Szkolny protest: bez pomysłu, bez lidera

Jeśli ktoś ma to wywalić, to tylko rodzice. Na pewno nie zahukane, przestraszone, i przez to koniunkturalne środowisko edukacyjne – mówi „Tygodnikowi” dyrektorka jednego z małopolskich gimnazjów.

06.03.2017

Czyta się kilka minut

Protest przeciwko reformie oświaty, Sopot, 5 marca 2017 r. / Fot. Mateusz Ochocki / KFP
Protest przeciwko reformie oświaty, Sopot, 5 marca 2017 r. / Fot. Mateusz Ochocki / KFP

Należy do zrzeszającego 5 tys. dyrektorów Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, które protestuje przeciw reformie edukacji PiS. Stowarzyszenie zorganizowało w miniony weekend kolejne forum na temat zarządzania oświatą. Ale, jak twierdzi nasza rozmówczyni, najwięcej mówiono o lękach w związku z reformą (chodzi głównie o niepewność zatrudnienia), wylewano frustracje. – Ich skala jest dramatyczna – opowiada dyrektorka. – Ci ludzie czują się tak, jakby przez 19 lat istnienia gimnazjów nic nie robili. Rozmawialiśmy o tym, co po gimnazjach, ale też np. o nauczycielskiej pasji. Problem w tym, że obecna reforma to nic innego jak zabijanie tej pasji.

Rozmówczyni „Tygodnika” widzi też w środowisku coraz wyraźniejsze podziały. Te polityczne – jedni są za reformą, inni przeciw – ale też te bardziej prozaiczne: – Dyrektorzy podstawówek, z których wielu było przekonanych, że na reformie zyskają, popadają teraz w konflikty. Np. w jednej z miejscowości pokłócono się w związku z wprowadzeniem nowych obwodów szkolnych, a ściślej: której z dwóch podstawówek ma przypaść ulica, na której powstaje nowe osiedle.

W środowisku edukacyjnym coraz częściej mówi się też o ruchu protestu przeciw reformie. A właściwie o tym, że taki ruch – skonsolidowany, wyposażony w wyrazistych liderów – dzisiaj nie istnieje. Liderem takiego ruchu nie jest Związek Nauczycielstwa Polskiego, który zbiera podpisy pod wnioskiem o edukacyjne referendum, a także sposobi się do zorganizowania strajku pracowników oświaty (gdy powstawał ten tekst, nie było jeszcze pewne, czy i kiedy taki strajk mógłby się odbyć). – ZNP robi to wszystko za późno, być może dlatego, że jeszcze kilka miesięcy temu zdawało się, iż ministerstwo z reformy się jednak wycofa. Poza tym Związkowi brakuje wiarygodności – mówi dyrektorka, nawiązując do wydarzeń sprzed trzech lat, kiedy rządziła PO, i kiedy szef ZNP Sławomir Broniarz chwalił zbierających podpisy pod referendum z takim m.in. pytaniem: „Czy jesteś za likwidacją gimnazjów i powrotem do 8-letniej szkoły podstawowej?”.

W środowisku szkolnym można dziś usłyszeć, że ostatnią nadzieją na skuteczność ruchu mogą być… rodzice. W najbliższy piątek część z nich będzie miała okazję, by pokazać siłę oddolnego nacisku, zostawiając – na znak protestu – dzieci w domach. Ale ruchy rodziców toczy ta sama choroba, która dotyka organizacje nauczycieli i dyrektorów: rozproszenie, brak wyrazistego lidera (kogoś – co do skali oddziaływania – porównywalnego do twórców akcji „Ratuj maluchy”, Karoliny i Tomasza Elbanowskich), a także pomysłu, jak z antyreformatorskim przekazem trafić pod strzechy.

Tym, którym nie podoba się reforma PiS, pozostaje więc oczekiwanie na katastrofę. Ta jednak nie nadejdzie przed wrześniem tego roku, gdy skutki zmian zaczną być boleśnie odczuwalne w szkołach. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2017