o tym, co to oznacza dla życia na poziomie parafii. Nie da się przecież zamknąć połowy z nich, trzeba o kontynuacji i bliskiej obecności Kościoła w życiu wiernych zacząć myśleć kreatywnie. Czy takim kreatywnym rozwiązaniem jest kapłaństwo kobiet i opcjonalny celibat - trudno powiedzieć. Papież Franciszek sygnalizował, że jest skłonny wprowadzać zmiany dotyczące celibatu na wniosek lokalnych episkopatów. Ale żeby wprowadzać zmiany, trzeba najpierw nazwać problemy i przedyskutować rozwiązania.

Czy biskup Francis Quinn publikując swoją opinię w the New York Times wymusił na wszystkich początek tej rozmowy?  

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej