Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Józefa Hennelowa stawia trudne pytania o uczestnictwo osadzonych i rezultaty pracy duszpasterskiej. Na podstawie wieloletnich doświadczeń penitencjarnych uważam, że apogeum praktyk religijnych osadzonych przypada na lata 80. Kapelani byli wtedy nowością w więzieniu, natomiast w stanie wojennym duszpasterstwo pełniło funkcje nie tylko religijne. Nowość stała się jednak normalnością i frekwencja oparta na dobrowolności obniżyła się, choć też ustabilizowała. W niedzielnej Mszy św. uczestniczy od 2 do 30 proc. osadzonych (10-60 osób). Na podstawie informacji z 35 jednostek penitencjarnych widać też następujące tendencje: gorliwiej praktykują kobiety niż mężczyźni, dorośli niż młodociani, pierwszy raz karani niż recydywiści, aresztowani niż skazani. Pani redaktor ubolewa, że 95 proc. personelu kierowniczego służby odpowiada w ankiecie twierdząco na pytanie, czy duszpasterstwo dezorganizuje rytm życia więziennego. Porządek w zakładzie karnym jest precyzyjnie ustalony i każda jego zmiana powoduje zakłócenia (czy dezorganizację?). Zmieniają się zadania ochronne, penitencjarne i logistyczne, a także harmonogram dnia. Dzieje się tak nie tylko w przypadku nabożeństw, ale też występów zespołów muzycznych czy zawodów sportowych. Sugerowanie negatywnych postaw personelu jest raczej nieporozumieniem lub nadinterpretacją odpowiedzi.
“Dezorganizacja" monotonii życia więziennego jest jednak resocjalizacyjnie cenna. Wyniki badań ankietowych słuchaczy Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu potwierdzają pozytywne postawy kadry penitencjarnej wobec kapelanów. Na 90 badanych (przeważnie wychowawców, średnia wieku 31 lat) 77 odpowiedziało, że kapelan jest potrzebny w więzieniu, 10 było przeciwnego zdania, 3 osoby nie wypowiedziały się w tej sprawie. Jeszcze bardziej potrzebę kapelanów więziennych dostrzegają skazani, np. w moich badaniach w ZK w Lublińcu na 66 ankietowanych, aż 57 skazanych-kobiet opowiada się za kapelanami więziennymi, 3 respondentki są przeciwne, a 6 kobiet nie ma zdania. Kapelani “orzący na więziennym ugorze" są więc potrzebni. Choć nie musimy się obawiać o przyszłość duszpasterstwa więziennego, warto je wspierać.
BOGDAN NOWAK (Kalisz)