"Tylko Dylan"

W latach 80. symbolem wokalnej wiarygodności był Ryszard Riedel, a jego żeński odpowiedniki - Martyna Jakubowicz. Gdyby zaś jej wkład w stworzenie definicji śpiewającej kobiety ograniczyć tylko do Kołysanki dla misiaków i W domach z betonu nie ma wolnej miłości, można uznać, że Jakubowicz mocno zawyżała poziom. Słuchając jej, wierzyło się, że śpiewa istota myśląca, nie neurotyczna licealistka przed pierwszą randką.

22.05.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Na najnowszej płycie Martyny Jakubowicz mamy do czynienia z supergrupą, zespołem akompaniującym jest bowiem Voo Voo, formacja, którą spośród dziesiątek rockowych bandów wyróżnia fakt, iż muzycy znają swoje miejsce, wiedzą, jakie dźwięki grać, i potrafią się bawić. Świetną robotę wykonał z nimi Bartek Straburzyński - aranżer i producent płyty - który z mruczanek Dylana wydobył klarowne melodie. Również tłumaczenia tekstów, autorstwa Andrzeja Jakubowicza i Michała Kłobukowskiego, są lekkie, śpiewne i bezpretensjonalne.

Tym bardziej szkoda, że od strony wokalnej “Tylko Dylan" to oscylowanie między poczuciem wewnętrznej prawdy a próbą mierzenia się z oryginałem. Posunięciem chybionym jest, jak się zdaje, umieszczenie na początku piosenki “Pukam do nieba bram" (Knockin on the heaven’s door), genetycznie przypisanej głosom męskim, zdartym i pełnym rezygnacji. Równie blado wypadli “Specjaliści od wojny" (Masters of War), “Wszystko tu popsute" (Everything Is Broken) oraz “Polityczny świat" (Political Word).

Znacznie bardziej przekonująca jest Jakubowicz w interpretacjach Dylana “lirycznego", ciekawie brzmią zatem “Wejdź, proszę wejdź (Lady Lady Lay), “Augustyn Święty był w mym śnie" (I dreamed I saw St. Augustin), zaśpiewany z gościnnym udziałem Wojtka Waglewskiego, “Znów będę wolny"(I Shall be released) oraz “Bądź ze mną" (I Want You). Prawdziwą perłą albumu jest jednak “Żegnaj Andżelino" (Farewell Angelina), z intrygującym tłumaczeniem Kłobukowskiego - jedna z tych piosenek, które ponowne wykonanie sprawia, że nie tylko nabierają one nowego blasku, lecz także sprawiają, że chce się sięgnąć zarówno po wcześniejsze dokonania Boba Dylana, jak i samej Martyny Jakubowicz.

No i czeka się na “ciąg dalszy".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, muzyk, kompozytor, śpiewający autor, recenzent muzyczny, felietonista i krytyk literacki, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Zadebiutował w 1992 roku na 28. Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, zdobywając I nagrodę oraz stypendium im.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2005