Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Virginię Raggi wystawił Ruch 5 Gwiazd – relatywnie nowa na włoskiej scenie „partia sprzeciwu”, założona przez komika Beppe Grilla (ale nie tylko dlatego czasem porównywana do naszego ruchu Kukiz’15). Raggi miała dość łatwe zadanie z uwagi na piramidalny nierząd, bezwład i korupcję, jakimi cechowały się wszystkie rzymskie administracje w tym stuleciu, związane z jednym z dwóch głównych biegunów dotychczasowej polityki.
Ale Ruch 5 Gwiazd odniósł sukces także w miastach będących w znacznie lepszym stanie niż Rzym – w wyborach samorządowych jego kandydatki i kandydaci wygrali w 19 na 20 okręgów, i przeszli do drugiej tury. Szczególnie spektakularne było zwycięstwo Chiary Appendino, która w Turynie wysadziła z siodła jednego z głównych polityków rządzącej krajem Partii Demokratycznej.
Wybory dały nie tylko drugą młodość partii komika, choć wielu wróżyło jej szybki uwiąd po początkowej fali wznoszącej, ale – co ważniejsze – przełamały passę sukcesów Matteo Renziego, premiera i szefa Partii Demokratycznej. W ciągu zaledwie dwóch lat zdążył on przeorać włoską politykę z energią i determinacją niemal dyktatorską. Zresztą wielu krytyków zarzuca mu, że jego mandat nie pochodzi wprost z wyborów, lecz został uzyskany w wyniku wewnątrzpartyjnej rozgrywki.
Dotychczas wszystko mu się udawało: Renzi wodził za nos opozycję, zyskując sobie aurę niezwyciężonego makiawelisty, zimnego i skutecznego, niepodatnego na tradycyjne pokusy bogactw i blichtru. Udało mu się przepchnąć przez parlament głęboką reformę ustrojową (m.in. praktyczne pozbawienie władzy Senatu), która miała być poddana referendum tej jesieni.
Mimo uprawiania polityki w najczystszej postaci, Renzi potrafił pozostać wciąż lubianym – jako wcielenie antypolitycznego populizmu. Jeśli ostatnie wybory miałyby oznaczać zerwanie tej otoczki, sygnalizować to może, że reforma jednak upadnie na swoim ostatnim etapie – i w efekcie Włochy pozostaną jednym z najmniej sterownych państw Unii. ©℗