Sentencje Ojców

On, rabi Akiwa, nauczał: Człowiek jest ukochany [przez Boga], bo został stworzony wedle istoty Boga...

13.02.2012

Czyta się kilka minut

...i jest ukochany także w tym, że dane jest mu wiedzieć, iż został stworzony według istoty Boga, jak jest napisane: „Bo uczynił człowieka według istoty Boga” (Ks.Rodzaju 9, 6). Ukochani są Żydzi, bo są nazwani dziećmi Wszechobecnego, i ukochani są także w tym, że dane jest im wiedzieć, iż są nazwani dziećmi Wszechobecnego, jak jest napisane: „ Jesteście dziećmi Boga, waszego Boga” (Ks. Powt. Prawa 14,1). Ukochani są Żydzi, bo otrzymali drogocenne narzędzie (Torę), i ukochani są także w tym, że dane jest im wiedzieć, iż otrzymali drogocenne narzędzie, jak jest napisane „Bo dałem wam dobry dział – nie opuszczajcie mojej Tory”. (3,18; tł. Sasza Peczaricz)

Na początku tego rozdziału Sentencji Ojców padło zdanie: pochodzimy ze śmierdzącej kropli i zmierzamy do prochu, larwy i robactwa. W nauce rabiego Akiwa brzmi już inny ton. Jesteśmy stworzeni na obraz Boga. Jest w tym wzniosłość i obraz naszego powołania. Kim był rabi Akiwa i dlaczego tak właśnie powiadał? Żył sto dwadzieścia lat i uważano go za mędrca nad mędrcami. Jest najczęściej cytowanym rabinem w całym Talmudzie. Był duchowym oparciem Bar Kochby, który lud Izraela poprowadził do skazanej na klęskę wojny z Rzymianami. Rabi Akiwa miał wręcz uważać Bar Kochbę za mesjasza (Bar Kochba oznacza „syn gwiazdy”).

Został Akiwa skazany przez Rufusa Tyrannosa na śmierć za to, że nie chciał wyrzec się Tory i nie przestał jej nauczać. Wyrok i kaźń przyszła, gdy odmawiał podstawową modlitwę „Słuchaj Izraelu”. Cierpienie znosił ze spokojem, a gdy Rufus zapytał go, czy nie jest czarownikiem, skoro tak lekko przeżywa swoją agonię, Akiwa miał odrzec: „Nie jestem czarownikiem, ale raduję się tym, że mogę okazać miłość Bogu całym życiem i mogę kochać Boga nie tylko na wszelkie sposoby, ale i z całej mocy” i ze słowem „Jedyny” na ustach umarł. Gdy opuściła go dusza, rozległ się głos z Niebios: „Błogosławionyś ty Akiwa, bo umarłeś ze słowem »Echad« (Jedyny)”. Legenda mówi, że prorok Eliasz zabrał ciało Akiwy z więzienia. Nie pozwolił na to, by tam zostało sprofanowane. Z towarzyszącymi aniołami uniósł je do Cezarei i ukrył je w nieznanej do dziś jaskini.

Powtarzał Akiwa, że wszystko, co Bóg czyni, czyni dobrze. Nawet wtedy, gdy skazuje uczonych w Torze na śmierć. Nic nie jest bez celu i znaczenia. Opowiadano o nim taką historię. Pewnego razu przybył do jakiegoś miasta, ale nie znalazł w nim miejsca do spania. Bez skargi skrył się na noc pod murami miasta. Choć lew pożarł mu osła, a kot zeżarł koguta, noc spokojnie przeczekał. Rano dowiedział się, że w nocy na miasto napadli rabusie i wzięli w niewolę wszystkich mieszkańców. Jego nie zauważyli, bo leżał w ciemności.

Akiwa – sądząc po jego wypowiedziach – nauczał, że człowiek jest obdarzony wolną wolą i nic nie pozwala nam powiedzieć, iż ma większą skłonność do złego niż do dobrego. Obca i wroga była mu znana już wówczas nauka chrześcijan o grzechu pierworodnym. Uważał, że człowiek jest stworzony wedle niebiańskiego wzorca i dlatego też zabójstwo jest niemal tym samym, co Bogobójstwo. Zabójca zabija człowieka stworzonego na podobieństwo i wedle istoty Wszechmocnego. Stąd niemal wynikało fundamentalne przekonanie Akiwy, że pierwszym i zasadniczym nakazem jest miłość bliźniego. „Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, powtarzał słowa z Księgi Kapłańskiej. Wierzył w miłosierdzie i łaskę Boga, ale był też przekonany o tym, że będziemy odpowiadać przed Bogiem wedle swoich czynów. O życiu w następnym świecie w jakiś sposób my sami decydujemy, wiedząc z Tory, jak mamy tu na ziemi postępować. Z pewnością nie jesteśmy i nie będziemy zbawieni bez naszego udziału.

Miał ponad dwadzieścia tysięcy uczniów. Zgromadził ich wokół siebie tak wielu, bo nie tylko przewyższał innych wiedzą, ale i wyrastał ponad nich duchową siłą. Opowiadano, że zstąpił do piekieł i tam napotkał duszę pewnego poborcy podatków, który był wyjątkowo bezwzględny dla biednych. Ów człek strasznie cierpiał w piekle, a Akiwa zapytał, czy można mu jakoś pomóc. Tamten odrzekł, że nie, chyba że jego syn, urodzony już po jego śmierci, zwróci się do wiary ojców. Akiwa począł szukać owego syna. Matka, jak się okazało, nawet go nie obrzezała. Rabin znalazł owego chłopca i skierował ku Bogu. Gdy chłopiec po raz pierwszy odczytał modlitwę „Błogosławiony Ty Boże”, zjawił się ojciec i rzekł, że został wyzwolony z mąk piekielnych za zasługi syna.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2012