Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skądinąd, skoro teraz każdy niemal weryfikator twierdzi, że nie wyrządził nikomu krzywdy, to kto w końcu wyrzucał po 13 grudnia 1981 r. dziennikarzy z pracy? Lewicowi senatorowie, którzy poparli Sławińskiego, też nie rozumieją - albo udają - jaką wpadką jest wybranie takiego człowieka do KRRiT, która “stoi na straży wolności słowa". Nie jest to sytuacja nowa. W ub. roku Sejm wybrał do Rady innego weryfikatora z SLD - Ryszarda Ulickiego.
Dlaczego SLD wybiera do Rady swoich najgorszych ludzi? Bo uważa ich za najlepszych. Najlepszych do realizacji celu, jakim jest odbudowanie lekko nadwątlonych wpływów w mediach publicznych, a szczególnie w TVP. Zawieszenie Ryszarda Pacławskiego, lewicowego członka zarządu TVP, spowodowało, że lewica straciła w tym zarządzie przewagę. Głosowanie nad zawieszeniem Pacławskiego wykazało zaś, że lewica straciła również większość w radzie nadzorczej telewizji publicznej. Ta sytuacja jest dla SLD nie do przyjęcia. Potrzebują w Radzie ludzi, może bardzo miernych, ale za to bardzo wiernych. Sprawdzeni politrucy są w sam raz. Dziś, bo KRRiT będzie lada chwila głosować swoje stanowisko w sprawie kryzysu w radzie nadzorczej i zarządu TVP. Jutro, bo przewaga SLD w parlamencie skończy się już w roku przyszłym, ale kadencja Ulickiego i Sławińskiego w Radzie zakończy się dopiero w roku 2009.