Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przemówienie Szymona Peresa w Senacie było bardzo osobiste. Prezydent Izraela, nie uciekając od tematów bolesnych, mówił o tysiącletnim przenikaniu się kultur, języków i historii Polaków i Żydów. Zwrócił też uwagę na to, co zdarzyło się ostatnimi laty: "Rozpoczęło się między nami tak pożądane zbliżenie i lepsze rozumienie problemów bezpieczeństwa. Zacieśnione zostały związki kulturalne i relacje ekonomiczne, a przywódcy polscy wystąpili przeciw antysemityzmowi". To zdania szczególnie ważne w ustach prezydenta Izraela. Tym bardziej że rocznicowe obchody odbiły się tam szerokim echem (izraelska telewizja - co jest ewenementem - transmitowała uroczystości bezpośrednio). Czymś symbolicznym byłoby, gdyby 65-lecie tamtego heroicznego zrywu pozwoliło bardziej zbliżyć się do siebie współczesnym Polakom i współczesnym Izraelczykom.
Pozostaje pewna trudność. Środki bezpieczeństwa nie pozwoliły warszawiakom zbliżyć się do miejsca uroczystości. Pozostali oddzieleni. I jeszcze jedno - najważniejszym spośród tych, którzy w kwietniu przychodzą na Umschlagplatz, pozostaje Marek Edelman.