Ładowanie...
Balon nad głowami: jak Chiny testują USA
Balon nad głowami: jak Chiny testują USA
Równy tydzień trwała odyseja chińskiego balonu szpiegowskiego, który po przelocie od Alaski do Karoliny Południowej został 4 lutego zestrzelony przez Amerykanów nad Atlantykiem (był wtedy na wysokości ok. 18 km, znacznie wyżej niż pułap osiągany przez samoloty liniowe). Pekin – od momentu nagłośnienia sprawy utrzymujący, że jest to balon meteorologiczny, który zboczył z kursu – potępił zestrzelenie. Politycy w Waszyngtonie uznali incydent za kolejny przejaw prężenia muskułów przez Chiny; zbiegł się on w czasie z informacją o budowie amerykańskiej bazy wojskowej na Filipinach, w regionie strategicznym dla obu mocarstw. W związku z wykryciem balonu wizytę w Pekinie, pierwszą na tym szczeblu od lat, odwołał szef amerykańskiej dyplomacji.
Wybór balonu – pierwszej maszyny latającej zbudowanej przez człowieka, używanej do szpiegowania już w XIX w. – może się wydawać dziwny, tym bardziej że Chiny dysponują satelitami szpiegowskimi. Jednak nie o szpiegowanie tu chodziło, a raczej o demonstrację możliwości (w Montanie maszyna krążyła nad regionem z silosami z bronią atomową). Być może także o zakłopotanie amerykańskich władz – inaczej niż w przypadku wtargnięcia obcego myśliwca, decyzja o zestrzeleniu takiej maszyny nie jest oczywista. Oficjalnie Amerykanie nie uczynili tego nad lądem z powodu ryzyka dla ludności, jednak fotografujący swobodnie kraj chiński balon przypomniał niektórym o „efekcie Sputnika” (szoku wywołanym wystrzeleniem przez Związek Sowiecki pierwszego sztucznego satelity Ziemi). Republikanie zarzucili prezydentowi Joemu Bidenowi słabość i brak decyzyjności.
Wygląda na to, że Chiny testują w ten sposób nie tylko Stany Zjednoczone. 3 lutego władze Kolumbii poinformowały o zauważeniu podobnego balonu nad swoim terytorium.©℗
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]