Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pierwszy piątek Wielkiego Postu, dzień modlitwy i pokuty Kościoła w Polsce za grzech wykorzystania seksualnego małoletnich. Jak dobrze jest dać się w wierze poprowadzić słowom psalmu 51 – również po to, by na Boży sposób zmierzyć się z tym grzechem i przestępstwem.
Tradycja wiąże powstanie tego psalmu ze strasznym grzechem króla Dawida: „Psalm Dawida, gdy po cudzołóstwie z Batszebą, przybył do niego prorok Natan”. „Na nowo, ciągle na nowo obmywaj mnie z brudu zła, oczyszczaj z grzechu. Uznaję moją winę, stale mam grzech przed oczyma”. To słowo dla nas na te momenty, kiedy chcemy protestować, i mówić: „Jak długo jeszcze!”; „Ciągle tylko pedofilia i pedofilia”; „Za dużo tego bicia się w piersi!”.
Psalm mówi: za dużo? Za mało! Potrzebujemy mieć swój grzech stale przed oczyma. Potrzebujemy być z niego obmywani „na nowo, ciągle na nowo”. Ciągle jest za mało tej świadomości – i dlatego ciągle odkrywane są nowe fakty. Ciągle też okazuje się, jak dalece nie potrafimy sobie z nimi radzić, mimo jasno określonych zasad i procedur. Najwyraźniej nie w nich tkwi problem, lecz w ciągle niedokonanej zmianie mentalności. A przecież w języku biblijnym „nawrócenie” (metanoia) znaczy tyle, co „zmiana myślenia”.
„Zgrzeszyłem przeciwko Tobie samemu; dopuściłem się tego, co złe przed Twoimi oczami”. Natan uświadomił Dawidowi: Bóg widział! Grzech Dawida odbył się „na oczach Boga”. Mimo że był skryty (cudzołóstwo w ukryciu królewskiej sypialni) i mimo tego, że Dawid później zrobił wszystko, by pozostał ukrytym. Posunął się do kłamstwa, próby oszustwa, a wreszcie do zabójstwa (i to cudzymi rękami). Natan mu mówi w imieniu Boga: „Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca” (2 Sm 12, 12).
Bóg mówi: „Ja obwieszczę!”. Nie wrogowie Dawida. Nie ci, którzy chcą poderwać jego autorytet. Tak mówi Bóg dzisiaj: to Ja czynię wasz grzech jawnym. Nie dziennikarze. Nie wrogowie. Nie uczestnicy jakiegoś antykościelnego spisku. Ja! Dlaczego Bóg tak czyni? Na złość? Z zemsty? Za karę? Wiemy, że każda z tych odpowiedzi jest błędna i obraźliwa dla Pana. Jeśli nie rozpoznamy woli Boga w tym „obwieszczeniu” naszych grzechów – czy podejmiemy rzeczywistą refleksję?
I trzeci fragment psalmu: „Najmilszą ofiarą jest duch skruszony; nie gardzisz Boże sercem skruszonym i uniżonym”. Jako Lud Kapłański istniejemy dla składania ofiar Bogu. Bóg mówi tym psalmem, jaką ofiarę wybiera: ofiarę z ducha i serca skruszonego. Dopiero ta ofiara, Jemu „najmilsza”, otwiera możliwość składania wszystkich innych: „Wtedy pokochasz prawe ofiary, dary i całopalenia; wtedy złożą cielce na Twoim ołtarzu”.
Bez skruszenia serca i ducha, bez uznania naszej winy, nie mamy możliwości przystąpienia do ołtarza z innymi ofiarami. Na cóż więc jeszcze wtedy istniejemy jako Kościół? ©