Powrót do Polski

Drodzy Bracia i Siostry, pragnę dzisiaj przemierzyć ponownie, wraz z wami, etapy podróży apostolskiej, jaką mogłem odbyć w ubiegłych dniach do Polski...

05.06.2006

Czyta się kilka minut

Dziękuję Episkopatowi Polski, a zwłaszcza arcybiskupom metropolitom Warszawy i Krakowa, za gorliwość i troskę, z jaką przygotowali tę wizytę. Ponawiam wyrazy wdzięczności dla Prezydenta Rzeczypospolitej i różnych władz kraju, jak również dla tych wszystkich, którzy przyczynili się do powodzenia tego wydarzenia. Przede wszystkim zaś pragnę powiedzieć wielkie "dziękuję" katolikom i całemu narodowi polskiemu, który, jak to czułem, skupił się wokół mnie w uścisku przepełnionym ludzkim i duchowym ciepłem. A wielu z was widziało to w telewizji. Był to prawdziwy wyraz katolickości, umiłowania Kościoła, przejawiający się w miłości do Następcy Piotra.

Po przylocie do Warszawy w katedrze tej ważnej metropolii odbyło się moje pierwsze spotkanie, przeznaczone dla kapłanów; był to dzień 50. rocznicy święceń kapłańskich kardynała Józefa Glempa, pasterza tej archidiecezji. Tym samym moja pielgrzymka rozpoczęła się pod znakiem kapłaństwa, następnym zaś etapem było świadectwo troski ekumenicznej, złożone w luterańskim kościele Świętej Trójcy. Przy tej okazji, zjednoczony z przedstawicielami różnych Kościołów i wspólnot kościelnych żyjących w Polsce, potwierdziłem w sposób stanowczy, że zaangażowanie na rzecz przywrócenia pełnej i widzialnej jedności między chrześcijanami jest prawdziwym priorytetem mojej posługi.

Potem była uroczysta Eucharystia na wypełnionym ludźmi Placu Piłsudskiego w centrum Warszawy. Miejsce to, w którym sprawowaliśmy uroczyście i z radością Eucharystię, nabrało już wartości symbolu, ponieważ było widownią takich historycznych wydarzeń, jak Msze święte odprawiane przez Jana Pawła II i pogrzebowa za kardynała Prymasa Stefana Wyszyńskiego, jak również kilku tłumnych nabożeństw po śmierci mego Poprzednika.

W programie nie mogło zabraknąć odwiedzin sanktuariów, które naznaczyły życie kapłana i biskupa Karola Wojtyły: w Częstochowie, Kalwarii Zebrzydowskiej i Bożego Miłosierdzia. Nie zapomnę postoju w słynnym sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze. Na tej Clara Monte, będącej sercem narodu polskiego, niczym w wieczerniku, niezliczeni wierni, szczególnie zaś zakonnicy, zakonnice, seminarzyści i przedstawiciele ruchów kościelnych, zgromadzili się wokół Następcy Piotra, aby wraz ze mną słuchać Maryi. Wychodząc od wspaniałej medytacji maryjnej, jaką Jan Paweł II obdarzył Kościół w encyklice "Redemptoris Mater", chciałem ukazać na nowo wiarę jako fundamentalną postawę ducha - która nie jest czymś wyłącznie intelektualnym lub sentymentalnym - prawdziwą wiarę, która obejmuje całą osobę: myśli, uczucia, intencje, związki z innymi, cielesność, działania, codzienną pracę.

Odwiedzając następnie cudowne sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej koło Krakowa, prosiłem Matkę Boską Bolesną, by wspierała wiarę wspólnoty kościelnej w chwilach trudności i próby; kolejny etap, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, pozwolił mi podkreślić, że tylko Boże Miłosierdzie oświeca tajemnicę człowieka. W klasztorze w pobliżu tego sanktuarium, rozważając świetlane rany zmartwychwstałego Chrystusa, s. Faustyna Kowalska otrzymała orędzie ufności dla ludzkości, orędzie Miłosierdzia Bożego, którego echem i interpretatorem stał się Jan Paweł II i które jest rzeczywiście głównym przesłaniem dla naszych czasów: Miłosierdzie jako siła Boga, jako Boża granica dla zła świata.

Chciałem odwiedzić inne symboliczne "sanktuaria": mam na myśli Wadowice, miejscowość, która stała się sławna, ponieważ to tam Karol Wojtyła urodził się i został ochrzczony. Wizyta tam umożliwiła mi podziękowanie Panu za dar tego niestrudzonego sługi Ewangelii. Korzenie jego mocnej wiary, jego tak wrażliwego i otwartego człowieczeństwa, jego umiłowania piękna i prawdy, jego nabożeństwa do Matki Bożej, jego miłości do Kościoła, a nade wszystko jego powołania do świętości znajdują się w tym miasteczku, gdzie otrzymał on pierwsze wykształcenie i formację. Innym miejscem drogim Janowi Pawłowi II jest katedra na Wawelu, miejsce symboliczne dla narodu polskiego: w krypcie tej katedry Karol Wojtyła odprawił swoją prymicję.

Innym pięknym przeżyciem było spotkanie z młodzieżą w Krakowie, na rozległych Błoniach. Młodym przybyłym bardzo licznie przekazałem symbolicznie "Płomień miłosierdzia", aby byli w świecie zwiastunami Miłości i Miłosierdzia Bożego. Rozważałem z nimi ewangeliczną przypowieść o domu wzniesionym na skale (por. Mt 7, 24-27), czytaną także dzisiaj na początku tej audiencji.

Nad Słowem Bożym pochyliłem się także w niedzielę rano, w uroczystość Wniebowstąpienia, podczas celebry kończącej moją wizytę. To spotkanie liturgiczne odznaczało się niezwykłym udziałem wiernych, na tych samych Błoniach, gdzie poprzedniego wieczoru odbyło się spotkanie z młodzieżą. Skorzystałem z okazji, by wśród narodu polskiego odnowić wspaniałe przesłanie prawdy chrześcijańskiej o człowieku, stworzonym i odkupionym przez Chrystusa; tej prawdy, którą tyle razy Jan Paweł II głosił z mocą, aby pobudzić wszystkich do mocnego trwania w wierze, nadziei i miłości.

Trwajcie mocni w wierze! To właśnie zadanie pozostawiłem synom umiłowanej Polski, zachęcając ich do wytrwania w wierności Chrystusowi i Kościołowi, aby nie zabrakło Europie ani światu wkładu ich ewangelicznego świadectwa. Wszyscy chrześcijanie muszą czuć się zobowiązani do dawania tego świadectwa, aby nie dopuścić do tego, by ludzkość trzeciego tysiąclecia mogła zaznać znowu grozy podobnej do tej, którą w tragiczny sposób przywołuje obóz zagłady w Auschwitz-Birkenau.

Właśnie w tym miejscu, cieszącym się smutną sławą na całym świecie, chciałem się zatrzymać przed powrotem do Rzymu. W obozie Auschwitz-Birkenau, jak w innych podobnych obozach, Hitler kazał zgładzić ponad sześć milionów Żydów. W Auschwitz-Birkenau zginęło też ok. 150 000 Polaków oraz kilkadziesiąt tysięcy mężczyzn i kobiet innych narodowości. W obliczu grozy Auschwitz nie ma innej odpowiedzi, jak Krzyż Chrystusa: Miłość, która zstąpiła na samo dno otchłani zła, aby zbawić człowieka u korzeni, gdzie jego wolność może zbuntować się przeciwko Bogu. Niech dzisiejsza ludzkość nie zapomina o Auschwitz i innych "fabrykach śmierci", w których reżim nazistowski próbował wyeliminować Boga, by zająć Jego miejsce! Niech nie ulega pokusie nienawiści rasowej, która jest źródłem najgorszych form antysemityzmu! Niech ludzie znów uznają, że Bóg jest Ojcem wszystkich i wszystkich nas wzywa w Chrystusie, byśmy budowali wspólnie świat sprawiedliwości, prawdy i pokoju! O to chcemy prosić Pana za wstawiennictwem Maryi, o której właśnie dzisiaj, kończąc miesiąc maj, wspominamy rozważając, jak z troską i miłością odwiedziła swą starszą od siebie krewną Elżbietę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2006