Telefon z Watykanu

Ponad 40 lat temu papież Jan Paweł II spróbował zapobiec wojnie między dwoma krajami. Jak to się wówczas udało?

04.07.2022

Czyta się kilka minut

Generał i prezydent Leopoldo Galtieri – jeden z następców gen. Videli – przyjmuje Jana Pawła II w Buenos Aires w czerwcu 1982 r. Gdy junta upadła, Galtieri i Videla zostali osądzeni i skazani na więzienie. / FRANÇOIS LOCHON / GETTY IMAGES
Generał i prezydent Leopoldo Galtieri – jeden z następców gen. Videli – przyjmuje Jana Pawła II w Buenos Aires w czerwcu 1982 r. Gdy junta upadła, Galtieri i Videla zostali osądzeni i skazani na więzienie. / FRANÇOIS LOCHON / GETTY IMAGES

Koniec grudnia roku 1978 był niespokojny w południowej części subkontynentu amerykańskiego. Żołnierze po obu stronach granicy argentyńsko-chilijskiej postawieni byli w stan najwyższej gotowości bojowej. Wydawało się, że nic nie może zatrzymać rozlewu krwi w rejonie strategicznego Kanału Beagle, na odległym krańcu obu tych państw – nazwanym Ziemią Ognistą.

Konflikt o cieśninę

Jak do tego doszło? Aby to wyjaśnić, cofnijmy się o ponad stulecie.

Relacje między Argentyną a Chile nigdy nie należały do łatwych, szczególnie w kwestii granic – i sytuacja taka istniała właściwie od chwili, gdy w pierwszej połowie wieku XIX, w niewielkim odstępie czasu, oba kraje uzyskały niepodległość od królestwa Hiszpanii – Argentyna w 1816 r., Chile w 1818 r. W ich sporze granicznym szczególna uwaga koncentrowała się na Ziemi Ognistej, czyli południowych rubieżach kontynentu.

Przez chwilę wydawało się, że konflikt będzie można zakończyć. 23 lipca 1881 r. oba kraje podpisały traktat, który ustalał finalny (jak sądzono) przebieg granicy i zasady neutralnego funkcjonowania Cieśniny Magellana – w tamtym czasie, zanim jeszcze w 1920 r. otwarto Kanał Panamski, była ona główną trasą żeglugową z Atlantyku na Pacyfik, a więc miejscem o znaczeniu strategicznym w skali wręcz globalnej. Traktat z Buenos Aires gwarantował „na wieczne czasy” swobodę międzynarodowej żeglugi w tym rejonie i zakazywał wznoszenia na brzegach cieśniny umocnień wojskowych.

Jednak kolejne argentyńskie rządy nie porzuciły marzeń o dominacji w regionie. W 1904 r. zgłosiły żądania, które dotyczyły trzech wysp: Lennox, Picton i Nueva. Były one niezaludnione, ale znajdowały się w ważnym miejscu, bo na wschodnim krańcu Kanału ­Beagle. Panowanie nad nimi dawało kontrolę nad żeglugą między Oceanem Spokojnym i Atlantyckim. Chile odmówiło spełnienia roszczeń Argentyny, co zapoczątkowało serię spięć, którą historycy nazwali „Beagle conflict” (konflikt o Kanał ­Beagle).

Spór ciągnął się przez kolejne dekady, aż w 1978 r. ówczesny argentyński dyktator, generał Jorge Rafael Videla, postanowił zakończyć go raz na zawsze. Videla uznał, że traktat sprzed prawie wieku źle zinterpretowano, i że trzy wyspy powinny należeć do jego kraju. Zmianę granicy postanowił dokonać przy pomocy wojska.

Operacja Soberanía

W grudniu 1978 r. wojna argentyńsko-chilijska była już bardzo prawdopodobna. Oba państwa zerwały stosunki dyplomatyczne i postawiły swoje armie w stan najwyższej gotowości. Próby pokojowego rozwiązania, które przewidywało prawo międzynarodowe, zakończyły się fiaskiem.

Videla odrzucił też propozycję mediacji ze strony prezydenta USA Jimmy’ego Cartera i ONZ. W telewizyjnym przemówieniu wytłumaczył obywatelom, że nie może się zgodzić na rozmowy ze względu na obecność w nich brytyjskich dyplomatów, których nazwał „wrogami okupującymi argentyńskie Malwiny”. Argentyńska junta zgłaszała też roszczenia wobec tych położonych przy argentyńskim wybrzeżu wysp, które – pod nazwą Falklandy – należały (i należą do dziś) do Wielkiej Brytanii.

Videla miał już roboczą wersję deklaracji wojny i plan ataku, któremu nadano kryptonim „Operación Soberanía” (hiszp. „Operacja Suwerenność”). Według tego planu 22 grudnia, między godziną dwudziestą a północą, żołnierze argentyńskiej piechoty morskiej mieli zająć kluczowe wyspy oraz wyspy wokół Przylądka Horn (Freycinet, Hershell, Deceit i Wollaston) oraz zabezpieczyć wschodnie ujście Kanału Beagle.

W zależności od reakcji Chilijczyków, Videla planował kontynuować działania wojenne lub się zatrzymać. Najbardziej agresywny scenariusz zakładał rozpoczęcie inwazji na kontynentalne Chile o trzeciej rano 23 grudnia: argentyński Piąty Korpus Armijny zająłby Punta Arenas i Puerto Natales (dwa największe miasta chilijskiego regionu Ziemi Ognistej), a argentyńskie lotnictwo miało uderzyć na chilijskie siły powietrzne. Argentyńczycy szacowali, że podczas tej wojny może zginąć 30-50 tys. ludzi. Argentyna zażądała też od Peru, swojego sojusznika, by jego armia uderzyła na północ Chile, ale Peru odmówiło.

Przygotowania trwały też po drugiej stronie – np. chilijski biochemik Eugenio Berríos miał pracować nad planem zatrucia wody w Buenos Aires w przypadku wybuchu wojny.

W dniu planowanego ataku silna burza uniemożliwiła desant morski i operację przesunięto o dobę. Ale wtedy, na sześć godzin przed lądowaniem, „Soberanía” znów została wstrzymana. Czynnikiem deus ex machina okazał się Jan ­Paweł II, nieco ponad dwa miesiące wcześniej wybrany papieżem. Osobiście zadzwonił do generała Videli.

Interwencja

Zaniepokojony sytuacją i poproszony o interwencję przez prezydenta Cartera, papież powiedział w rozmowie z argentyńskim dyktatorem, że jest gotów zrobić wszystko, aby nie dopuścić do wybuchu wojny. Nie wiadomo, ile trwała ich rozmowa, ale po jej zakończeniu do światowych mediów trafiły dwie informacje: że Watykan jest gotów do mediacji, i że w drodze do Buenos Aires jest już papieski wysłannik kardynał Antonio Samorè (jeden z najbardziej doświadczonych watykańskich dyplomatów).

Działanie papieża było nie tylko zręczne – Videla podawał się za głęboko wierzącego katolika, więc trudno mu było odmówić zwierzchnikowi Kościoła – ale też skuteczne. Junta zezwoliła na papieską mediację i zamiast wznowić operację militarną przy następnej możliwej okazji, odwołała ją całkowicie.

Samorè zjawił się w Buenos Aires 26 grudnia. W ciągu następnego tygodnia pięciokrotnie spotkał się z Videlą oraz dwukrotnie poleciał do Chile na rozmowy z prezydentem Augusto Pinochetem. Po każdej odbytej rozmowie raportował telefonicznie o ich przebiegach Watykanowi, a następnie odprawiał mszę i spotykał się z dziennikarzami.

W ramach tej „dyplomacji wahadłowej” Samorè latał między Santiago de Chile a Buenos Aires, dopóki warunki i cele mediacji nie zostały osiągnięte, wraz z podpisaniem Aktu z Montevideo 9 stycznia 1979 r.: w obecności prezydenta Urugwaju i kardynała Samorè ministrowie spraw zagranicznych Chile i Argentyny podpisali dokument, w którym oba państwa zobowiązywały się do bezwarunkowego udziału w mediacjach.

Obie strony zgodziły się też nie stawiać żadnych ograniczeń dotyczących negocjacji i „nie sprzeciwiać się wyrażanym przez Stolicę Apostolską ideom w celu przyczynienia się do pokojowego i akceptowalnego rozwiązania”.

Propozycja

Dziś historycy oceniają, że watykańskie mediacje miały cztery fazy.

Pierwsza była najkrótsza i najbardziej krytyczna – miała zapobiec wojnie i uzyskać zgodę na dalszą deeskalację. Druga faza zaczęła się w maju 1979 r., gdy negocjacje przeniosły się do Rzymu. 12 grudnia 1980 r. Jan Paweł II przyjął obie delegacje i przekazał im swoją propozycję rozwiązania sporu. Warunki opracowano w tajemnicy i nie planowano ich ujawniać, aby uniknąć debaty publicznej, która mogłaby ograniczyć swobodę działania obu rządów.

Ku zaskoczeniu prawie wszystkich uczestników negocjacji, 22 sierpnia 1981 r. argentyńska gazeta „La Nación” opublikowała warunki papieskiej propozycji. Chile miało zachować wszystkie wyspy, a Argentyna byłaby uprawniona do utrzymywania pewnych ograniczonych obiektów (wspólne stacje radarowe i pogodowe) na niektórych wyspach oraz otrzymałaby ważne prawa nawigacyjne. Najważniejsze było jednak stworzenie obszaru oceanicznego zwanego „Morzem Pokoju”, na którym Chile musiałoby dzielić z Argentyną równy udział w eksploatacji zasobów, badaniach naukowych i ochronie środowiska.

Mimo zastrzeżeń Chile przyjęło propozycję papieską, natomiast Argentyna nigdy oficjalnie na nią nie odpowiedziała. W tym samym roku przekazała watykańskim mediatorom notę, w której wyraziła obawy co do jej treści, zarówno z powodu nieprzyznania Argentynie żadnych wysp, jak i dlatego, że projekt watykański pozwalał Chile na utrzymanie tak dużej obecności na Atlantyku.

Wojna (o Falklandy) i rewolucja

Trzecia i najdłuższa faza trwała od początku 1981 r. aż do grudnia 1983 r. Wspomniane wyżej fiasko papieskiej propozycji sprawiło, że negocjacje stanęły w martwym punkcie, a napięcie między oboma krajami znowu zaczęło narastać. W marcu 1982 r. argentyński okręt wojenny zakotwiczył u brzegu wyspy Deceit, należącej do Chile, i pomimo chilijskich żądań odmówił opuszczenia zatoki.

Miesiąc później, 2 kwietnia 1982 r., Argentyna najechała Falklandy. Równolegle z inwazją na to brytyjskie terytorium, plan argentyńskich wojskowych obejmował też sporne wyspy nad Kanałem ­Beagle. Brygadier Basilio Lami Dozo, szef argentyńskiego lotnictwa, stwierdził w wywiadzie dla argentyńskiego magazynu „Perfil”, że „Chile będzie następne”.

Stało się inaczej. Wbrew ambitnym planom junty, Argentyna poniosła szybką i bolesną klęskę w starciu z Wielką Brytanią. Gdy już było wiadomo, że Argentyńczycy przegrają, 14 czerwca 1982 r. Jan Paweł II złożył niezaplanowaną wizytę w Buenos Aires. Swoją obecnością chciał zapobiec dalszej eskalacji – zarówno między Argentyną i Wielką Brytanią, jak też Argentyną i Chile, w związku z wciąż niezakończonymi negocjacjami.

Mediacje wznowiono 15 września 1982 r., ale postępowały powoli. Chile wykazywało większą gotowość do negocjowania jakichś modyfikacji papieskiej propozycji, ale wojenna klęska sprawiła, że gen. Videla stracił społeczne poparcie i jego rząd nie był w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie Ziemi Ognistej, które by uzyskało poparcie społeczne.

Ostatnia faza negocjacji zaczęła się tuż po upadku argentyńskiej junty, gdy w grudniu 1983 r. Raúl Alfonsín został demokratycznie wybranym prezydentem Argentyny. Sformowany przez niego rząd zaangażował się w jak najszybsze rozwiązanie konfliktu z Chile. Aby uprościć negocjacje, spotkania delegatów odbywały się częściej w Ameryce Południowej niż w Rzymie.

W kwietniu 1984 r. watykański sekretarz stanu (odpowiednik ministra spraw zagranicznych) Agostino Casaroli poprosił osobno delegacje obu rządów o przedstawienie swoich oczekiwań na temat finalnego rozwiązania. Opierając się na nich, Casaroli sformułował ostateczną ofertę Watykanu. Chile ponownie zaakceptowało warunki, natomiast Alfonsín przeprowadził referendum konsultacyjne. Według oficjalnych wyników 82,6 proc. głosujących, czyli ponad 10 mln Argentyńczyków opowiedziało się za proponowanym przez papieża traktatem pokojowym.

Papież pokoju

W ciągu następnych ośmiu miesięcy osiągnięto porozumienie, a treść Traktatu o Pokoju i Przyjaźni między Chile a Argentyną sformułowano 18 października 1984 r., natomiast 2 maja 1985 r. w Watykanie szefowie MSZ obu państw w obecności Jana Pawła II podpisali traktat (za nim wszedł w życie, przeszedł jeszcze długą drogę przez wszystkie szczeble legislatury obu krajów).

Uznawał on postanowienia traktatu z 1881 r., a tym samym przynależność do Chile „na wieki” i „w imię Boga Wszechmogącego” wysp Lennox, Picton i Nueva. Z kolei Argentyna otrzymała w zamian więcej wód terytorialnych w obszarze Kanału Beagle. Traktat rozwiązał również kilka innych nie mniej ważnych kwestii, jak suwerenność nad pozostałymi wyspami Archipelagu Ziemi Ognistej oraz granice morskie na południe od Przylądka Horn i dalej; zawierał też obszerny zbiór przepisów dotyczących rozwiązywania sporów, prawa żeglugi statków oraz dokładną definicję granicy w Cieśninie Magellana. Tego samego dnia, 2 maja 1985 r., armie obu krajów wydały rozkaz powrotu do stanu rozmieszczenia z początku 1977 r.

Dwa lata później, w marcu-kwietniu 1987 r., podczas dwutygodniowej podróży do Ameryki Południowej Jan Paweł II odwiedził zarówno Chile, jak i Argentynę – i wszędzie witano go jako „papieża pokoju”.

Kardynał Antonio Samorè nie doczekał wyniku swoich starań – zmarł na atak serca w Rzymie w 1983 r. Kilka lat później, w geście wdzięczności za jego wysiłki, Przełęcz Puyehue – jedna z głównych górskich przełęczy w południowych Andach, wzdłuż granicy argentyńsko-chilijskiej – została przemianowana na Przełęcz Antonia Samorè. ©

Korzystałem m.in. z: Alejandro Corbacho „Predicting the Probability of War During Brinkmanship Crises: The Beagle and the Malvinas Conflicts”, Mark Laudy „The Vatican Mediation of the Beagle Channel Dispute: Crisis Intervention and Forum ­Building”, Simon de Collier, William F. Sater „A history of Chile, 1808-1994” oraz z mediów hiszpańsko- i anglojęzycznych.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2022