Post od czterech kółek

Niektórzy niemieccy katolicy i ewangelicy w Wielkim Poście z własnych samochodów przesiadają się do publicznych środków transportu. Czy Polaków stać na podobny gest?

19.03.2018

Czyta się kilka minut

Barbara Schartz z Trewiru uwielbia jeździć samochodem. Auto to dla niej synonim wolności, swobody poruszania się, jak chce i kiedy chce. Na dłuższej trasie może się odprężyć i porozmyślać o ważnych sprawach. Podróż autobusem lub pociągiem to w jej odczuciu przeciwieństwo tego komfortu. Mimo to w tym roku po raz kolejny zamieniła samochód na bilet komunikacji publicznej.

– Podróż innymi środkami lokomocji niż auto to moja świadoma i czysto racjonalna decyzja. Wynika z wiedzy o szkodliwości dla środowiska i poczucia odpowiedzialności – wyjaśnia.

Barbara to jedna z uczestniczek akcji „Autofasten”, czyli postu od samochodu, organizowanej wspólnie przez katolickie diecezje Trewiru, Moguncji, Fuldy, archidiecezje Kolonii i Luksemburga, radę diecezjalną w Akwizgranie oraz wspólnoty ewangelickie z Nadrenii i Hesji-Nassau. To już 21. edycja akcji. Co roku przedstawiciele tych Kościołów zachęcają wiernych, by na czas Wielkiego Postu ograniczyli lub całkowicie zrezygnowali z jazdy samochodem, przesiedli się na rowery lub wybrali transport publiczny. Akcję wspierają regionalne przedsiębiorstwa komunikacyjne, które przyznają pulę darmowych biletów do dyspozycji uczestników i wprowadzają obniżki na przejazdy.

– To, ile miejsca architekt przeznaczy na poszczególne pokoje, jak wysoko znajduje się sufit, jakie farby i tapety wybierzemy do pomieszczeń – to wszystko wpływa na to, jak czujemy się w naszym mieszkaniu. Zamknięci i ograniczeni lub wolni i swobodni. Tak samo jest w domu Boga – napisał pastor Klaus Nagorni w kazaniu na temat „Autofasten” udostępnionym na stronie internetowej akcji. – On daje przestrzeń do życia tak samo małym stworzeniom, jak i dużym. Zaproszeni są do niego wszyscy. Domaga się On od mieszkańców tylko jednego: że będą dbali o przestrzeń dla innych.

Według pastora post od jazdy samochodem jest jednym z małych kroków pozwalającym respektować to Boże prawo.

– Kto jest szybszy, ten ma rację. Kto jest mocniej zmotoryzowany, ten ma więcej racji – opisuje panujące na drogach nastroje. Po czym dodaje, że szybkie i ciężkie samochody coraz częściej są zagrożeniem dla mniej uprzywilejowanych użytkowników dróg, jak rowerzyści i piesi, dla mieszkających w okolicy zwierząt, a gęsta sieć autostrad niszczy naturalny kraj­obraz.

Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska „Sygnały 2016. W kierunku czystej i inteligentnej mobilności” transport jest jednym z głównych i bardziej problematycznych czynników wpływających na zanieczyszczenie środowiska w Europie. To jedyny sektor gospodarki, w którym emisja gazów cieplarnianych nie maleje, a stale rośnie. Transport ma największy udział w emisji szkodliwych dla zdrowia i środowiska tlenków azotu. Jest on też największym źródłem, lekceważonego czasem, zagrożenia środowiska hałasem, który nie tylko wywołuje dyskomfort, ale znacząco wpływa na stan zdrowia mieszkańców.

Choć w Europie podejmowane są próby ograniczenia szkodliwego wpływu samochodów przez wprowadzanie surowych norm emisji spalin i rozwój niskoemisyjnych technologii, to, jak przekonuje Hans Bruyninckx, dyrektor wykonawczy Europejskiej Agencji Środowiska, nie wystarczy, by przełamać uzależnienie sektora od paliw kopalnych i zneutralizować jego wpływ na środowisko. Konieczna jest zmiana zwyczajów konsumenckich, w tym także ograniczenie transportu samochodami osobowymi na rzecz alternatywnych środków lokomocji: rowerów lub komunikacji publicznej.

– Zanieczyszczenie środowiska wywołuje trwałe szkody. Kiedyś moje wnuki zapytają mnie, co zrobiłam, żeby temu przeciwdziałać – wyjaśnia swoje motywacje Monique Ruppert z Luksemburga, która zdecydowała się podjąć post od samochodu.

Problem przeciążenia transportem samochodowym nie dotyczy wyłącznie Niemiec. Wystarczy tylko przyjrzeć się polskim drogom, w godzinach wyjazdu i powrotu z pracy, parkingom przy galeriach handlowych lub przy kościołach w porze niedzielnych mszy świętych.

Według danych ze specjalnego raportu Eurobarometru, dotyczącego podejścia Europejczyków do ruchu w mieście, codziennie z samochodu korzysta 54 proc. Niemców i 39 proc. Polaków. Czy polscy kierowcy byliby skłonni zostawić samochody w garażach i na parkingach na 40 dni? I czy byliby gotowi zrobić to z pobudek religijnych?

Tak naprawdę to pytania o to, jak wybrzmiały w naszym kraju słowa papieża Franciszka z encykliki „Laudato si” o „nawróceniu ekologicznym”, które „pociąga za sobą wdzięczność i bezinteresowność, to znaczy uznanie, że świat jest darem otrzymanym z miłości Ojca. Następstwem tego są gotowość do bezinteresownego wyrzeczenia oraz wielkoduszne gesty, nawet jeśli nikt ich nie widzi i nie docenia”. Takim gestem mogłoby być na przykład odłożenie kluczyków do auta i sięgnięcie po bilet tramwajowy.

Więc kto wie? Może za rok?©

Dziękuję Fundacji im. Heinricha Bölla za zorganizowanie spotkania z przedstawicielami archidiecezji Kolonii, współuczestnikami akcji „Autofasten”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 13/2018