Chleba nie kupisz za lindeny

"La Civilta Cattolica, cieszący się w Watykanie uznaniem jezuicki miesięcznik, uznał ostatnio wirtualne środowisko Second Life za teren misyjny. "Nie wolno zmarnować szansy i trzeba wyjść naprzeciw duchowym oczekiwaniom - czytamy - gdyż "są ludzie wyrażający siebie poprzez metaforę Second Life, a część tej ekspresji ma charakter duchowy. Artykuł ks. Antonia Spadaro SJ nosił tytuł "Second Life. Pragnienie drugiego życia. Z ks. dr. Józefem Klochem, prezesem Fundacji "Opoka" prowadzącej oficjalny serwis internetowy Kościoła katolickiego w Polsce, rozmawiają o tym Michał Kuźmiński i Maciej Müller.

20.08.2007

Czyta się kilka minut

 /
/

TYGODNIK POWSZECHNY: - Czy Ksiądz ma swojego avatara?

Ks. JÓZEF KLOCH: - Nie, po prostu nie mam czasu na granie. Mówię "granie", bo Second Life jest internetową grą przygodową nowej generacji - częściowo płatną - w wirtualnym świecie 3D.

- W jezuickim czasopiśmie "La Civilta Cattolica" czytamy, że cyfrowa ziemia może być ziemią misyjną.

- Tak, jezuici mający dwustu misjonarzy w Chinach ogłosili, że mają też kilku avatarów w SL. A wyruszyli tam po to, by szukać człowieka. Bo przecież za każdym avatarem kryje się prawdziwa ludzka istota. Także taka, która może potrzebować pomocy, bo przestała odróżniać świat realny od wykreowanego w sieci. Kościół musi leczyć z nierealności. Ludzie potrafią czasem zaniedbywać obowiązki rodzinne ze względu na konwencjonalne gry komputerowe. A Second Life wciąga jeszcze bardziej.

- Czy w wirtualnym świecie można znaleźć Boga?

- Odpowiedź znajdziemy w dwóch kościelnych dokumentach ogłoszonych w 2002 r.: "Kościół a internet" i "Etyka w internecie". Ich autorzy dostrzegli, że wirtualny świat wprawdzie służy lepszemu kontaktowaniu się ludzi, ale może też doprowadzić do skrajnego izolowania się od innych. Dlatego użytkownicy internetu muszą narzucić sobie dyscyplinę i nauczyć się dobrze wybierać. Kiedyś z przyjaciółmi napisaliśmy dziesięć przykazań internauty. Jedno z nich brzmiało "nie zastępuj przyjaciół komputerem". Bo w Second Life kontaktujesz się wprawdzie z żywymi ludźmi, ale znajdujesz się w sztucznym świecie!

Ten świat posiada swój system gospodarczy, przemysł rozrywkowy, swoje 8 mln mieszkańców, swoich biznesmenów, karierowiczów i muzyków - ale jest to jednak zabawa. A nasze codzienne, prawdziwe życie trudno przecież traktować jak zabawę. Spotykamy się z realnymi problemami żyjąc wśród realnych ludzi, musimy wyżywić realną rodzinę, pocąc się w realnej pracy. Chleba powszedniego nie kupujemy za lindeny.

Świat tej gry przypomina trochę doznania przy czytaniu dobrej książki. Sam wędrowałem oczyma wyobraźni po wszystkich kontynentach razem z Tomkiem Wilmowskim. A dla człowieka współczesnego takie obrazy realizują się nie w wyobraźni, ale na ekranie komputera. Tyle że jedne i drugie są czymś nierealnym, jedynie naśladowaniem sytuacji.

John Searle, zajmujący się filozofią sztucznej inteligencji, wykazał w eksperymencie myślowym "Chiński pokój", że działanie komputera jest jedynie naśladowaniem pracy ludzkiego mózgu, ale nie duplikowaniem go. Podobnie jest z Second Life - to tylko naśladowanie życia realnego. Bajkowy świat, który tak łatwo można unicestwić. Gdyby wyłączyć wszystkie wtyczki z kontaktu...

- Pewien wspomniany w "La Civilta  Cattolica" szwedzki muzułmanin każe swemu avatarowi klęczeć, kiedy sam się modli. Wygląda na to, że ludzie mają potrzebę wyrażania w wirtualnym świecie swoich prawdziwych potrzeb duchowych.

- Istotnie, ponieważ avatar jest pewnym odbiciem ego. Niemniej to nie jest zamiennik 1:1. Tego rozróżnienia nie można zagubić, bo inaczej wkrótce będziemy chcieli stworzyć w Second Life Chrystusa. A rzeczywistość wirtualna nie jest zamiennikiem realnej obecności Chrystusa w Eucharystii.

- Ale może wkrótce przestanie mieć znaczenie, czy komunikujemy się w rzeczywistości prymarnej, czy wirtualnej, i pojawi się możliwość życia duchowego w sposób zapośredniczony przez media.

- To właśnie byłoby zagubienie różnicy między światami. Komuś może się lepiej żyć w Second Life niż w realnym świecie - bo tu sobie nie radzi, a tam lindeny same wpadają do kieszeni. A czym byłby avatar Jezusa? Jedynie bożkiem. Można zaakceptować Second Life jako inteligentną grę, ale jako życie alternatywne - na pewno nie. Czy dla chrześcijanina ideałem jest zamknięcie się w pokoju przed ekranem komputera?

- Ale być może powstanie taka grupa ludzi i Kościół będzie musiał na to odpowiedzieć.

- Dlatego właśnie włoscy jezuici "zeszli" do Second Life. Społeczeństwo przyszłości nie może być przecież zbiorem pojedynczych ludzi siedzących przed komputerami i zajmujących się de facto jedynie sobą. Cóż w takim świecie stanie się z solidarnością międzyludzką i z miłością? Ci ludzie będą kochali tylko siebie.

- A czy jest możliwe przekazywanie Dobrej Nowiny w Second Life?

- Jej zasad - tak. W SL można przecież być świadkiem dobra wśród innych avatarów. To byłoby tłumaczenie Ewangelii na tamten świat - ale nigdy odwrotnie.

- W wirtualnym kościele można klęknąć przed obrazem Chrystusa czy krzyżem. Czy to zabawa w religię? Profanacja czy wyraz tęsknoty?

- Jeśli przyjmiemy, że avatary są w pewnym zakresie naszym alter ego, to ktoś religijny w świecie realnym będzie chciał być też religijny w Second Life. W ten sposób potrzeby religijne są naśladowane w świecie wirtualnym.

- Czy wyobraża sobie Ksiądz modlitwę w świecie Second Life? Wydaje nam się, że sfera kontemplacji nie może dotyczyć świata wirtualnego.

- Zgadza się. Bo cóż avatar mógłby doświadczać w "modlitwie"?

- A jeśli ludzie spotkając się w "wirtualu" odmówią np. "Ojcze nasz", możemy mówić o modlitwie?

- Słowa Chrystusa "Gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich" odnoszą się do ludzi, a nie avatarów w wirtualnym świecie. Co innego, kiedy ludzie np. odmawiają różaniec za pośrednictwem Skype’a, bo to tylko inna forma komunikowania się, a nie przenosiny do innego świata. Taki sposób prowadzenia dialogu Pan Bóg dał nam w tych czasach. Ale nie można przesadzać w puszczaniu wodzy wyobraźni.

- Czyli avatary nie stworzą Kościoła?

- Bez przesady - oczywiście, że nie. Second Life to gra, a nie realny świat!

- Przypomnijmy więc na koniec, że słowo "second" znaczy po angielsku nie tylko "drugi", ale i "drugorzędny".

- Tak. I że wyżej w hierarchii ważności stoi first life.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2007