Ładowanie...
Zjednoczeni, oburzeni
Gdy silnie oburzeni rozejrzymy się wokół, zauważymy że oburzenie jest dziś jedynym silnikiem kręcącym rozmową o czymkolwiek. Najczęściej mamy do czynienia z oburzeniem najwyższym. Oburzenie umiarkowane jest stanem mniej modnym, ale permanentnym do tego stopnia, że dziwię się, jakim cudem w tym kraju wciąż działają urzędy, jeżdżą tramwaje, dlaczego mimo wyniszczającego stanu oburzenia dozorcy odśnieżają, a oburzeni policjanci mają siłę pałować niesfornisiów. Jak to się dzieje, że w Rzeczypospolitej Oburzonych ludzie są jeszcze w stanie pić wódkę, tańcować i kłaść się ze sobą do łóżek? Nie rozumiem, bo mnie oburzenie wyniszcza i unieruchamia. Nie jestem w stanie odśnieżać ani urzędować. Oburzony zaledwie umiarkowanie, nie myślę o rzeczach przyjemnych ani pożytecznych. Myślę wciąż o sprawach oburzających. Gdy zaś wpadam w oburzenie najwyższe, gdy zauważam, że jest to najwyższy...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]