Turcja: Erdoğan po raz trzeci

Niedzielne wybory prezydenckie zapewniły urzędującemu od 10 lat prezydentowi trzecią kadencję. Podczas gdy jego zwolennicy w wielu miastach do rana świętowali, opozycja zastanawia się, co dalej.

29.05.2023

Czyta się kilka minut

Fot. Hiromi Uechi / Associated Press / East News

Elmalı, czternastotysięczne miasteczko położone w górach Taurus, na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Główna ulica oklejona sklepikami, restauracjami i herbaciarniami, czynnymi na ogół siedem dni w tygodniu. W niedzielę większość z nich była jednak zamknięta. Podobnie jak miejski park z placem zabaw i miejscem na urządzanie pikników.

– Zapomniałam, że dziś wybory, jutro będzie otwarte – tłumaczy mama rozczarowanemu kilkulatkowi.

O tym, jak poważnie Turcy traktują swój obywatelski obowiązek, świat przekonał się dwa tygodnie temu. W pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosowało niemal 90 proc. uprawnionych. W niedzielę do urn poszło o 2 proc. mniej obywateli. Ci w Elmalı do szkół szli ubrani elegancko, wręcz odświętnie, ale w innych miastach wyborcy zrobili show. Do urn przyjeżdżały młode pary w pełnym, ślubnym rynsztunku, osmańscy przebierańcy, a nawet kilku – w Adanie i Stambule – Spidermanów. Była kobieta, która zagłosowała w towarzystwie swojej owcy (ubranej w sweterek), i mężczyzna, który w lokalu wyborczym zjawił się z wielką arą na ramieniu.

Jednak prawdziwy show rozpoczął się po południu. Głosowanie zakończyło się o 17.00. Dwie godziny później, gdy znane były już wstępne – korzystne dla Recepa Tayyipa Erdoğana – wyniki, jego wyborcy ruszyli na ulicę.

– Drugą godzinę tak jeżdżą – prycha starszy mężczyzna ze sklepu z ziołami, wskazując sznur trąbiących samochodów: ciężarówek, nowych minivanów i rozklekotanych tofaşy, oblepionych od góry do dołu portretami prezydenta. Wychylają się z nich ludzie w różnym wieku, z tureckimi flagami, chorągiewkami i balonami rządzącej AKP i jej koalicjantki, nacjonalistycznej MHP. Krzyczą i śpiewają. Ulica, choć główna, jest dość krótka. Gdy zamykające sznur świętujących auta odjeżdżają spod sklepu, te, które go otwierają, z powrotem są w tym samym miejscu. Podobne kolumny rozradowanych wyborców Erdoǧana sparaliżowały ruch w Stambule i Izmirze.

Ale nie wszędzie świętowano „na wesoło”. W Ordu, nad Morzem Czarnym, w niedzielną noc pchnięty nożem zginął Uǧur Poyraz z opozycyjnej partii IYI. Do bójek już wcześniej doszło w punkcie liczenia głosów z zagranicy w Ankarze, a gdy pewny zwycięstwa Erdoǧan przemawiał do stambulskiego tłumu w tradycyjnym „przemówieniu balkonowym” (powiedział, że zwyciężył cały naród, że kurdyjscy przywódcy nie wyjdą z więzienia, że inflacja spadnie tak, jak stopy procentowe, a LGBT nie zdominuje szeregów jego partii i kraju), pod siedzibą CHP pokłócili się wyborcy Kemala Kiliçdaroǧlu, z których część uznała, że ich kandydat mimo przegranej odniósł sukces, wziąwszy pod uwagę, jak trudne miał zadanie, inni – że pora na dymisję, bo przegrana opozycji to jego wina.

– Mansur Yavaş by wygrał – słyszę od chłopaka przybijającego ostatnie gwoździe w knajpie, której uroczyste otwarcie ma nastąpić za kilka dni. Pracuje, ale – jak każdy w miasteczku – co chwilę zerka na włączony telewizor. Ma na myśli burmistrza Ankary, wcześniej typowanego na kandydata opozycji w wyścigu prezydenckim. Wielu uważa, że szanse zjednoczonej – pierwszy raz w najnowszej historii kraju – opozycji pogrzebały osobiste ambicje Kiliçdaroǧlu, o którym sam Erdoǧan powiedział kiedyś, że taki przeciwnik to dar od Allaha.

Faktem jest, że kandydat opozycji miał trudne zadanie. „Uruchomiono przeciwko nam całą machinę i kampanię oszczerstw i kłamstw. Chciałem mieć przeciwko sobie bardziej uczciwego człowieka” – napisał przegrany w jednej z licznych wiadomości w mediach społecznościowych.

Rzeczywiście, prorządowe media na nieprawdopodobną skalę szkalowały opozycję. Przed pierwszą turą w ruch poszły nawet podrabiane ulotki, na których Kiliçdaroǧlu obiecywał rzekomo, że wypuści z więzienia terrorystów.

Co ciekawe, Kurdyjskie głosy, które w minionych latach były na korzyść Erdoǧana, nie tylko nie przyniosły opozycji zwycięstwa, ale też stały się dla niej gwoździem do trumny. Ekipa prezydenta umiejętnie powiązała kurdyjskie podarcie dla Kılıçdaroğlu z promowaniem przez niego terroryzmu mobilizując nacjonalistyczny elektorat.

– Kampania oszczerstw wygrała, ale to nie koniec walki o wolną Turcję – przekonuje Kiliçdaroǧlu.
Ece Temelkuran, pisarka i dziennikarka na emigracji, która wcześniej zagrzewała rodaków przeciwnych Erdoǧanowi do walki, dziś ich pociesza i apeluje o jedność. „Co drugi człowiek w tym kraju myśli tak, jak ty. Co drugi człowiek w tym kraju idzie przy twoim boku. Nie zapominaj o tym”. Nie wiadomo, czy kogoś przekona, zwłaszcza ze wyborcy Erdoǧana mogą powiedzieć to samo. Podczas gdy pół kraju świętuje, druga połowa zastanawia się, co będzie dalej.

– Nie, Turcja nie będzie się radykalizować – powątpiewa trzydziestoletni Kerem. Uważa jednak, że niebawem można się spodziewać delegalizacji kurdyjskiej HDP (sprawa w Sądzie Najwyższym jest w toku) i pogorszenia sytuacji ekonomicznej. Między niedzielnym a poniedziałkowym porankiem lira znów straciła przecież do dolara, a kilka dni przed wyborami tureckie media podały, że rezerwy tureckiego Banku Centralnego są na minusie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, korespondentka „Tygodnika Powszechnego” z Turcji, stały współpracownik Działu Zagranicznego Gazety Wyborczej, laureatka nagrody Media Pro za cykl artykułów o problemach polskich studentów. Autorka książki „Wróżąc z fusów” – zbioru reportaży z… więcej