Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pesach uchodzi za święto fizycznego wyzwolenia z niewoli egipskiej. Wolność przyszła dzięki boskiej interwencji. Pan prowadził swój lud od pierwszej plagi na pustynię. Święto Szawuot jest świętem duchowego dojrzewania i poświęcenia służbie Bogu. Duchowość wymaga samodzielności i dojrzałości osoby, która po Księgę sięga. Rabini powiadają, że to święto "przekazania" Tory, by podkreślić, że święto otrzymania Tory powinno być czczone co dzień, gdy do niej sięgamy i ją studiujemy. Jak mawiał chasydzki mistrz, Żydzi otrzymali Torę raz, ale nie mogą ustawać w ciągłym jej przyjmowaniu. Przyjmują Torę wypełniając przykazania, badając ją, modląc się, i wtedy mogą za stojącymi u stóp Synaju Żydami powtórzyć słynne słowa z Księgi Wyjścia: "Będziemy czynili i słuchali".
Szawuot jest również dniem wpisanym w kalendarz rolniczy: jest świętem zbiorów. W Ziemi Izraela rozpoczynają się żniwa. W Świątyni były ofiarowywane dwa bochny chleba upieczone ze świeżo zebranego zboża. Jest też Szawuot nazywane "świętem pierwszych owoców". Do Świątyni przynoszono siedem gatunków, z których słynął Izrael: pszenicę, jęczmień, winogrona, figi, granaty, oliwki i daktyle. Gospodarze żydowscy otaczali trzciną dojrzewające owoce, po jednym z każdego gatunku. Dojrzałe były odcinane i umieszczane w koszach ze złota i srebra. W świątyni każdy z rolników ofiarowywał je kapłanowi, mówiąc: "mój ociec był wędrującym Aramejczykiem", co odnosiło się do Jakuba, który bez grosza przy duszy pracował przez 20 lat. W czasie uroczystości przypominano historię narodu od przybycia do wyjścia z Egiptu, wyrażając Bogu wdzięczność za pierwsze owoce dojrzewające na polu i za to, że prowadzi naród przez dzieje. Chleb ofiarowywała wspólnota, poszczególne owoce każdy gospodarz z osobna.
Jest jeszcze jedna, talmudyczna nazwa tego święta - aceret, powstrzymanie się, zakończenie. Zapewne chodzi o to, że Szawuot jest dniem wolnym od pracy. Samo święto niczym szczególnym się nie wyróżnia: nie ma specjalnych potraw, nastroju, przykazań. Nie dźwięczą grzechotki jak na Purim. Nie płoną świece jak na Hanukę. Nie ma przedłużonego postu jak na Jom Kippur. Pozostało tylko kilka zwyczajów: spożywanie tego dnia potraw mlecznych (szczególnie lubiane są bliny), ozdabianie synagog i domów czymś zielonym. Najważniejsze to czytanie Księgi Rut i całonocne studiowanie Tory.
Dlaczego czytana jest właśnie księga opowiadająca o historii moabickiej dziewczyny, która ze swoją żydowską świekrą przybywa pod Betlejem, tam zbiera kłosy i znajduje drugiego męża? (Pole Rut jest na kamienistym wzgórzu, wysuszone. Nie wspinając się na palce, zobaczyć można na horyzoncie Góry Moabickie wznoszące się na wschodnim brzegu Morza Martwego). Czytana jest Księga Rut, bo mowa w niej o żniwach, bo opowiada historię kobiety, która przyjęła Torę i wynikające z niej nakazy. Opowiada o tym, że Tora jest otwarta dla wszystkich. Dla pogan, których obowiązuje siedem przykazań wynikających z przymierza noahickiego, oraz dla ludu kapłańskiego. Również dlatego czytana jest ta księga, że wedle opowieści, w Szawuot zmarł król Dawid, jej wnuk.
Dlaczego studiuje się Torę nocą? Zwyczaj ten zrodził się w XVI wieku. Ale na każdy ważny temat jest dodatkowy midrasz czy przypowieść. W noc przed Objawieniem Żydzi poszli wcześniej spać, by wypoczęci mogli przyjąć dar od Boga. Ale zaspali i Mojżesz musiał ich energicznie budzić, bo Bóg już czekał na nich na szczycie góry. Żeby naprawić swoje wady,
do świtania studiowane jest Pismo.