Powody do mruczenia

Jesteśmy bardzo zadowoleni. Decyzja, by się w młodości nie kształcić, by nie podejmować mozołu trudnych studiów na solidnych kierunkach i w znakomitych uniwersytetach, wreszcie owocuje.

28.12.2019

Czyta się kilka minut

Oto dzięki nieuctwu jesteśmy dziś niejako poza zainteresowaniem władzy. Jedyną naszą wadą, z punktu widzenia tych rządów, jest pożałowania godna skłonność do lektury, bo przecież wzorowy obywatel nie czyta niczego i jest z tego słusznie dumny. Duma ta bierze się z heroicznie podjętej życiowej walki o pustość własnej głowy, co należy dopisać do zestawu polskich cnót heroicznych. No więc walczymy z tą elitarną skłonnością, jaką jest czytanie, i obiecujemy rządowi i partii, że w nadchodzącym roku postaramy się nie czytać. Obiecujemy takoż solennie, że mimo zażartej walki o próżność łba naszego, postaramy się mieć zawsze gotowe, skrajnie idiotyczne opinie na każdy temat. Od ocieplenia klimatu po kulturę, z literaturą włącznie. Mamy nadzieję, że spełniamy tym samym oczekiwania władz, zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich, oraz znachorstwa polskiego takoż tu, jak i na wychodźtwie.

Zaiste troska, z jaką patrzono na nas, gdyśmy młodość trawili na zabawach pucharami, na tańcach, na leżeniu brzuchem do góry i przyglądaniu się obłokom, w czasie gdy rówieśnicy ślęczeli w bibliotekach i chudli przed egzaminami, wydaje się dziś groteskowa. Nieuctwo nasze było – za przeproszeniem – mądrością etapu. Wypada tu dziś poważnie poradzić wszystkim chorym z ambicji rodzicom: oto jeżeli nie chcecie, by dzieci wasze stały się wrogami ludu, wrogami Kościoła i władz tutejszych, figurami z propagitki telewizji partyjnych i takichże radiorozgłośni, jeśli nie chcecie – Drodzy Rodzice – by dzieci wasze trafiły do nieogrzewanych cel w aresztach wydobywczych, zróbcie wszystko, by owe się nie uczyły. Nauka – Drogie Dzieci – może was zaprowadzić do pierdla. Taka jest prawda czasu. Kupcie sobie więc pół literka, nie idźcie dziś do szkoły i zastanówcie się, czego w życiu chcecie. Jeżeli kłopotów – czytajcie. Jeżeli chcecie mieć luzik – dajcie ostro w puzon, a w ramach zagrychy nasyćcie wasze delikatne rozumy wszelakim śmieciem rozdawanym w internecie za friko.

Gdyby oto – popatrzmy – jakiś zły doradca namówił nas ongiś do studiowania medycyny, mielibyśmy się dziś z pyszna. Bylibyśmy na widelcu wszelkiej władzy i wszelkich jej paramediów. Musielibyśmy publicznie się zwierzać z ciasnot i luzów naszego sumienia, które byłoby obiektem zainteresowania każdego Płaskoziemca, bądź to milionów wiernych świętej teorii samorództwa. Znakomite – popatrzmy – przeczucie, by nie studiować prawa, wynikało z podziwu godnej przenikliwwości. To każdy widzi, że sędzia, dajmy na to, jest najohydniejszym dziś wyrzutkiem zdrowego społeczeństwa, jest osobnikiem gmatwającym ludowe poczucie sprawiedliwości, jest takoż członkiem jakiejś odrażającej kasty, którą należy zlikwidować. Niestudiowanie prawa uważamy za jeden z naszych największych sukcesów życiowych i bardzo sobie pochlebiamy, że nie rozróżniamy prawa od lewa, prawdy od fałszu, konstytucji od konsystencji, demokracji od kleptokracji, dobra od zła, co daje nam asumpt do mniemań, że nadajemy się na ministra sprawiedliwości bądź to prezesa NIK-u, albo i biskupa.

Idźmyż dalej. Studiowanie ekonomii, czego szczęśliwie uniknęliśmy, bowiem nauka tabliczki mnożenia, takoż byłoby aktem samobójczym. Zresztą po co tu cokolwiek liczyć, skoro policzy nam wszystko Andrzej Duda, którego ostatnią diagnozę w sprawie rosnących cen należałoby nadrukować na banknotach NBP. To nam wystarczy do szczęścia. Człowiek oczekujący świętego spokoju i marzący o niekaralności nie może być tu ekonomistą. Taka jest pokrótce prawda o doli ludzi wykształconych w Polsce. I dlatego w nowy rok wchodzimy w krzepkim poczuciu zwycięstwa i w bardzo dobrym nastroju. Jest nas większość. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2020