W jaki sposób udzielać jałmużny? Biblia daje wskazówki krok po kroku

Jałmużna nie może być zewnętrzną, powierzchowną czynnością i postawą.

16.01.2024

Czyta się kilka minut

Abp Grzegorz Ryś w kościele Mariackim, Kraków, 2014 r. // Fot. Grażyna Makara

„Jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serca”. To fragment Pierwszego Listu św. Jana Apostoła (1 J 3, 17-19), ogłoszony nam niemal na zakończenie liturgicznego okresu Bożego Narodzenia.

Sformułowane w nim wezwanie, jeśli tylko przyjrzeć mu się uważniej, okazuje się bardzo wymagające. Oto widzę brata cierpiącego niedostatek. Słowo mi poleca, bym otwarł przed nim swoje serce! Właśnie tak: nie portfel (choć na początku zdania mowa jest o posiadanym przeze mnie „majątku”), lecz serce. Dosłownie można by też tłumaczyć: „wnętrzności” (mamy tu greckie słowo: splagchna, co św. Hieronim ściśle oddał łacińskim viscera).

Chodzi zapewne najpierw o to, żeby nasza jałmużna nie była zewnętrzną, powierzchowną czynnością i postawą („bierz i znikaj!”); musi ona angażować nas wewnętrznie, głęboko, musi być czynem, który urodzi się z naszego wnętrza. Niektórzy tłumaczą też: z naszego „współczucia” („jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe współczucie (…)”).

W ostateczności chodzi jednak jeszcze o coś więcej: o to, że w przypadku uczniów Jezusa i „dzieci” Boga, źródłem i uzasadnieniem jałmużny nie jest doraźna, odruchowa, humanitarna reakcja na zauważoną biedę, lecz „trwająca w nich miłość Boga”. Trwająca: mamy tu greckie meno, to znaczy „zamieszkać”, „trwać”, a nawet „wytrwać”. Nie chodzi więc o jednorazowe, spontaniczne działanie, tym bardziej nie o reakcję wymuszoną okolicznościami, przed którymi nie da się uciec czy uchylić. Chodzi o przejaw postawy, a więc trwałej, ciągłej i konsekwentnej dyspozycji do działania, dyspozycji, która jest w nas przede wszystkim owocem zamieszkującej nas łaski, przyjętej i wytrwałej miłości Boga.

Tę przechowujemy w sercu / we wnętrzu i z serca/wnętrza musi być wydobyta w czynie jałmużny. Jałmużna, która jest otwarciem (jedynie) portfela, zwykle pozostaje jednorazowym wydarzeniem; ta, która jest otwarciem serca, jest postawą trwałą, tak trwałą jak przyjęta przez nas sercem miłość Boga do ludzi, z której możemy czerpać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 3/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Otworzyć serce