Biskupi jadą na Synod

W Rzymie rozpoczął się Synod o rodzinie. Tuż przed nim polscy biskupi opublikowali swoje stanowisko na temat rodziny.

27.09.2015

Czyta się kilka minut

Artur Sporniak /  / Fot. Grażyna Makara
Artur Sporniak / / Fot. Grażyna Makara

„Nic tu nie ma – można drukować” – żartował Mieczysław Pszon, długoletni redaktor „TP”, gdy jakiś tekst nie był zbyt twórczy, ale dzięki temu w czasach PRL nie narażał na konflikt z cenzurą. Przypomniałem sobie o tym powiedzeniu podczas lektury.

Episkopat dziękuje Bogu za to, że w Polsce jest wiele „zdrowych rodzin, które »w dobrej i złej doli« walczą każdego dnia o wierność swojemu powołaniu”. Przypomina, że małżeństwo sakramentalne jest ze swej istoty nierozerwalne; że osoby rozwiedzione bądź pozostające w separacji nie są wykluczone z Kościoła; że sztuczne zapłodnienie nie jest właściwym sposobem na rozwiązanie problemu niepłodności i katolicy nie mogą stosować tej metody. Biskupi liczą ponadto, iż Synod pomoże w zmianie narracji społecznej na temat rodzin wielodzietnych; życzą sobie, by duszpasterską troską otoczone zostały rodziny najuboższe, te z osobami niepełnosprawnymi czy dotknięte migracją zarobkową, a także osoby z różnych powodów samotne. Chcą dowartościować instytucję narzeczeństwa i wydłużyć okres przygotowania do małżeństwa, a co do propozycji dopuszczenia do komunii związków niesakramentalnych – przypominają o warunku „trwania w łasce uświęcającej”.
Nie wspomina się tu, niestety, o destrukcyjnych zjawiskach, którym Kościół mógłby się bardziej przeciwstawić: o przemocy w rodzinie czy unikaniu płacenia alimentów. Żadnej też nowej odpowiedzi na stare i nowe pytania. Nic tu nie ma – można drukować.

Mimo wszystko spodziewałem się jakiegoś zaskoczenia. Nadzieję zrobił mi fakt redakcyjnego falstartu: pierwsza wersja dokumentu została już zaakceptowana na zebraniu plenarnym Episkopatu i zapowiedziano jej publikację, gdy ktoś przytomnie zauważył, że biskupów jednego z największych Kościołów Europy jednak powinno być stać na coś więcej niż wypisy z doktryny. W wersji opublikowanej wypisów pozostało sporo.

Tymczasem w ostatnich kilkudziesięciu latach zmieniły się siły, które kształtują małżeństwo. Od wieków wpływ na nie miała przede wszystkim biologia (śmiertelność noworodków i kobiet przy porodzie, brak skutecznej regulacji poczęć, niska średnia długość życia) oraz sztywna struktura społeczna (rodziny wielopokoleniowe, klany). To sprzyjało trwałości małżeństwa i monopolizacji seksualności w jego ramach. I tak też Kościół do dziś definiuje małżeństwo: przez naturę (komplementarność płci, zrodzenie potomstwa) i strukturę społeczną (trwałe i wyłączne). Warstwa psychiczna jest reprezentowana przez wolę (dobrowolna zgoda) i świadomość obowiązków. Jest jeszcze oczywiście sakrament, czyli bycie widzialnym znakiem niewidzialnej miłości Boga do ludzi – rozpoznany późno, bo dopiero w XII w. Ale warstwa duchowa doceniana jest od niedawna.

Dzisiejsze małżeństwo coraz bardziej wolne jest od czynników biologicznych i społecznych, do głosu dochodzi natomiast jego warstwa psychologiczna (indywidualizm, dążenie do szczęścia), z którą Kościół nie do końca sobie radzi. Przyszłością małżeństwa na pewno jest jego uduchowienie. Ale trudno pogłębiać duchowość, zaniedbując potrzeby psychiczne.

Małżeństwo przyszłości będzie musiało być silnym psychicznie i duchowo związkiem trwającym w niesprzyjających okolicznościach, co uczyni go bytem rzadkim. Czy Kościół zamierza rzeczywiście ograniczyć komunię tylko do tej niewielkiej elity? Czy nie okaże się tu niezbędna jakaś stopniowalność?

Polscy biskupi mówią przede wszystkim o doktrynie, postrzeganej w czarno-białym schemacie. Ale pytamy przecież, jak zaaplikować ją do życia, które czarno-białe bywa rzadko. Czy nie powinniśmy w nim szukać „ziaren łaski”? Właśnie takie postulaty pojawiają się teraz w Kościele.
Jestem ciekaw Synodu. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2015