Zamiast przypisów

I zawodowi historycy, i laicy dzielą się na zaciekłych krytyków czechosłowackiej kapitulacji wobec dyktatu monachijskiego i na zwolenników poglądu, że była ona jedynym rozsądnym wyjściem. Mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę, że część wysokich rangą czechosłowackich oficerów planowała po Monachium pucz (rozważając zamordowanie Beneša), by następnie w obronie honoru rzucić się wraz z krajem w odmęty pozbawionej szans walki. Podjęcia jej, bez względu na cenę, generałowie żądali od Beneša 29 września. Pewnie gdyby wykazał się mniejszym opanowaniem, historia Europy potoczyłaby się inaczej.

23.09.2008

Czyta się kilka minut

Oczywiście nigdy nie ustalimy, czy Czechosłowacja przegrałaby z Rzeszą. Moją diagnozę, którą przedstawiłem w formie opisu takiej hipotetycznej kampanii, oparłem na analizie porównawczej z polską wojną obronną w 1939 r.

Badając różne aspekty czechosłowackiej wojskowości, starałem się zestawić je z możliwościami Polski, które boleśnie zweryfikował niemiecki atak. Wniosek: walka skończyłaby się dla Czechosłowacji klęską.

Odrębny problem to polski atak na Zaolzie. Wojsko Polskie przygotowywało się do niego i już 1-2 października mogło zacząć ofensywę. Warszawa zakładała, że Praga nie stawi oporu Niemcom, a zarazem spodziewała się, że ewentualny konflikt z Czechosłowacją będzie dla Polski lokalny i krótko­trwały. Liczono, że starczy demonstracja siły, by wymusić oddanie Zaolzia.

Co jednak, gdyby w Pradze zapadła decyzja, aby z Rzeszą walczyć? Zarówno minister Beck, jak i poseł RP w Pradze Kazimierz Papée zarzekają się w pisanych ex post relacjach, że wtedy Polska stanęłaby po stronie Czechosłowacji, ale nie potwierdzają tego żadne inne źródła. Jak się zdaje, Warszawa nie miała planu "B" na wypadek wojny czechosłowacko-niemieckiej. Gdyby ona wybuchła, Polska musiałaby szybko rozstrzygnąć arcytrudny dylemat: czy udzielić pomocy nielubianemu sąsiadowi z południa (ew. zachować neutralność), ryzykując konflikt z Rzeszą, czy pokusić się o odzyskanie Zaolzia, licząc, że świat przymknie na to oko?

Moim zdaniem bardziej prawdopodobny był drugi scenariusz. Przemawiała za nim logika dotychczasowych działań Polski: udział w osaczaniu Czechosłowacji przez Niemcy, rozpoczęte działania dywersyjne i brutalna kampania propagandowa, zamknięcie granicy, wreszcie przygotowania do akcji zbrojnej. Pokusa, by wprawić machinę wojenną w ruch, mogła okazać się większa niż rozsądek. Tak więc, choć Beck wykluczał ewentualność znalezienia się przez Polskę w konflikcie europejskim po stronie Niemiec, ryzyko, że mogło do tego dojść, było w 1938 r. duże.

Dalsze scenariusze oparłem na hipotezie, że wplątanie się Polski w konflikt z Czechosłowacją spowodowałoby przystąpienie do wojny ZSRR, co w Warszawie bagatelizowano. Podczas gdy Stalin prawdopodobnie rozważał jesienią 1938 r. agresję, Polska zachowywała się tak, jakby nic jej ze wschodu nie zagrażało.

Wizja kolejnych faz wojny i okresu powojennego to oczywiście licentia poetica. Może się wydać zbyt pesymistyczna, ale starałem się pokazać, jak tragiczne skutki mogło mieć uwikłanie Polski w pozornie błahy konflikt o Zaolzie. Przedstawiając alternatywne życiorysy Rydza-Śmigłego, Koca i Kozłowskiego nie twierdzę rzecz jasna, że dążyli oni do przekształcenia Polski w prohitlerowskie państwo totalitarne, ani nie zamierzam oskarżać ich o antysemityzm. Uosabiają oni jedynie procesy, jakie mogły zajść w Polsce pod wpływem nieplanowanego sojuszu z Niemcami. Nie sądzę, by którykolwiek z ówczesnych polityków polskich zdołał je powstrzymać, choć być może konkretne role rozpisane zostałyby przez historię inaczej. Mam nadzieję, że sympatycy wspomnianych postaci wybaczą mi taki zabieg.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2008