Bezmyślna obojętność

Wspólnota Kościoła ma ludzki i chrześcijański obowiązek towarzyszyć i współczuć osobom przeżywającym śmierć bliskich. Jeśli za pytaniami postawionymi w publikowanym obok liście stoją fakty, jest to sytuacja naganna - rażąca brakiem wrażliwości i niechrześcijańską obojętnością. Tak nie powinno i, co więcej, nie musi się dziać.

31.10.2004

Czyta się kilka minut

Nie istnieją żadne formalne przeszkody, które prowokowałyby sytuacje potęgujące cierpienie rodziców pogrążonych w żałobie. Uregulowania prawne i liturgiczne są w tej dziedzinie jasne i jednoznaczne, z czego nie wszyscy wierni zdają sobie sprawę. Obowiązujący polskich księży rytuał obrzędów pogrzebowych przewiduje dla dzieci - zarówno ochrzczonych, jak i nie ochrzczonych - wszystkie trzy formy pogrzebu, podobnie jak dla dorosłych. Najczęściej używana forma zawiera trzy stacje: w domu, w kościele i przy grobie. Na liturgię sprawowaną w kościele składa się Msza św. pogrzebowa i tzw. obrzęd ostatniego pożegnania, obejmujący pokropienie wodą święconą i okadzenie trumny. Druga forma pogrzebu, uwzględniająca dwie stacje - w kaplicy cmentarnej i przy grobie, nie przewiduje Mszy św., ale rytuał zaleca jej odprawienie przed pogrzebem albo bezpośrednio po nim. Trzecia forma - z jedną stacją, zwykle w domu - stosowana jest w szczególnych przypadkach, kiedy publiczne sprawowanie liturgii jest utrudnione lub niebezpieczne. Teksty modlitw podkreślają pewność wiary w zbawienie dzieci zmarłych po chrzcie, zaś silną wiarę w miłosierdzie Boże w obrzędach pogrzebowych dzieci nie ochrzczonych. W obu przypadkach używa się szat liturgicznych koloru białego.

Msza św. stanowi ważną część liturgii pogrzebowej. Chociaż w przypadku pogrzebu dziecka nie ma ona znaczenia przebłagania za jego grzechy (przyjmuje się, że dziecko przed uzyskaniem zdolności posługiwania się rozumem nie popełnia grzechu), to stanowi wyraz wiary w życie wieczne i pociechę duchową dla pogrążonych w żałobie bliskich. Mszał zawiera formularze Mszy na pogrzeb dziecka ochrzczonego i nie ochrzczonego. W obu przypadkach pomija się modlitwy wstawiennicze przewidziane za dorosłych zmarłych.

W teologicznym wstępie rytuału obrzędów pogrzebowych odnajdziemy - wydawałoby się - oczywiste przypomnienia: obowiązkiem kapłana jest umocnić nadzieję uczestników pogrzebu, ożywić wiarę w zmartwychwstanie, nieść pociechę płynącą z wiary, podnieść na duchu i “nie urazić pogrążonych w żałobie". W przypadku pogrzebu dzieci rytuał wzywa kapłanów, by pamiętali, że “śmierć dziecka jest doświadczeniem szczególnie bolesnym dla jego rodziców", a “jeszcze boleśniejszym przeżyciem dla rodziców katolickich jest śmierć dziecka nie ochrzczonego". Nie widać więc powodów, dla których kapłan - proszony o pogrzeb dziecka połączony z Mszą św. - miałby robić rodzicom trudności czy proponować obrzęd zwany potocznie pokropkiem (funkcjonuje on w formie obrzędu ostatniego pożegnania, będącego jedynie fragmentem liturgii pogrzebowej). Jedynym warunkiem zgody na katolicki pogrzeb, wymaganym od rodziców zmarłego dziecka nie ochrzczonego, jest pragnienie dla niego chrztu.

O “pokropku" nie wspominają żadne dokumenty liturgiczne Kościoła. Nie znajdziemy takiego obrzędu również w rozporządzeniach wydanych przez Konferencję Episkopatu Polski. Jest to więc lokalny zwyczaj, którego zachowywanie, zwłaszcza wymuszone, nie może wiązać się z ograniczaniem prawa do obrzędów zatwierdzonych i zalecanych przez władze kościelne. Zwyczaj ten pochodzi z czasów przedsoborowych, kiedy Kościół nie przewidywał dla dzieci pełnej formy liturgii pogrzebowej. Soborowa Konstytucja o liturgii świętej nakazała to zmienić (p. 82). Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. przypomina, że pogrzeb należy odprawić z zachowaniem przepisów liturgicznych (kan. 1176), zaś pozwolenie na pogrzeb dzieci zmarłych przed chrztem pozostawia decyzji biskupa ordynariusza (kan. 1183). W Polsce takie zezwolenie wydała Konferencja Episkopatu jeszcze w 1976 r.

Pozostaje pytanie, jak księża mają zachować się w przypadku dzieci zmarłych przed narodzeniem? Jak słusznie zauważa Autorka listu, jeśli Kościół tak mocno angażuje się w obronę dziecka poczętego, podkreślając jego ludzką godność, wyraźną niekonsekwencją byłoby odmawiać mu katolickiego pogrzebu. Zapytany o to przez “Tygodnik" przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów bp Stefan Cichy odpowiada: “Dziecko zmarłe przed porodem należy traktować jak dziecko zmarłe przed chrztem". Podobnie uważa ks. prof. Remigiusz Sobański, konsultor Rady Prawnej Episkopatu.

Skąd się zatem mogą brać opisane w liście problemy z godnym pochówkiem dzieci? Jak się wydaje, powody są dwa: z jednej strony bezmyślna obojętność księży, którzy z przyzwyczajenia odwołują się do nieuzasadnionych już dzisiaj zwyczajów, z drugiej - niewiedza wiernych świeckich o przysługujących im w Kościele prawach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2004