Québec: ku niepodległości?

Uchwalenie w minionym tygodniu przez kanadyjską Izbę Gmin stwierdzenia, że "Québécois tworzą naród w łonie zjednoczonej Kanady", otwiera puszkę Pandory. Bo kto miałby tworzyć ten nowy naród? W wersji angielskiej wniosku nie użyto anglojęzycznego zwrotu "Quebeckers", ale francuskiego "Québécois". W kraju, gdzie napięcie i rywalizacja na płaszczyźnie językowej wciąż trwa, nie jest to bez znaczenia. Wypowiedzi polityków z Québecu nie zostawiają wątpliwości: członkami nowego narodu nie są ani wszyscy francuskojęzyczni Kanadyjczycy (ci bowiem mieszkają na całym terytorium kraju), ani też wszyscy mieszkańcy prowincji. Czy starczy więc mieszkać w Québecu i mówić po francusku? Też nie. Jedynie potomkowie pierwszych osadników, którzy przybyli tu z Francji w XVI i XVII w.,są - jak się mówi w Montrealu - Québécois "de souche et de source", z pnia i źródła. Ale co z dawną migracją europejską i z tzw. néo-Québécois, którzy przybyli tu w ostatnich dziesiątkach lat z dawnych kolonii francuskich oraz z Azji i Ameryki Południowej? To ważne pytania w kraju, gdzie gubernatorem generalnym, czyli przedstawicielem królowej, została czarna emigrantka z Haiti.

04.12.2006

Czyta się kilka minut

Uchwała parlamentu rozpoczyna nowy etap w dyskusji o koncepcji narodowej tożsamości Québécois. I to jej najpoważniejszy skutek. Nie niesie ona bowiem żadnych konsekwencji formalnych i prawnych. Jednocześnie stwierdzenie to daje separatystom asumpt do podnoszenia kwestii praw narodowych, w tym niepodległości i samostanowienia. Droga do suwerenności pozostaje jednak daleka. Deputowani Québecu bardzo by chcieli, by wspomniany wniosek brzmiał przynajmniej tak: "Québécois tworzą naród w łonie jeszcze zjednoczonej Kanady". Odpowiedzią na te pragnienia była wypowiedź premiera Stephena Harpera: "Czy Québécois tworzą naród w łonie zjednoczonej Kanady? Odpowiedź brzmi: tak. Czy Québécois tworzą naród niepodległy (indépendante) od Kanady? Odpowiedź brzmi: nie. I zawsze będzie brzmieć: nie". Jak na razie wszyscy odtrąbili zwycięstwo: federaliści, bo wciąż się mówi o zjednoczonej Kanadzie, i separatyści, bo po raz pierwszy uznano prawo do istnienia odrębnego narodu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2006