Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W opublikowanym w piątek wystąpieniu dowódca Grupy Wagnera oskarżył rosyjską armię o atak rakietowy na swoich podkomendnych, w którym miała zginąć „ogromna liczba bojowników” (mówi się nawet o 2 tysiącach), zażądał dymisji wierchuszki państwowej armii i de facto oficjalnie ogłosił rozpoczęcie buntu. Mówił o potrzebie przywrócenia sprawiedliwości: „Jest nas 25 tysięcy i idziemy wyjaśniać, czemu w kraju trwa chaos”.
CZYTAJ TAKŻE: Anna Łabuszewska: Wyzwanie rzucone Putinowi. Do czego doprowadzi bunt wagnerowców
Konflikt między dowództwem rosyjskiej armii a najemnikami z Grupy Wagnera narastał od dawna. Prigożyn już wcześniej publicznie krytykował szefa sztabu Walerija Gierasimowa i ministra obrony Siergieja Szojgu. Ostatnio odmówił podporządkowania się rozkazowi tego ostatniego, który nakazał, by „formacje ochotnicze” podpisywały kontrakty z ministerstwem – zwracała uwagę na swoim blogu znawczyni tematyki rosyjskiej, publicystka „Tygodnika” Anna Łabuszewska. „Igor Girkin vel Striełkow (który notabene podobnie jak Prigożyn na okrągło krytykuje armię i jej dowódców za nieudolność w Ukrainie) uznał słowa Prigożyna za zapowiedź buntu” – pisała.
ROSYJSKA RULETKA
Najlepsze centrum informacji o Rosji. Autorski serwis Anny Łabuszewskiej. CZYTAJ NA STRONIE TP >>>
Niewiele jest potwierdzonych informacji o szczegółach rzekomego ataku ani o ruchach wagnerowców. Rosyjskie kanały na Telegramie publikują filmiki z czołgami Grupy Wagnera w Rostowie nad Donem, walk z obwodu rostowskiego. Do tych informacji należy podchodzić z ostrożnością. Stacja Sky News opublikowała informacje pochodzące z brytyjskiego wywiadu wojskowego, które nie zajmują się konkretnymi szczegółami, ale potwierdzają, że najemnicy i rosyjskie ministerstwo obrony zaczynają „otwartą konfrontację wojskową”. „Najemnicy prawdopodobnie zajęli kluczowe miejsca w Rostowie nad Donem, w tym sztab, który dowodzi tym odcinkiem wojny w Ukrainie” – czytamy.
Transportery na ulicach Moskwy
Sytuacyjny raport polskiego Ośrodka Studiów Wschodnich potwierdza, że „nad ranem wagnerowcy wkroczyli do centrum Rostowa nad Donem, nie napotykając widocznego oporu. Zablokowali główne budynki struktur siłowych (dowództwo Południowego Okręgu Wojskowego, MSW, FSB) i cywilnych (administracja obwodu rostowskiego)”. Agencja informacyjna TASS podała informację o kolumnach wojskowych przesuwających się trasą z Rostowa do Moskwy. Według „Politico”, najemnicy Prigożyna „przejęli też kontrolę nad instalacjami wojskowymi w Woroneżu, 500 km na południe od Moskwy i 500 km na północ od Rostowa, co zapewnia im pozycję w dwóch kluczowych miastach z punktu widzenia kremlowskiej wojny w Ukrainie”.
PRIGOŻYN, ZAWIADOWCA WAGNEROWCÓW. CZY MÓGŁBY ZAJĄĆ MIEJSCE PUTINA?
ANNA ŁABUSZEWSKA: Wojna w Ukrainie miesza w kremlowskim bagnie. Ale niektórzy dostrzegają w nowej sytuacji swoją szansę na zajęcie eksponowanego miejsca w pobliżu szczytów władzy.
Reakcja Kremla jest ostra. Komitet Śledczy FSB oskarżył Prigożyna o próbę zbrojnego buntu. Władimir Putin w specjalnym oświadczeniu nazwał bunt „wbiciem noża w plecy” i stwierdził, że „ci, którzy przygotowali zbrojne powstanie, zdradzili Rosję. I zapłacą za to”. Na ulicach Moskwy pojawiły się pojazdy wojskowe i siły porządkowe. Mer Moskwy Siergiej Sobianin potwierdził, że prowadzone są działania antyterrorystyczne dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Zareagowała też Białoruś: rządowy samolot Łukaszenki w nocy opuścił Mińsk, zniknął z radarów, by potem pojawić się na mapach nad Gruzją i Turcją.
Co będzie dalej?
Najlepsza odpowiedź na to pytanie brzmi obecnie: nie wiadomo. Otwarty bunt to sytuacja bez precedensu w trakcie 23 lat rządów Władimira Putina. Sam fakt, że do niego doszło, wiele mówi o mobilizacji i spójności rosyjskiej władzy. Powodzenie tej rebelii to zupełnie inna kwestia: wagnerowców jest mało i są od państwowej armii uzależnieni w kwestii uzbrojenia i amunicji. Ale przedłużające się starcie na pewno obnaży słabość Kremla, dodatkowo zdemoralizuje rosyjską administrację i armię. Dodatkowym problemem jest to, że wagnerowcy służyli do tej pory nie tylko w Ukrainie – od lat bronią rosyjskich interesów na całym świecie, ostatnio głównie w Afryce. Scenariusz, w którym armia Prigożyna bez oporu wchodzi do Moskwy, wydaje się mało prawdopodobny, ale wykluczyć go nie można. Wtedy wyobrazić można sobie wszystkie, włącznie z przewrotem pałacowym i końcem władzy Putina.
Źródło: raporty Ośrodka Studiów Wschodnich
JAK ROSJA ZAPRZYJAŹNIA SIĘ Z AFRYKĄ?
Kopalnie złota, najemnicy Wagnera i wspólne ćwiczenia wojskowe. Słuchaj w podkaście JAGIELSKI STORY>>>