Wydawca: Lubię sprzedawać książki

Intelektualista do intelektualisty mówi: Popatrz na tych handlarzy! Książkami handlują! Przekupy niegodne miana ludzi wrażliwych!

12.04.2015

Czyta się kilka minut

Wydawca z zasady raczej nie powinien odnosić się do artykułów o wydawanych przez siebie książkach. Jednak komentarz, a może raczej manifest, Grzegorza Jankowicza na marginesie jego bardzo ciekawego artykułu „Sztuka bycia panem”, poświęconego wydanej przez Znak Horyzont książce „Wytresuj swoich niewolników” („TP” nr 12/2015) sprawił, że poczułem się wywołany do odpowiedzi. Szczęśliwie, w przeciwieństwie do starożytnych niewolników, nie jesteśmy skazani na przekaz pochodzący tylko od jednej strony.

Gdyby książka Tonera/Sempa ukazała się pod najodpowiedniejszym z punktu widzenia treści tytułem „Niewolnictwo w starożytnym Rzymie”, ani Jankowicz z tekstem o tej książce, ani ja z moją polemiką nie znaleźlibyśmy się na łamach wysokonakładowego tygodnika opinii, jakim jest „Tygodnik Powszechny”. Zapewne zresztą żaden polski wydawca by się na takie przedsięwzięcie nie zdecydował.

Jankowicz sugeruje, jakoby komunikat marketingowy, który nadaliśmy, nie miał żadnego uzasadnienia w treści książki i był tylko cynicznym zabiegiem sprzedażowym. W moim przekonaniu zrealizowaliśmy – nieskromnie dodam, że lepiej niż wydawca oryginału – zamysł autora.

To, co jest u Tonera – w jego oryginalnym wydaniu – grą z czytelnikiem, deklaracją wiary w inteligencję, umiejętność czytania ironii i poczucie humoru odbiorcy, w polskim wydaniu jest już cynizmem, bezczelnością i odwoływaniem się do najniższych instynktów? Naprawdę trudno jest mieć polskiemu wydawcy za złe, że nie odwołuje się do czytelników artykułów Mary Beard w „The Times Literary Supplement”. Udało nam się za to zdobyć fantastyczne blurby od właściciela Spartakusa, Juliusza Cezara i (żeby zaspokoić tak boleśnie odczuwany brak wspierającego tekst akademickiego autorytetu) od prof. dr. hab. Jerzego Niewolnickiego.

Wydaje mi się, że im częściej wysłuchuję podobnych do Jankowicza sądów, tym mocniejsze jest moje przekonanie, że nie chodzi w nich o napiętnowanie jakiejś marketingowej wpadki czy przekroczenia granic dobrego smaku. Nie chodzi o to, że strategie marketingowe są zbyt dosłowne. Myślę, że chodzi o to, że one w ogóle powstają.

Intelektualista do intelektualisty mó- wi: Popatrz na tych handlarzy! Książkami handlują! Kultura na sprzedaż. Przekupy niegodne miana ludzi wrażliwych i inteligentnych. Kto im w ogóle dał prawo nazywać się ludźmi kulturalnymi? No i ten mocny akcent na koniec: mam nadzieję, że ich szef potraktuje ich równie cynicznie jak oni swoje bezbronne ofiary. Należy im się! Czy to nie jest pogarda, Pani Grzegorzu? Samym gadaniem – pisze Pan – sprawy nie da się załatwić. Do jakich zatem czynów Pan nawołuje?

A ja lubię sprzedawać książki. Gdy studiowałem historię, nieraz słyszałem lamenty: „Nie mogłeś iść na coś praktycznego?”. Dziś, gdy pozycja humanistyki upada i trwają jałowe protesty nad jej dyskryminowaniem i uprzywilejowaniem nauk ścisłych, nie ma lepszych argumentów dla jej obrony niż sprzedająca się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy książka, zarabiający miliony film czy ściągające setki tysięcy odwiedzających muzeum.
Lubię też marketingowców. Czasami irytuje mnie ich ciągłe kwestionowanie myślowych schematów i klisz, którymi się tak wygodnie posługiwać w codziennej pracy. I myślę, że właśnie owi – fakt, czasami bezczelni – „spece od promocji” zrobili w ostatnich latach więcej dla czytelnictwa w Polsce niż wszystkie ministerstwa, instytuty i krytycy literaccy razem wzięci.
Ave! ©

Przeczytaj odpowiedź Grzegorza Jankowicza

MACIEJ GABLANKOWSKI (ur. 1980) jest historykiem i amerykanistą. Dyrektor wydawniczy Znaku Horyzont.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2015