Szkodliwe malkontenctwo

Z niedowierzaniem i niepokojem przeczytałem felieton Marcina Króla “Afryka dzika" (“TP" nr 37/03). Do tej pory artykuły tego autora czytałem z dużym zainteresowaniem, jako głos za Polską nowoczesną, z gospodarką rynkową otwartą na świat. Wspomniany felieton przeczytałem wielokrotnie i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że tym razem “Król" skręcił na “lewo". Postawiona przez autora teza, że głównym problemem Polski jest duża rozpiętość zarobków jest błędna i jest wodą na młyn ugrupowaniom populistycznym oraz... nam samym, jak to opisał Janusz A. Majcherek w “TP" nr 34/03. Zarobki rynkowe w zawodach, które nie są “regulowane" przez administrację państwową, są oczywiście znacząco niższe niż na Zachodzie, ale jeżeli ktoś jest dobrym specjalistą może wybierać miejsce pracy między Frankfurtem, Londynem, Paryżem czy Zurychem albo pracować w kraju za niższą pensję.

Chora sytuacja w Polsce polega na tym, że jako informatyk zarabiam kilkakrotnie więcej niż moja żona - lekarz, choć oboje porównywalnie dużo wnosimy naszą pracą. Moja płaca podnosi wskaźnik przeciętnej płacy w Warszawie, płaca mojej żony tę średnią zaniża. Niskie płace w strefie budżetowej nie wynikają jednak z faktu, że w sektorze prywatnym zarabia się więcej, ale tego, że przeznaczamy gigantyczne pieniądze na finansowanie sektorów nierentownych. Polski budżet powinien finansować rozwój, a nie dopłacać do np. górnictwa, czy też utrzymywać rozbudowaną administrację centralną, podnosząc tym samym przeciętne wynagrodzenie, o które martwi się Marcin Król. Inwestycje w edukację, szczególnie w obszarze nowych technologii, dadzą Polsce szansę na rozwój porównywany z Irlandią (patrz artykuł prof. Wojciecha Cellarego “Jak uniknąć wykluczenia w społeczeństwie informacyjnym?", “GW" z 31 sierpnia 2003 r.). Nie będziemy musieli się też zastanawiać nad sposobem zatrzymania emigrujących naukowców. Podobnie inwestycje w służbę zdrowia dadzą nam wszystkim, a nie tylko określonym grupom zawodowym lub społecznym, poprawę standardu życia.

Taki powinien być cel dyskusji nad przyszłością Polski, a nie stawianie rozwarstwienia dochodów jako problemu-klucza do zaradzenia polskim bolączkom. Polska klasa średnia powstanie wyłącznie dzięki szybkiemu rozwojowi Polski, a nie administracyjnym zmianom strukturalnym (oczywiście, poza zmianą struktury polskiego budżetu).

JACEK CZERNUSZENKO (Warszawa)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2003