Ale zjazd
Ale zjazd
Współorganizator uroczystości, związek zawodowy "Solidarność", znajdował się w niezręcznej sytuacji, zmuszony do konfrontacji z Solidarnością lat osiemdziesiątych. Z racji całkiem oczywistych nie jest on dziś wielkim ruchem narodowym, a dużym związkiem zawodowym tout court. Będąc spadkobiercą nazwy i tradycji, jest w takiej sytuacji, jak syn geniusza, który geniuszem nie jest. Ale ponieważ jest prawym potomkiem, nie ma żadnych racji, by odmawiać mu prawa do dziedzictwa ani by czynić mu zarzuty z tego, że nosząc to samo nazwisko, nie jest tym, który to nazwisko wsławił.
Można jednak odnieść wrażenie, że związek zawodowy "Solidarność" sam chciał się w takiej sytuacji znaleźć. Udając głos z przeszłości, zabrał się do rozliczania teraźniejszości i wynikła z tego zwykła, polityczna awantura. Jak napisał w "Rzeczpospolitej" Bogdan Lis, "miała być radość, a wyszła...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
Kup książkę
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]