Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W tym samym Studium kryje się jeszcze jeden dziwny zapis: droga-widmo, łącząca kompleks narciarski w Dzianiszu, istniejący tylko w wyobraźni projektantów, z "ośrodkami turystyczno-rekreacyjnymi" w Poroninie i Bukowinie Tatrzańskiej. Droga klasy "Z", czyli zbiorcza, o szerokości minimalnej 20 metrów, zupełnie nowa, przebiegać ma równolegle do istniejącej szosy przez Dzianisz, tylko po przeciwnej stronie potoku. Potem przeciąć ma starą drogę i wspiąć się na wysokość tysiąca metrów w rejonie Gruszków Wierchu. Dalszy przebieg trasy trzymany jest w tajemnicy.
Trzeba mieć nosa, aby uderzyć w zachodnie podnóża Tatr. Krokusy, owieczki, tradycyjna gazdówka: gdzie indziej tego już nie ma. Polscy drogowcy z niebywałą precyzją trafiają w miejsca najcenniejsze pod względem przyrodniczym, krajobrazowym lub kulturowym. Majstersztykiem było poprowadzenie autostrady A4 przez Górę Świętej Anny. Zapewne już wkrótce uda się zabetonować Dolinę Rospudy, a potem wezmą na muszkę Kiry, Dzianisz, Polanę Biały Potok. Tak musi być. Brak na horyzoncie cennego obiektu, który można by zniszczyć, powoduje, że nasi drogowcy się gubią. Niedawno - jak donosiła prasa - na granicy województw wielkopolskiego i łódzkiego dwie nitki projektowanej drogi ekspresowej S8 minęły się w odległości 5,5 kilometra.