Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prezes TVP Piotr Farfał, odżegnując się od deklaracji swego poprzednika Andrzeja Urbańskiego, doszedł do wniosku, że instytucja, którą kieruje, nie jest zainteresowana współfinansowaniem produkcji filmu fabularnego p.t. "Odważne serce Ireny Sendler" - i to na krótko przed jego premierą w amerykańskiej telewizji CBS, przewidywaną na 19 kwietnia. Wiodącym producentem jest Hallmark Hall of Fame, reżyserem i autorem scenariusza Jon Kent Harrison (znany w Polsce dzięki obrazowi "Papież Jan Paweł II" z Jonem Voightem), muzykę skomponował Jan A. P. Kaczmarek.
Nie chodzi o treść czy jakość filmu. Prezes Farfał twierdzi, że suma 4 mln 300 tys. przekracza możliwości TVP. Tyle tylko, że każdą sumę można negocjować. Po drugie, jakość naszej telewizji publicznej każe się zastanowić, co stanowi dla jej szefostwa priorytet, a co nie. Jak się okazuje, opowieść o jednej z najpiękniejszych postaci w naszej niedawnej historii nie mieści się w budżecie publicznym. Czy to tylko brak profesjonalizmu?
Być może na film o Sendlerowej minister Zdrojewski wydobędzie jakieś fundusze z budżetu przeznaczonego na rocznicowe obchody II wojny światowej, być może dołoży się Telekomunikacja Polska. Być może prezes Farfał w ostatniej chwili zmieni zdanie. Ale mleko się rozlało. Pozostał wstyd. Przede wszystkim przed Panią Sendlerową: skromną, wycofaną, nieszukającą zaszczytów.