Ładowanie...
Wolne niedziele na razie zostają
Wolne niedziele na razie zostają
Opublikowany w minionym tygodniu przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii raport głosi, że ograniczenie niedzielnego handlu działa od 2018 r. wcale nieźle. Uzasadniając tę tezę, kierowany przez Jadwigę Emilewicz resort zgrabnie łączy wyjaśnienia pracownicze z popytowymi. Uznaje argument wynikający z analiz Solidarności, że zakaz przełożył się na poprawę jakości życia pracowników (a zwłaszcza pracownic). Stawia też tezę, że niedziela z dala od centrum handlowego otworzyła Polaków na inne sposoby spędzania wolnego czasu. Na czym korzysta gospodarka – np. notująca wzrosty branża turystyczna.
Wcale nie było pewne, że raport będzie miał takie właśnie przesłanie. Od dłuższego czasu do opinii publicznej docierały argumenty sieci handlowych o „rzezi małych sklepów” albo o tym, że zakaz handlu to deptanie wolności konsumenta. W odpowiedzi szarżował Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, kwestionując liczby, na których lobbyści opierali swoje tezy. Zakulisowo wolnych niedziel twardo broniła Solidarność.
Raport ministerstwa oczywiście nie zamyka sprawy. „Konieczne jest dopracowanie regulacji w kierunku wzmocnienia małych sklepów” – czytamy w rządowej rekomendacji. Drobni sklepikarze, którym PiS obiecywał, że skończy się dyktat zagranicznych hipermarketów, mogą to brać zarówno za dobrą monetę, jak i grę na czas. W raporcie nie ma przecież ani słowa o tzw. lex Żabka. Czyli o projekcie, który miał utrudnić czołowej sieci franczyzowej podszywanie się pod urząd pocztowy, co umożliwia jej pracę w wolne niedziele. Regulacja, która mogła to ukrócić, leży od grudnia w sejmowej zamrażarce.
Jedno jest więc pewne: gra o wolne niedziele będzie trwała. ©℗
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]