Piotr Baron, „Salve Regina"

20.03.2007

Czyta się kilka minut

To w jakimś sensie ciąg dalszy poszukiwań rozpoczętych przez Piotra Barona na płycie "Bogurodzica" (2000). Tu także mamy dawne pieśni maryjne zaaranżowane na jazzowo, ostentacyjne nawiązanie do psalmicznej tradycji Johna Coltrane'a. Ale muzyka z "Salve Regina" jest dojrzalsza - w dialogu z tradycją (jazzu i muzyki sakralnej) słychać szacunek, ale nie onieśmielenie, do żarliwych solówek Barona wkrada się trochę chłodu, więcej jest pauz i ciszy, sporo znajdziemy niespodzianek. Pierwszą z nich jest znakomity skład. Przy czym jego znakomitość nie polega tylko na tym, że grają tu gwiazdy pierwszej wielkości - Wadada Leo Smith i Marvin "Smitty" Smith. Już na poprzedniej płycie "Reference" (2003) Baron zgromadził jazzową generalicję. Przełomowość polega na tym, że zabrakło fortepianu, a obok Barona wystąpił Wadada Leo Smith, którego dyskretna obecność nasyca muzykę skupieniem i wyprowadza spod opiekuńczych skrzydeł Coltrane'a. Nie byłoby jednak przełomu, gdyby nie wierny par­tner Barona Darek Oleszkiewicz, który podsunął liderowi pomysł składu bez instrumentu harmonicznego i kandydaturę Leo Smitha. Nie byłoby też muzyki tak wysokiej próby, gdyby nie odważna linia kontrabasu, na której rozpięte są solowe opowieści Barona i Leo Smitha.

Największe wrażenie zrobiły na mnie trzy wersje (z XI, XVI i XVIII wieku) "Salve Regina" i "Krzyżu święty" - wszystkie utwory utrzymane w pasyjnym nastroju. Warto w wielkopostnej porze wsłuchać się w piękne jazzowe modlitwy, w których smutek bluesa stapia się z nadzieją zmartwychwstania.

Na koniec kilka uwag polemicznych. Skądinąd ciekawy utwór "Jozuego 6", który nawiązuje do stylistyki Billy'ego Harpera, mógłby się znaleźć na innej płycie. Przeszkadza w odbiorze muzyki nieco egzaltowany komentarz z książeczki, który chwilami sprawia wrażenie chybionego tłumaczenia z języka obcego ("Po chwili Piotra wymieni Wadada, uczyni to na piękną chwilę ten opis jest wolnym i osobistym"!?).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Łukasz Tischner - historyk literatury, publicysta, tłumacz, sporadycznie krytyk jazzowy. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, studiował też filozofię. Doktoryzował się na Wydziale Polonistyki UJ, gdzie pracuje jako adiunkt w Katedrze… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2007