Białoruś: prześladowania bez granic

09.08.2021

Czyta się kilka minut

Tak jak co dzień wyszedł na ­poranną przebieżkę – tym razem jednak 26-letni Wital Szyszou, szef organizacji Białoruski Dom na Ukrainie, z niej nie wrócił. Ktoś dzwonił z jego telefonu do znajomych, ale gdy odbierali, komórka się rozłączała. Gdy oddzwaniali, był „poza zasięgiem”. ­Bliscy szukali go w okolicy, gdzie ­zazwyczaj biegał. Zgłosili sprawę policji. 3 sierpnia, niemal dobę po zaginięciu, znaleziono jego ciało wiszące w jednym z kijowskich parków. Miał otarcia na ciele. Na ­miejscu znaleziono jego telefon i osobiste rzeczy. ­Śledztwo rozpatruje dwie wersje: ­samobójstwo lub pozorujące je morderstwo.

Szyszou, informatyk, wyjechał do Kijowa jesienią ubiegłego roku. Powodem były masowe represje na Białorusi wymierzone w uczestników akcji protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. Wkrótce po jego przyjeździe powstał Białoruski Dom na Ukrainie, który m.in. pomagał Białorusinom wyjechać z kraju i udzielał wsparcia na miejscu. Organizacja budziła kontrowersje wśród białoruskich aktywistów ze względu na powiązania ze skrajną prawicą.

Bliscy Szyszoua nie wierzą w samobójstwo. Część z nich twierdzi, że był śledzony i otrzymywał pogróżki. Podejrzewają o morderstwo białoruskie lub rosyjskie służby.

Choć wciąż niewyjaśniona, śmierć Szyszoua – po zmuszeniu samolotu linii ­Ryanair z blogerem Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie do lądowania w Mińsku czy próbie wywiezienia z igrzysk biegaczki Krysciny Cimanouskiej – stała się kolejnym powodem do obaw białoruskich aktywistów ukrywających się za granicami kraju. „Biorąc pod uwagę wydarzenia w Kijowie, chcę oświadczyć, że nie mam żadnych myśli samobójczych”, napisał na Facebooku mieszkający w Wilnie aktywista Andrej Stryżak.

Polska, Litwa i Ukraina to państwa najczęściej wybierane przez krytyków prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Szukają oni schronienia przed brutalnymi represjami, których mogą spodziewać się na Białorusi. Ale reżim Łukaszenki daje do zrozumienia swoim przeciwnikom, że nawet za granicą nie są bezpieczni. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego". Relacjonował wydarzenia m.in. z Afganistanu, Górskiego Karabachu, Iraku, Syrii i Ukrainy. Autor książek „Po kalifacie. Nowa wojna w Syrii", „Wojna, która nas zmieniła" i „Pozdrowienia z Noworosji".… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2021