Strateg, nie ideolog

To dobrze, że ludzi obchodzi, kto będzie ich biskupem. Temperatura medialnej debaty wiązała się z zaniepokojeniem niektórymi wypowiedziami arcybiskupa z przeszłości i jego wojskowym stylem.

22.04.2008

Czyta się kilka minut

Biskupi, oburzeni tą dyskusją, dali wyraz postawy: "o takich sprawach decyduje hierarchia, a świeccy nie powinni się mieszać". Takie podejście do roli świeckich - także intelektualistów katolickich - ma też niestety sam nowy metropolita gdański.

W diecezji warszawsko-praskiej abp Głódź działał sprawnie i zdecydowanie, ale jego rządy charakteryzowała chęć utrzymania kontroli nad wszystkim. Zarządził poważne przetasowania, w wyniku których część proboszczów musiała przenieść się do innych parafii, nie kończąc podjętych dzieł. Redakcja diecezjalnego tygodnika "Idziemy" (nota bene pisma ciekawego, redagowanego przez profesjonalny i rozsądny zespół) miała podobno regularnie otrzymywać wskazówki i dyrektywy z kurii. Złą sławą cieszyły się listy pasterskie arcybiskupa, ciężkie i mało treściwe.

Niełatwo przyjdzie abp. Głódziowi zrozumieć zupełnie inaczej funkcjonującą i przyzwyczajoną do innego stylu archidiecezję gdańską. Dla własnego dobra będzie musiał się go jednak nauczyć - byłoby czymś nierozsądnym rezygnować z dotychczasowego dorobku, np. likwidując czy ingerując w kształt słynnych gdańskich Areopagów.

Wbrew obecnemu w mediach stereotypowi nie uważam, by abp Głódź był "biskupem radiomaryjnym", mimo zbieżności wielu poglądów

z o. Rydzykiem. W jego diecezji nie nastąpiła eksplozja kół przyjaciół RM. Tygodnik "Idziemy" nie przypomina "Naszego Dziennika", biskup wspierał też rozwój diecezjalnego radia, co samo w sobie stanowi - z punktu widzenia RM - grzech niewybaczalny. Dlaczego więc abp Głódź wspiera Radio Maryja? Może na zasadzie "wzmocnienia drugiej nogi" - opozycji dla silnych mediów liberalnych. Nie wątpię jednak, że gdyby

o. Rydzykowi przyszło do głowy sprzeciwić się Episkopatowi, sympatia hierarchy skończyłaby się. To nie jest ideolog, ale strateg, mający zawsze na celu dobro Kościoła hierarchicznego.

Dziwi, że abp. Głódzia wybrano na przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu. Ma on do mediów stosunek podejrzliwy; chciałby, żeby nie publikowały żadnych negatywnych informacji na temat Kościoła, z przyjemnością je ruga na konferencjach prasowych. Specjalnym dokumentem próbował zamknąć usta księżom wypowiadającym się dla mediów - ten martwy przepis pokazał, że nie rozumie sposobu ich działania.

Na pewno nie sposób zarzucić mu braku sprawności - ale czy to naprawdę najważniejszy argument za jego wyborem? Polska potrzebuje raczej biskupów-świadków, otwartych na dialog: jeśli szukamy menedżerów, to znajdziemy ich wśród bankowców. Odnoszę wrażenie, że abp Głódź nie czuje potrzeby bycia wśród ludzi - komu więc ma służyć jego sprawność? W Radomiu do dziś pamiętają, że bp Jan Chrapek nie tylko założył stołówkę dla ubogich, ale też w niej czasem jadał.

Grzegorz Pac jest redaktorem "Więzi".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2008