Tak, ale nie teraz

Jan Paweł II poparł dążenia Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego do utworzenia patriarchatu, jednocześnie prosząc wiernych o cierpliwość. 3 czerwca przyjął w Watykanie członków Stałego Synodu tego Kościoła, na czele z arcybiskupem większym Lwowa, kard. Lubomyrem Huzarem.

20.06.2004

Czyta się kilka minut

“Podzielam wasze dążenia, znajdujące uzasadnienie w dyscyplinie kanonicznej i soborowej, do osiągnięcia pełnego kształtu kościelno-prawnego. Podzielam je w modlitwie, a także w cierpieniu, czekając na dzień ustalony przez Boga, gdy jako Następca Apostoła Piotra będę mógł potwierdzić dojrzały owoc rozwoju waszego Kościoła. Tymczasem wiecie doskonale, że wasza prośba jest poważnie rozważana, również w świetle oceny przez inne Kościoły chrześcijańskie" - powiedział Papież. Dotychczas Kościoły prawosławne jednomyślnie odrzucały możliwość utworzenia patriarchatu greckokatolickiego na Ukrainie - ostrzegając, że taki krok doprowadzi do “śmierci" dialogu katolicko-prawosławnego (słowa patriarchy Bartłomieja I, honorowego zwierzchnika światowego prawosławia). Papież zaapelował do grekokatolików: “Niech to oczekiwanie nie hamuje waszej odwagi apostolskiej ani niech nie będzie powodem zgaszenia czy osłabienia radości Ducha Świętego, który ożywia i zachęca Ciebie, Drogi Kardynale Huzarze i Twych Braci Biskupów, wraz z księżmi, zakonnikami i wiernymi, do jeszcze większego zaangażowania w głoszeniu Ewangelii i utwierdzaniu waszej tradycji kościelnej".

Po spotkaniu egzarcha Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego we Francji i krajach Beneluxu, bp Michaił Hrynczyszyn, ujawnił, że po zakończeniu oficjalnej części Papież miał powiedzieć, iż “chciałby, aby utworzenie patriarchatu nastąpiło jeszcze za tego pontyfikatu".

Przed wyjazdem kard. Huzara do Rzymu, rozmawiał z nim dziennikarz “Tygodnika":

MAREK ZAJĄC: - Ksiądz Kardynał stara się o utworzenie greckokatolickiego patriarchatu na Ukrainie. Brak jednak zielonego światła z Watykanu.

KARD. LUBOMYR HUZAR: - Utworzenie patriarchatu stanowi kolejny, naturalny i uzasadniony etap rozwoju naszego Kościoła. Nie uważamy, że “Patriarchat musi powstać za miesiąc, za trzy lata albo za pięć". Będziemy cierpliwie i wytrwale przekonywać o jego słuszności. Patriarchat pomoże nam wzmocnić jedność wewnątrzkościelną, nadając jednocześnie nową rangę naszym wysiłkom ekumenicznym w dążeniu do jedności zewnętrznej. Chcemy być dobrze zrozumiani: nie dążymy do patriarchatu za wszelką cenę. Pragniemy dynamicznego rozwoju Kościoła i jesteśmy przekonani, że uznanie patriarchatu może nam w tym pomóc, bo taki jest bieg rzeczy.

W Rzymie spotykam się z dwoma lękami. Pierwszy: uznanie patriarchatu spowoduje odejście od komunii z Następcą św. Piotra. Drugi: nasza Cerkiew stanie się całkowicie narodowa. Tak myślą rzymscy kurialiści. Tymczasem Ojciec Święty doskonale nas rozumie, bo ma świetne rozeznanie w historii Kościoła wschodniego. Tyle że Ojciec Święty nie jest sam. Musi polegać na wielu współpracownikach, będziemy zatem stopniowo i rzeczowo wyjaśniać wszystkie wątpliwości. Chcę powiedzieć wprost: nie mamy najmniejszej ochoty oddzielać się od Rzymu. Przeciwnie: chcemy trwać w jeszcze ściślejszej komunii z Ojcem Świętym. Gdybyśmy chcieli odejść, już dawno byśmy to uczynili. Pragniemy wzmacniać naszą jedność wewnętrzną i jedność z Kościołem powszechnym.

Druga sprawa: nie mamy żadnego zamiaru przekształcać się w Kościół narodowy. Wystarczy popatrzeć, co dzieje się w prawosławnej Grecji. Nie zamierzamy rezygnować z katolickiej tożsamości, która pozwala zachować suwerenność, a nie działać w zależności od władz państwowych.

- Mówił Ksiądz Kardynał o dwóch lękach w Watykanie. Dominować wydaje się jednak inna - trzecia - obawa: utworzenie patriarchatu ostatecznie załamie i tak już kulejący dialog katolicko-prawosławny. Gdy w lutym kard. Walter Kasper spotkał się w Moskwie z Aleksym II, czekały tam na niego listy od zwierzchników nie-rosyjskich Cerkwi, a w nich - ostry sprzeciw wobec planów powołania patriarchatu.

- Nie należy się tym przesadnie przejmować, trzeba podchodzić do tych protestów ze spokojem. Kard. Kasper zrobił nam doskonałą reklamę, za którą nigdy nie bylibyśmy w stanie zapłacić. Media na całym świecie zaczęły mówić o patriarchacie na Ukrainie. Przy najbliższym spotkaniu osobiście podziękuję kard. Kasperowi za to, co dla nas uczynił. Problem w tym, że Zachód i Wschód nie rozumieją się nawzajem, mówią często zupełnie różnym językiem, z czego wynika wiele trudności. Nie ma wątpliwości, że reakcja prawosławnych hierarchów była wyreżyserowana. Czyż to nie dziwne, że wszyscy przemówili jednym głosem i w jednym czasie?

Co zatem robić? Chcemy nawiązać bezpośrednie kontakty z poszczególnymi Cerkwiami. W nich nie brak bowiem ludzi, i to na wysokich stanowiskach, którzy marzą o jedności. Sami chcemy mówić o sobie, żeby o nas i o naszych zamiarach nie mówił patriarcha Moskwy. Prawosławni zwierzchnicy nie rozumieją, o co nam, grekokatolikom, tak naprawdę chodzi. Rozmawiałem niedawno z sekretarzem jednego z prawosławnych Synodów, który wyraził radość, że może mnie spotkać. Zapytałem: “No i co widzisz? Mam może rogi?". Gdy zacząłem wyjaśniać, że utworzenie patriarchatu będzie korzystne także dla prawosławnych, Sekretarz odpowiedział: “Wiesz, w ogóle o tym nie pomyślałem".

Cała dyskusja okazała się zatem bardzo korzystna, bo dała nam możliwość wyjaśnień oraz nawiązania kontaktów, które wcześniej w ogóle nie wchodziły w grę. Gdybym dwa lata temu napisał list do któregoś z patriarchów prawosławnych, odparłby pewnie: “A któż mnie tam znowu dręczy?". Teraz jednak mogę napisać: “Bracie, powiedziałeś, że jesteś przeciwko utworzeniu naszego patriarchatu w Kijowie. Dlatego chcę do Ciebie napisać, kim jesteśmy i do czego dążymy". Ci, którzy organizowali protesty, na pewno nie chcieli, aby doszło do nawiązania takich kontaktów. Widocznie po raz kolejny wszystkim pokierował Boży palec, skoro sprawy przybrały obrót przeciwny do zamierzeń organizatorów protestu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2004