Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chłopak, podrostek, albo nawet starszy parobek, smoli sobie twarz sadzą, wdziewa na siebie stary kożuch, opasuje się powrósłem, na głowę wdziewa kapelusz papierowy, a w rękę prawą bierze pałkę, młotek lub siekierę drewnianą, w lewą koszyk, i tak ubrany wchodzi do izby i plecie orację, niby śmieszną, bo bez związku i sensu. Obdarzony, idzie dalej. W ten sposób rozpoczyna się Wielki Tydzień”.
Zaiste, i jak tu nie kochać krakowskiego ludu, małopolskich rezolutnych, ponadczasowo przenikliwych obyczajów? Okolicznościowy cytat o charakterze etnograficzno-politycznym zaczerpnąłem z tomiku Seweryna Udzieli „Krakowiacy”.
Pałka, młotek lub siekiera plus oracja równa się jaja. Obdarzony idzie dalej. Dalej i dalej, aż po horyzontu kres.
Później jest o dalszych przebierankach parobków, tym razem to za rycerzy, to za Turków (na straży grobów Chrystusa, rzecz jasna), oraz o niechybnym sposobie na udane wykrycie czarownic: „W Wielką Sobotę wieczorem albo wczas rano w Wielką Niedzielę idą do kościoła na resurekcję, która zwykle urządzana bywa z wielką paradą. W czasie procesji uważają na zachowanie się starszych kobiet, aby poznać, która jest czarownica, bo baba-czarownica nie może obejść dookoła kościoła z procesją trzy razy, ale raz tylko jeden, po czem usuwa się na bok albo wchodzi do kościoła”.
Czarownice wykryte, czas na śmigusa: „Ino świt w Wielki Poniedziałek oblewają wodą jedni drugich. Każdy stara się drugiego podejść jeszcze we śnie”. Piękne i jakże prawdziwe oraz ponadczasowe słowa, ilustrowane fotograficznym portretem skrzętnie zamaskowanych, nieludzkich „śmigustników”, pomysłowo przyodzianych szmatami i sznurami.
Wszystko krotochwilnie i zabawnie, jeno trzeba strzec się strzygonia. „Są ludzie, którzy mają w sobie dwie dusze, dwa duchy: jeżeli tylko jeden duch zostanie ochrzczony, to po śmierci tego człowieka tylko ten duch rozstaje się z ciałem, a duch drugi, nieochrzczony, pozostaje w ciele i nieboszczyk taki o północy wstaje z grobu i chodzi. Już za życia niekiedy można rozpoznać, kto będzie strzygoniem, często jednak rozpoznać tego nie można. Ażeby więc po śmierci człowiek nie był strzygoniem, należy ochrzcić obie dusze, dając dziecku przy chrzcie dwa imiona”. Uff! Życzę Państwu Wielkiej Nocy 2017 bez strzygoni. ©