Znak czasu

16.10.2018

Czyta się kilka minut

Od samego początku naszych kontaktów uderzało mnie, że ks. Wojtyła jest przede wszystkim człowiekiem modlitwy i kimś, kto nie marnuje żadnej chwili swego życia. Niezmierna pracowitość i wierność w przyjaźni cechowały zawsze wszystkie, niezliczone potem kontakty rodzinne, naukowe, osobiste. Przyszły wielkie lata II Soboru Watykańskiego. Wówczas znów dane nam było znaleźć się razem wśród tych, którzy pracowali nad tekstem konstytucji „Gaudium et spes”. Choć nie należeliśmy do tego samego zespołu roboczego, to jednak spotykaliśmy się na zebraniach organizowanych dla licznych zespołów przygotowujących tekst tego wiekopomnego dokumentu o obecności Kościoła w świecie współczesnym. Mam zawsze żywo w pamięci takie, tydzień trwające spotkanie w Ariccia pod Rzymem i wspólne tam spacery, we dwóch z arcybiskupem Wojtyłą, na których poruszaliśmy zagadnienia zupełnie podstawowe, dotyczące roli Kościoła wobec kultury i właściwego jej pojmowania. Były to chwile niezapomniane – i wówczas już zacząłem sobie uświadamiać, że mój znakomity przyjaciel i kolega ma bardzo wiele do powiedzenia na temat spraw dla przyszłości Kościoła decydujących.

Nastał okres posoborowy i lata pontyfikatu Pawła VI. Metropolita krakowski zostaje kardynałem i jako filozof uczestniczy czynnie w wielkim kongresie ku czci św. Tomasza z Akwinu, organizowanym przez zakon dominikański w 1974 r. (...) w Rzymie i Neapolu. (...) W czasie jego bardzo pięknego kazania (porównanie Tomasza Apostoła i Tomasza z Akwinu), wypowiedzianych biegle po włosku, zacząłem sobie zdawać sprawę z dwóch dziwnych rzeczy: że pochodnia wiary i refleksji głęboko filozoficznej zostaje jakoś przekazana Polsce i że kardynał Karol Wojtyła jest tym człowiekiem, który spełnia wszystkie warunki, aby zostać przyszłym papieżem. Wzruszenie moje było wówczas tak duże, że powiedziałem o tym mojej żonie i zaraz po mszy św. odszukałem ks. kardynała w przyległym do kościoła chiostro, zatrzymałem go, gdy przechodził – i powiedziałem mu z całym przeświadczeniem, co myślę. Popatrzył mi wówczas bardzo poważnie i głęboko w oczy – i nic nie odpowiedział. ©

„TP” 47/1978

Stefan Swieżawski. TADEUSZ ROLKE / AG

STEFAN SWIEŻAWSKI(1907–2004) był filozofem i historykiem filozofii, autorem monumentalnych „Dziejów filozofii europejskiej w XV wieku”. Związany ze środowiskami „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku”, jedyny świecki obserwator z krajów Europy Wschodniej biorący udział w obradach Soboru Watykańskiego II.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Historia 1/2018