Co Duch mówi Kościołowi?

Jeżeli przyjąć, że list Episkopatu to wypowiedź lokalnego Kościoła o najwyższej randze, w minionym roku cztery tematy wysunęły się na plan pierwszy: ewangeliczne ubóstwo, śmierć Jana Pawła II i wybór Benedykta XVI, pojednanie Kościoła greckokatolickiego Ukrainy i rzymskokatolickiego Polski oraz aktualne położenie rodziny.

04.01.2006

Czyta się kilka minut

Po lekturze dokumentów Episkopatu pozostaje niedosyt... /
Po lekturze dokumentów Episkopatu pozostaje niedosyt... /

Konferencja Episkopatu nie jest parlamentem ani biurem politycznym, lecz formą kolegialności. Każdy lokalny biskup odpowiada za swoją diecezję bezpośrednio przed Stolicą Apostolską. Konferencja koordynuje działalność duszpasterską na swoim terenie. Dekrety może wydawać w ściśle określonym i dość wąskim zakresie, określonym przez prawo kanoniczne, zresztą za aprobatą Watykanu. Jednak Konferencje - niezależnie od ich statusu jurydycznego i teologicznego - odgrywają coraz większą rolę. Wspólnie opracowane programy, ogłaszane dokumenty i wypowiedzi mają większy ciężar gatunkowy niż wypowiedzi poszczególnych biskupów. Dlatego chcąc poznać kierunek, w jakim zmierza Kościół w Polsce, należy zapoznać się z dokumentami Konferencji Episkopatu. Jaki obraz 2005 r. z nich się wyłania?

Cztery listy

Wysłuchiwanie, zwykle dość długich, listów pasterskich nie jest u nas lubiane. Zdarzają się duszpasterze, którzy - by oszczędzić wysiłku parafianom - dokumenty skracają albo streszczają własnymi słowami. Tym samym naruszają prawo wiernych do zapoznania się z tym, co mówią biskupi, a zarazem naruszają prawa pasterzy do komunikowania się z wiernymi. Jak długo biskupi będą używać ambon do przekazywania listów (komunikatów, oświadczeń), tak długo listy należy czytać, choć mam nadzieję, że w przyszłości czytanie z ambon zastąpią rozdawane w kościołach teksty, radio diecezjalne, internet lub inne media.

Prawo do zapoznania się z listami Episkopatu to jednak nie wszystko. Bo czyż wierni nie mają prawa oczekiwać od pasterzy wskazań w sprawach trudnych, gdy wśród informacyjnego szumu nikt nie wie, które z proponowanych stanowisk jest rzeczywiście chrześcijańskie?

W minionym roku Konferencja Episkopatu Polski nie zamęczała wiernych: ukazało się kilkanaście dokumentów, w tym zaledwie kilka przeznaczonych do lektury w kościołach.

Najważniejsze są listy pasterskie Episkopatu, w 2005 r. - cztery. W porządku chronologicznym: 19 stycznia ogłoszono list "O radzie i ślubie ewangelicznego ubóstwa". Dokument podpisał bp Andrzej Dzięga, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. życia zakonnego. Nawiązując do ideału ewangelicznego ubóstwa, przypominał: "Nie można przeceniać ani tym bardziej ubóstwiać rzeczy materialnych. Każdy człowiek ochrzczony winien pamiętać przede wszystkim o wartości dóbr duchowych, dlatego, nawet dysponując dobrami materialnymi, winien zachować ducha ewangelicznego ubóstwa".

2 maja biskupi przygotowali list na Zesłanie Ducha Świętego (odczytany 10 maja). Tekst zawiera dobrze opracowane przypomnienie duchowego dziedzictwa zmarłego Papieża.

Trzeci list jest wspólnym dziełem biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski. Powstał z okazji aktu wzajemnego przebaczenia i pojednania. Ogłoszony 18 czerwca, nosi tytuł: "Pokój między narodami jest możliwy". Czytamy w nim "Uczestniczymy w historycznej chwili, a celem jej jest dążenie do jedności narodów poprzez modlitwę i przebaczenie. Pragniemy - według wskazań św. Pawła - zmierzać do pojednania między wiernymi Kościoła Greckokatolickiego i Rzymskokatolickiego". I dalej: "Dziś ślemy braterskie pozdrowienia do naszych wiernych na Ukrainie i w Polsce, a także do braci prawosławnych i wszystkich ludzi dobrej woli. W naszej historii nie brakło wydarzeń trudnych, niekiedy tragicznych. Oddalały nas od siebie konflikty zbrojne, polityczne, religijne, mimo iż łączyło nas dziedzictwo tej samej wiary, wspólnota chrztu świętego, przez który zostaliśmy wszczepieni niezależnie od przynależności narodowej w śmierć i chwalebne Zmartwychwstanie naszego Pana". Biskupi przypomnieli także postać Jana Pawła II, który "dał nam, uczniom Chrystusa, wspaniały przykład, wyznając historyczne winy Kościoła katolickiego i prosząc o ich przebaczenie, ponieważ w sercu chrześcijanina nie powinno być miejsca na gniew, niesprawiedliwość, kłamstwo". Za listem do biskupów niemieckich sprzed 40 lat, biskupi Polski i Ukrainy powtórzyli: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie".

I tym razem akt pojednania dokonał się w obrębie jednego, katolickiego Kościoła. Jednak w przeciwieństwie do wydarzeń z 1965 r. nie doszło do wymiany listów, lecz powstał jeden wspólny. Dotyka spraw równie bolesnych, jak list do biskupów niemieckich, lecz napisano go w innym kontekście historycznym, po Pomarańczowej Rewolucji. Może dlatego nie wywołał tak gwałtownych reakcji jak wymiana listów między Episkopatami Polski i Niemiec? Czy okaże się aktem równie doniosłym dla przyszłości?

Czwarty list, dostępny już w internecie, w chwili, gdy piszę artykuł nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony. Tekst podpisano 15 grudnia, a przeznaczono do odczytania 30 grudnia, we wspomnienie Świętej Rodziny. Być może sejmowa debata o polityce rodzinnej - prowadzona już po opracowaniu dokumentu, ale przed jego odczytaniem - wpłynie na jego ostateczny kształt. Tak czy inaczej, tekst z 15 grudnia jest mocny i wyrazisty: "Dotychczasowa polityka państwa nie wspierała i nie broniła praw rodziny jak należy. Umożliwiła rabunkową postawę wielu pracodawców wobec rodziny. Z niepokojem i z wewnętrznym cierpieniem patrzymy, jak ogromnego spustoszenia w życiu małżeńskim dokonuje praca w niedzielę. Ćwierć wieku temu ludzie w Gdańsku domagali się poszanowania dni wolnych od pracy. Nieuporządkowana chęć zysku natychmiast i za wszelką cenę, nie może dzisiaj ograbiać ludzi z tego, co wtedy uznawaliśmy za jedno z podstawowych praw i wartości. Pracownik nie jest i nie może być uważany jedynie za siłę roboczą. To są matki i ojcowie, żony i mężowie, którym trzeba zagwarantować najbardziej elementarne prawo do życia rodzinnego i małżeńskiego".

Biskupi z nadzieją patrzą na "zapowiedź wydłużenia okresu płatnych urlopów macierzyńskich". Niepokoi ich "żądanie stawiane przez pracodawców młodym mężatkom, aby w najbliższym czasie nie rodziły dzieci. Niepokoi żądanie tzw. dyspozycyjności w pracy, które uniemożliwia życie osobiste pracownika. Niepokoi wreszcie pokrętne żądanie tzw. samozatrudnienia oraz przedłużanie bez końca umowy na czas określony. A iluż to rzemieślników, ile drobnych firm rodzinnych zostało zniszczonych, bo wielu bogatych bezkarnie nie płaci za wykonaną pracę, uznając ten proceder jako najtańszy środek kredytowania? To wszystko powoduje niepewność i stres, niszczy spokój rodzinny, odbiera nadzieję, a w rezultacie następuje gwałtowny wzrost depresji, konsekwencja niezliczonych ludzkich dramatów".

Jeżeli przyjąć, że list Episkopatu to wypowiedź lokalnego Kościoła charakteryzująca się najwyższą rangą, w takim razie w minionym roku cztery tematy wysunęły się w życiu Kościoła w Polsce na plan pierwszy: ewangeliczne ubóstwo, śmierć Jana Pawła II i wybór Benedykta XVI (w zielonoświątkowym liście jest i o tym mowa), pojednanie Kościoła greckokatolickiego Ukrainy i rzymskokatolickiego Polski oraz aktualne położenie rodziny.

Komunikaty, czyli ukryte rewelacje

Zwykłą formą komunikowania się biskupów z wiernymi są lakoniczne komunikaty z obrad plenarnych Konferencji Episkopatu. Te dokumenty określają stanowisko Kościoła wobec konkretnych zjawisk i wydarzeń. Ich lektura (również komunikaty są odczytywane w kościołach) ujawnia przedmiot zainteresowań i troski pasterzy. W minionym roku Konferencja Episkopatu obradowała trzy razy: w marcu, czerwcu i wrześniu.

Komunikat z 3 marca potwierdza słuszność "dążenia do ukazania prawdziwych dziejów Polski, a zwłaszcza historii II wojny światowej" (być może aluzja do debaty wokół "Centrum przeciwko Wypędzeniom"). Zawiera ubolewanie nad "brakiem odpowiedzialności elit gospodarczych i politycznych za wspólne dobro Polaków". Stwierdza, że "trwa proces ubożenia wielu środowisk i ogromne bezrobocie", a "wielki kryzys przeżywa służba zdrowia". Biskupów "niepokoi stan wymiaru sprawiedliwości w Polsce". Episkopat chwali parlament, że "miał odwagę opowiedzieć się po stronie życia nienarodzonych" i postuluje, żeby odrzucono "nieludzki zamysł legalizacji eutanazji". Wzywa też do przyspieszenia nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych tak, aby "rzeczywiście służyły one dobru każdej rodziny". Bez odwoływania się do jakichkolwiek uzasadnień komunikat wyraża nadzieję, że "projekt ustawy o związkach homoseksualnych nie znajdzie uznania w oczach polskich parlamentarzystów". Na ten temat został wydany wspólny komunikat Kościoła Rzymskokatolickiego i Polskiej Rady Ekumenicznej (zrzeszającej Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Kościół Polskokatolicki, Kościół Starokatolicki Mariawitów, Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Chrześcijan Baptystów, Kościół Ewangelicko-Reformowany), zawierający apel do posłanek i posłów o odstąpienie od dalszych prac nad projektem ustawy o rejestrowaniu związków między osobami tej samej płci (7 marca 2005).

Poza tym komunikat informuje: "Biskupi zgromadzeni na zebraniu plenarnym jednogłośnie przyjęli, że w Polsce Komunii św. udziela się przez podanie Hostii wprost do ust. Jeżeli jednak ktoś poprosi, gestem wyciągniętej dłoni, o Komunię św. na rękę, należy mu Jej w taki sposób udzielić".

Następne plenarne posiedzenie Konferencji Episkopatu (18 czerwca) wejdzie do historii, bowiem przyjęło wspomniane już orędzie przebaczenia i pojednania między wiernymi Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie i Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce. W komunikacie z obrad znalazła się także wzmianka o lustracji. Trudno powiedzieć, czy miało to związek z tzw. listą Wildsteina, która została ujawniona w styczniu 2005 r. Jednak i po kilku miesiącach problem ujawniania dawnych, prawdziwych lub domniemanych współpracowników służb specjalnych pozostawał aktualny. W komunikacie stwierdzono: "Odnosząc się do obecnych dyskusji na temat zasobów archiwalnych zgromadzonych przez służby specjalne PRL, biskupi podkreślają, że zgodnie z nauczaniem Kościoła każdy człowiek ma prawo do dobrego imienia. Godności człowieka nie wolno traktować instrumentalnie ani podporządkowywać jej celom politycznym. Ujawniania dokumentów wspomnianych służb nie można dokonywać w atmosferze intryg i pomówień, bez umożliwienia obrony osobie oskarżanej. Przede wszystkim zaś nie wolno zapominać o podstawowej odpowiedzialności osób i instytucji, które łamały ludzkie sumienia, tworząc system bezprawia i zakłamania, a dziś nie potrafią się zdobyć na wyrażenie elementarnej skruchy".

Kwestia ujawniania współpracowników SB pojawiła się w dokumentach Episkopatu nie po raz pierwszy. 28 kwietnia Biuro Prasowe KEP wydało oświadczenie w sprawie o. Konrada Hejmy. Wiadomość o tym, że w aktach IPN znalazły się dokumenty obciążające dominikanina "została przyjęta z bólem i zaskoczeniem". Niewątpliwie - czytamy - sprawa ta wymaga pełnego, rzetelnego i jasnego wyjaśnienia. Należy też oczekiwać, że "więcej informacji przyniesie zapowiadana przez Instytut Pamięci Narodowej naukowa publikacja na ten temat".

Wybory za pasem

Trzecie plenarne zgromadzenie (od 22 do 24 września) odbywało się we Wrocławiu z okazji 75-lecia tamtejszej metropolii oraz 60-lecia polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Na tym posiedzeniu podpisano wspólne oświadczenie Episkopatów Niemiec i Polski, nawiązujące do 40. rocznicy wymiany listów z 1965 r. (najpierw kard. Karl Lehmann i abp Józef Michalik podpisali dokument w Fuldzie, 21 września, a następnie we Wrocławiu, 24 września). Warto przytoczyć kilka fragmentów: "Z troską obserwujemy, że pamięć o ponurych chwilach naszej wspólnej historii nie tylko rodzi ducha pojednania, ale prowadzi również do rozdzierania niezabliźnionych jeszcze ran i wskrzesza ducha rozliczania krzywd. Niektórzy przedstawiciele świata polityki i życia publicznego rozdrapują lekkomyślnie wciąż jeszcze bolesne rany przeszłości naszych narodów. Inni jawnie, a nawet bezwzględnie usiłują je wykorzystać do celów osobistych lub politycznych. (...) Dar pojednania może stać się naszym udziałem jedynie wówczas, gdy szczerze przyznajemy się do całej prawdy, wzbudzamy żal za przewinienia i uzyskujemy przebaczenie". Gdy "wyrzekniemy się ducha wyliczania sobie krzywd, unikniemy jednostronnego patrzenia na własną historię i utorujemy drogę teraźniejszości do owocnej współpracy w przyszłości. Z takiej postawy wyrasta gotowość spojrzenia na własną historię i teraźniejszość nie tylko swoimi oczami, lecz także oczami drugiego". Mocno zabrzmiały słowa: "Z naciskiem stwierdzamy: Niemcom i Polakom nie wolno już nigdy skierować swego duchowego i materialnego potencjału przeciwko sobie nawzajem. Ich powinnością natomiast jest zaangażowanie go dla dobra wszystkich ludzi jednoczącej się Europy i wzmacnianie jej chrześcijańskiej tożsamości".

We Wrocławiu biskupi musieli również zająć stanowisko wobec zbliżających się wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Nauczeni złym doświadczeniem, ograniczyli się do podania pięciu kryteriów, którymi powinni się kierować wyborcy. Należy więc wybierać tych, którzy: 1) respektują nienaruszalną wartość życia każdej osoby ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci; 2) bronią świętości rodziny i małżeństwa jako trwałego związku kobiety i mężczyzny; 3) stawiają wyżej dobro wspólne niż osobiste korzyści czy interesy partyjne; 4) w prowadzeniu kampanii wyborczej nie traktowali instrumentalnie swych związków z Kościołem; 5) dają konsekwentnie świadectwo osobistej kultury i odpowiedzialności naznaczonej szacunkiem wobec każdej osoby.

Dwie instrukcje i nowy gatunek

Należy jeszcze przypomnieć dwie instrukcje, które będą regulować funkcjonowanie Kościoła w przyszłości. Pierwsza, wydana przez Watykan, dotyczy "kryteriów rozeznawania powołania w stosunku do osób z tendencjami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania ich do seminariów i dopuszczania do święceń". Biskupi ogłosili dokument bez komentarza.

Drugą Episkopat sam przygotował i ogłosił (9 marca), po zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską. Dokument dotyczy duchownych, którzy pracują lub występują w mediach. Oto dwa kluczowe paragrafy: "Duchowni i członkowie instytutów zakonnych wypowiadający się w mediach winni cechować się wiernością nauce Ewangelii, rzetelną wiedzą, roztropnością i odpowiedzialnością za wypowiedziane słowo, troską o umiłowanie prawdy i owocny przekaz ewangelicznego orędzia. Jeśli nie są w danej dziedzinie wystarczająco kompetentni, powinni zrezygnować z występowania w mediach, zwłaszcza w kwestiach trudnych i kontrowersyjnych". I drugi: "Wypowiadając się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, duchowni i zakonnicy winni pamiętać, że są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii. Dlatego zobowiązani są do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Powinni również respektować zdanie Konferencji Episkopatu w kwestiach, które były przedmiotem jej oficjalnego stanowiska. Stanowisko Konferencji Episkopatu prezentuje jej rzecznik".

Ostatnio pojawił się nowy, dotychczas nieznany gatunek dokumentu Episkopatu: list otwarty Przewodniczącego Konferencji do partii politycznej. Na pismo z zapytaniem o stanowisko Kościoła wobec obowiązującej w Polsce Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, skierowany przez inicjatorów zmian legislacyjnych w tej materii, posłów z klubu LPR do Prymasa Polski, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski i do Metropolity Krakowskiego abp Michalik odpowiedział listem otwartym, adresowanym do "Pana Posła Piotra Ślusarczyka oraz Współautorów listu z Klubu Ligi Polskich Rodzin". Zawarte tu przypomnienie stanowiska Kościoła nie jest niczym nowym, nowością jest zachęta do zakwestionowania osiągniętego w postaci obecnej ustawy kompromisu ("Evangelium vitae" 73), a nade wszystko nowością jest gatunek dokumentu: otwarty list pochwalny do partii politycznej.

***

Przypomniane tu ważniejsze dokumenty Episkopatu świadczą o jego obecności w sprawach społeczeństwa. List polsko-ukraiński przejdzie do historii obu narodów, oświadczenie polsko-niemieckie stanowi cenną kontynuację orędzia sprzed czterech dekad. Komunikaty z obrad plenarnych świadczą o znajomości problemów trapiących społeczeństwo. Pozostaje jednak niedosyt. Zawarte w komunikatach informacje o tym, że biskupi "są zaniepokojeni", że "z troską się pochylają" nad jakimś problemem, że "aprobują" poczynania legislacyjne - to za mało. Bo w tym roku wszechstronnego naświetlenia wymagały liczne problemy, z którymi każdy wierzący musiał się zmierzyć. Wśród nich szczególnie ważne to: lustracja, także w odniesieniu do duchownych; wolność, tolerancja i prawo do manifestowania przekonań niezgodnych z nauką Kościoła; miejsce w Kościele Radia Maryja, na który to temat codzienna prasa przynosi kolejne wypowiedzi Prymasa i biskupów, całkowicie ze sobą sprzeczne. Czy wystarczało pięć kryteriów, gdy trzeba było wybierać między dwoma kandydatami, którzy jednomyślnie powoływali się na wartości chrześcijańskie? Czy wierni po wizycie biskupów ad limina Apostolorum muszą być pozostawieni sami sobie z przemówieniami Benedykta XVI, komentowanymi przez niezbyt zorientowane media? Czy głośne w świecie, ale i u nas, na szczęście nieliczne skandale obyczajowe w Kościele nie domagają się jasnego komentarza?

Łatwo zauważyć, że w wielu z tych kwestii Episkopat nie jest jednomyślny. Być może, różnica stanowisk po prostu odzwierciedla pluralizm opinii w sprawach wątpliwych - "in dubio - libertas". Jednak omijanie trudnych tematów lub kwitowanie ich ogólnikowymi wzmiankami w komunikatach nie pomaga wiernym w kształtowaniu własnego stanowiska.

Nie chciałbym, by powyższe słowa brzmiały arogancko. Zdaję sobie sprawę z trudności, z jakimi zmaga się każdy biskup i Episkopat. Wiem, że pospiesznie sformułowane sądy mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Jeśli jednak omawiane tu dokumenty stanowią "wyraz pasterskiej troski Biskupów" (cytuję Księdza Prymasa ze wstępu do wydanych w Paryżu "Listów pasterskich prymasa Polski oraz Episkopatu 1975-1981") - chyba wolno nie tylko za nią dziękować, ale i o nią prosić.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2006