ABBA: jeszcze się zdziwicie

Powroty gwiazd po latach są zawsze ryzykowne, ale ten zespół wracał już kilkakrotnie – i zawsze z sukcesem (nieprzychylni dodadzą, że wyłącznie komercyjnym). Czterdzieści lat po wydaniu „The Visitors”, ostatniego premierowego albumu, ABBA przedstawia światu nowe piosenki. Premierę kolejnej płyty zapowiedziano na 5 listopada, jednak ciekawsze – bo wychodzące poza nostalgię – jest to, co wydarzy się w maju przyszłego roku.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

 / MATERIAŁY PRASOWE
/ MATERIAŁY PRASOWE

Wtedy w Londynie, w przygotowanej na terenie Parku Olimpijskiego „strefie ABBA”, zaplanowano serię koncertów-widowisk szwedzkiego zespołu. Zapowiada się wydarzenie, na którego opis – dosłownie – brakuje słów. Ma to być „doświadczenie” z pogranicza światów i epok: zarejestrowane w technice wirtualnej rzeczywistości ruchy członków grupy zostaną naniesione na rzeczywistość z 1979 r., kiedy ABBA była w szczytowej formie, a następnie „rzucone” na scenę, na której – obok cyfrowych wersji czwórki ze Szwecji (poniżej) – pojawi się dziesięcioosobowy – już całkiem żywy – zespół akompaniujący. Bilety na widowiska są w sprzedaży od 7 września.

850 ekspertów z założonej przez George’a Lucasa firmy Industrial Light & Magic, filmowej fabryki efektów specjalnych, pracuje nad projektem od kilku lat, łącząc doświadczenie z Hollywood z lekcjami z poprzednich wskrzeszeń zespołu ABBA (musicalu i dwóch filmów spod szyldu „Mamma Mia!” oraz multimedialnego „muzeum”, dziś jednej z większych atrakcji Sztokholmu). Publiczność londyńskich „koncertów” będzie wielopokoleniowa. Wydana w 1992 r. składanka największych hitów utrzymuje się bez przerwy na brytyjskiej liście przebojów od ponad tysiąca tygodni (w ostatnim była na miejscu 12.).

Zespół ABBA łatwo traktować z lekceważeniem. Jego pojawienie się na szwedzkim i brytyjskim rynku muzyki pop na przełomie lat 70. i 80. (w szczycie zimnej wojny, kryzysu naftowego i rewolucji thatcheryzmu) i ostentacyjne niezwracanie uwagi na świat wokół, nad który zespół przedkładał śpiewanie o miłości – bywa powodem do krytyki. Czasem jednak ostentację myli się ze szczerością. Słuchając dziś jednego z członków grupy, Björna Ulvaeusa, który odpowiadając na pytanie o najlepsze doświadczenie związane z zespołem, odpowiada: „wolność i niemartwienie się pieniędzmi” – można mu przecież również zazdrościć. I tak już od prawie pół wieku.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 37/2021