Sprawdzę to jeszcze raz

Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne często utrudniają normalne funkcjonowanie. Według nowej hipotezy odpowiadają za nie problemy ze świadomym dostępem do wspomnień.

01.11.2021

Czyta się kilka minut

72-letni George Fowler, osoba ze zdiagnozowaną syllogomanią (zespołem zbieractwa,  jednym z zaburzeń ze spektrum OCD). Projekt fotograficzny Corinny Kern „George’s World”.  Londyn, grudzień 2013 r. / CORINNA KERN / LAIF / FORUM
72-letni George Fowler, osoba ze zdiagnozowaną syllogomanią (zespołem zbieractwa, jednym z zaburzeń ze spektrum OCD). Projekt fotograficzny Corinny Kern „George’s World”. Londyn, grudzień 2013 r. / CORINNA KERN / LAIF / FORUM

Zamknąłeś drzwi? Ale na pewno? A może jednak wróć i sprawdź jeszcze raz?

Tego rodzaju niepewność zdarzyła się kiedyś chyba każdemu, a już na pewno tym, którzy każdego dnia pośpiesznie szykują się do pracy i wykonują wszystkie działania w sposób automatyczny. „Autopilot”, na który przestawiamy nasz umysł przy codziennych czynnościach, w większości przypadków działa bez zarzutu, dlatego w ostatecznym rozrachunku rzadko zdarza się, by ktoś nie zamknął drzwi od mieszkania albo zostawił coś na gazie. Większość osób na natrętne pytanie ze strony mózgu: „czy aby na pewno?” odpowiada więc z dużą dozą zaufania do siebie: „tak, na pewno – robię to przecież codziennie”.

Do takiej odpowiedzi wydaje się niezdolna osoba z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi (ang. obsessive-compulsive disorder, OCD). Objawiają się one na dwa sposoby, które mogą, ale nie muszą występować łącznie. Po pierwsze, pojawiają się powracające, niechciane myśli, często dotyczące bardzo przykrych tematów: niebezpieczeństwa, społecznych tabu, przemocy czy profanacji. Po drugie, osoby z OCD odczuwają potrzebę wielokrotnego powtarzania pewnych czynności, nieraz w bardzo rytualny, zrozumiały tylko dla siebie sposób.

Obraz osoby z OCD znamy z wielu dzieł kultury. Zaburzenia te występują np. u głównego bohatera „Dnia świra”. Dialog, który Adaś Miauczyński prowadzi ze sobą na schodach po wyjściu z domu, przypomina pytania, od których zaczyna się ten tekst. Przy czym Adaś wraca do mieszkania i sprawdza drzwi jeszcze raz, jak gdyby nie był w stanie zaufać samemu sobie. Na czym polega ten brak zaufania? Skąd u osób z OCD ta potrzeba ciągłego sprawdzania, czy wszystko jest tak, jak być powinno?

Lęki i paradoksy

Najważniejszym czynnikiem motywującym do sprawdzania wydaje się lęk, nieustanna obawa, że wydarzy się coś złego – np. pożar albo wypadek. Obsesyjne myśli o zagrożeniu w pewnym momencie zaczynają zmuszać człowieka do wykonywania czynności, które mają zapobiec nadchodzącej katastrofie. Może dojść do eskalacji objawów – wówczas człowiek nie jest w stanie sprawnie funkcjonować, ponieważ nawet najprostsze czynności okupione są długimi, nieraz męczącymi działaniami wykonywanymi „na wszelki wypadek”.

Wydawałoby się jednak, że skoro ktoś odczuwa lęk zmuszający do wykonania jakichś czynności, to jednorazowe ich wykonanie powinno wystarczyć. Czasem faktycznie tak jest: osoba z OCD może np. czuć potrzebę wymycia rąk, więc myje je i kompulsja chwilowo znika. Inaczej jest w przypadku kompulsyjnego sprawdzania. Paradoksalnie im dłużej osoba z OCD sprawdza, np. czy drzwi są zamknięte, tym mniej staje się pewna. Widzi, ale nie wierzy własnym oczom. Jak to możliwe?

Najbardziej intuicyjna z hipotez głosi, że osoby z OCD mają także problemy z pamięcią, wywołujące niepewność dotyczącą wydarzeń, które miały miejsce przed chwilą. Ale na czym te problemy polegają? W psychologii mówi się m.in. o pamięci sensorycznej, przechowującej tylko bieżące informacje pochodzące ze zmysłów, pamięci krótkotrwałej, odpowiedzialnej za zapamiętanie numeru na taksówkę, a także o pamięci długotrwałej – to w niej (a właściwie w jednym jej typie, tzw. pamięci epizodycznej) mieszczą się wspomnienia z życia decydujące o naszej tożsamości. Wyróżnia się też wiele innych funkcji umysłu istotnych dla zapamiętywania: uwagę, pamięć roboczą – „pulpit” umysłu – a także metapamięć, czyli subiektywne poczucie, że się coś pamięta lub nie. Które z tych wielu aspektów pamięci działają prawidłowo u osób z OCD, a które nie?

Mentalna podróż w czasie

Warto zwrócić uwagę, że osoby z OCD, jeśli pominiemy obsesje i kompulsje, zazwyczaj sprawnie funkcjonują w codziennym życiu, a przecież jeśli ich deficyty w pamięci istnieją, to powinny objawiać się we wszystkich aspektach życia. Zgodnie z tą intuicją francuscy psycholodzy Sandrine Kalenzaga, David Clarys i Nematollah Jaafari przeprowadzili analizę wielu badań z minionych dwudziestu lat i doszli do wniosku, że nie ma dowodów na to, by osoby z kompulsjami miały ponadprzeciętne trudności z zapamiętywaniem informacji. Ta sama grupa badaczy przedstawiła niedawno nową hipotezę: kluczem do zrozumienia kompulsywnego sprawdzania mają być problemy nie tyle z samą pamięcią, co raczej ze świadomym dostępem do niej.

Mowa tu o tzw. świadomości auto­noetycznej, która jest naszym wewnętrznym wehikułem czasu. Kiedy cofacie się w myślach do tego dnia, gdy przyszliście do szkoły bez kredek i jesteście w stanie przenieść się do momentu, kiedy dostaliście burę od nauczyciela plastyki – to właśnie tego rodzaju świadomości używacie. To trochę tak, jak gdyby pewne zasoby naszej pamięci krótko- i długotrwałej były dla nas dostępne do zwiedzania w wyobraźni. Zdaniem ­Kalenzagi i współpracowników osoby z kompulsjami nieustannie sprawdzają, bo brakuje im właśnie tego – możliwości swobodnego odtworzenia zapisanych w pamięci epizodycznej działań. Analogicznie możemy mieć w komputerze zapisane jakieś dane, ale bez monitora nie jesteśmy w stanie się im dokładnie przyjrzeć.

Ta hipoteza nie wyjaśnia całkowicie mechanizmu zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, ale – jeśli jest poprawna – pomoże w ich lepszym zrozumieniu. Psycholodzy dysponują narzędziami, które pozwalają dokładnie badać świadomość autonoetyczną – pojawia się więc nadzieja na znalezienie metod terapeutycznych, które pomogą osobom z OCD uwolnić się zarówno od lęku, jak i powtarzanych rytualnie czynności.

Z badawczego punktu widzenia zgłębienie procesów poznawczych kryjących się za obsesjami i kompulsjami może przyczynić się do zrozumienia bardziej ogólnych funkcji naszego umysłu. Na przykładzie OCD widać, że nawet tak pozornie proste zadanie, jak wyrobienie w sobie pewności, że coś faktycznie sprawdzaliśmy, wymaga współpracy wielu trybików umysłu i zakłócenie działania nawet jednego z nich może to zadanie bardzo utrudnić. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończył kognitywistykę i religioznawstwo, obecnie łączy obie te dziedziny w swojej pracy badawczej, podejmując problematykę mechanizmów poznawczych, które leżą u podłoża wiary i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 45/2021