Puste współczucie

Chorzowska katastrofa pokazała wielkość serca zwykłych ludzi i równą mu indolencję władz naszego państwa - teraz dopiero zarządzono kolejną akcję: kontrole budynków wielkopowierzchniowych, dyskusję o prawie budowlanym i ratownictwie medycznym.

A przecież śnieżno-mroźna zima trwa od ponad miesiąca i zdążyło się już zawalić kilka dachów. Polak jednak, wciąż głupi po cudzej szkodzie, znowu musiał porządnie oberwać, by poderwać się do czynu. Szkoda, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie pokazał się dwa tygodnie wcześniej z bryłą lodu, zabiegając o to, by jego apele o odśnieżanie dachów pokazywały wszystkie telewizje. Minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek zauważa, że pół metra śniegu na dachu hali to za dużo. Już obwinia się tych, którzy go nie usunęli. A może winny jest konstruktor dachu, który ukształtował go w nieckę? Może wykonawca, który nie dozbroił fundamentu słupa? Może nadzór budowlany, który "przebiegł" po budowie? A może tąpnięcie, które spowodowało zsypanie się śniegu do środka niecki dachu, osłabiając konstrukcję podpór? Może pan minister zwróci równie baczną uwagę na podległy mu transport: na źle oznakowanych i dziurawych drogach w tym tygodniu zginie 60-70 sprawnych osób, a część z 450 rannych trafi do niedofinansowanych Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Niewinnym ofiarom nikt nie zafunduje ekstra rent ani zapomóg. Nie ogłosi się kilkudniowej żałoby narodowej.

Sms-y "pomocowe" są opodatkowane. Wygląda na to, że nasz skłonny do empatii naród pokryje wielkoduszny gest prezydenta, marszałka i premiera VAT-em z sms-ów (10 mln sms-ów daje 4,4 mln złotych z VAT). ZUS wspaniałomyślnie deklaruje pomoc finansową w pogrzebach ofiar. To przecież jeden z obowiązków tej zamożnej instytucji! Niech lepiej odpowiedzialni panowie z rządu dopilnują, by wypłacono należne ofiarom odszkodowania z ubezpieczenia OC właściciela hali.

Politycy, którzy zdobędą punkty na chorzowskiej tragedii, niedługo znów zajmą się kolejnym "becikowym", ale my, wyborcy, nauczmy się w końcu dostrzegać pozoranctwo, puste współczucie, rozdawnictwo jałmużny i oczekujmy sprawnej organizacji naszego życia oraz zapewnienia nam bezpieczeństwa. Nie wybierajmy trwoniących ludzką energię, ale tych, którzy dążą do jej spożytkowania dla dobra wspólnego. Nie popierajmy tworzenia tematów zastępczych, ale wymagajmy rozwiązania problemów dla nas istotnych. Systematycznie, a nie ślizgiem na fali kolejnej (nb. dającej się przewidzieć) ludzkiej tragedii.

PS. Dlaczego nikomu z władz nie przyszło do głowy publicznie podziękować niedoszłym ratownikom z Niemiec? Nie przyjechali przeszkadzać, ale ratować swoich krajan, mając i sprzęt, i doświadczenie.

MARTA I ADAM PASZKOWSCY, Smolec, woj. dolnośląskie

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2006