Reklama

Ładowanie...

Afryka: presja migracyjna rośnie

Afryka: presja migracyjna rośnie

22.12.2017
Czyta się kilka minut
Na początku kwietnia 2017 r. Matteo Minniti, szef włoskiego MSW, zaprosił do Rzymu przedstawicieli ok. 60 frakcji i grup etnicznych z Libii.
P

Po 72-godzinnych poufnych rozmowach ustalono, że to one, w zamian za europejskie pieniądze, zajmą się „bezpieczeństwem” południowych granic kraju. Cudzysłów jest konieczny, gdyż w praktyce, rzecz jasna, chodziło o zatrzymanie migracji na północ. Minniti tłumaczył potem, że alternatywą byłoby „pozostawienie kluczy do europejskich demokracji handlarzom ludźmi”. Nie zmienia to faktu, że za sprawą tego układu (i podobnych, podpisywanych z państwami Sahelu i ucharakteryzowanych zwykle na umowy o pomocy) Unia Europejska przekazała takie klucze ludziom o równie złej co szmuglerzy proweniencji. Czasem wręcz – jak niektórzy szkoleni przez UE funkcjonariusze libijskiej straży wybrzeża, którzy w 2017 r. wielokrotnie zawracali z morza łodzie z migrantami, umieszczając ich potem w swoich prywatnych więzieniach – będących po prostu kryminalistami.

Amnesty International utrzymuje, że europejskie rządy świadomie współuczestniczą w polityce tortur i nadużyć. Ani listopadowy materiał CNN o targach niewolników w Libii (cena człowieka: 400 dolarów), ani lipcowy raport panelu ekspertów ONZ o niesławnej rafinerii na przedmieściach Az-Zawiji, gdzie ludzie są bici i wykorzystywani seksualnie, nie wpłynęły jednak na zmianę unijnego kursu. Dla Rzymu czy Brukseli outsourcing, czyli zlecanie na zewnątrz ochrony granic UE, sprawdza się bowiem świetnie – w Afryce mediom trudniej monitorować sytuację. W 2018 r. i później presja migracyjna będzie rosła jeszcze szybciej. Jeśli Unia radykalnie nie zmieni swojego nastawienia, coraz trudniej będzie jej udawać, że jej polityka względem Południa ma cokolwiek wspólnego z moralnością. ©℗

Autor artykułu

Marcin Żyła jest dziennikarzem, a od stycznia 2016 r. również zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Do zespołu pisma dołączył przed ośmioma laty. Od początku europejskiego...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]