Reklama

Ładowanie...

Chodzi o niewidzialne

18.02.2008
Czyta się kilka minut
Jerzy Mierzejewski: Malarstwo to walka z czasem. Zatrzymuję czas, by przechytrzyć śmierć.
M

Maciej Mazurek: Pochodzi Pan z rodziny artystycznej. To pomoc czy przeszkoda?

Jerzy mierzejewski: Od dziecka byłem otoczony malarstwem. Jeśli znajdziesz się w takiej przestrzeni jako dziecko, zaczynasz oddychać malarstwem, zaczynasz w końcu je rozumieć. Nie zawsze takie tradycje rodzinne są czymś dobrym. Kiedy w pewnym momencie zaczęła we mnie dojrzewać świadomość, kim chcę być, świadomość pochodzenia przeszkadzała. Ale malarstwo, jak dzisiaj na to patrzę, to było przeznaczenie.

Dzieciństwo spędziłem we wsi Piotrowice koło Nałęczowa. Był tam dom wybudowany przez mego dziadka Mieczysława Brzezińskiego, działacza oświatowego. Moja babka Rozalia Brzezińska założyła pismo dla dzieci "Płomyk". To była klasyczna polska inteligencja. Jako dziecko obserwowałem umierającego ojca, Jacka, który zmagał się z gruźlicą i astmą. I ...

8632

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]