Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie jest to zwykła podróż krajoznawcza, nudny pokaz slajdów czy zawiła wędrówka filozoficzno-religioznawcza. "Świętość Wschodu" to temat tyleż rozległy, co w naukowym dyskursie dosyć wyeksploatowany. "Znak" nie sili się więc na żadne nowe spojrzenie; zamieszczone publikacje mają raczej charakter porządkujący. Taki zamysł przewodzi zwłaszcza definiującemu temat numeru tekstowi Elżbiety Przybył, która dzieje "świętości" miast ukazuje w świetle paradygmatów mitycznych.
Pielgrzymujemy ze "Znakiem" do wieloreligijnej Jerozolimy, pełnej wyznawców islamu Mekki, rozrastającego się szyickiego Maszhadu, zanurzonego w Gangesie hinduskiego Waranasi, tłocznego sikhijskiego Amritsaru, by na koniec dotrzeć do Lhasy, Miejsca Bogów.
Różna jest tematyka tekstów, różny jest też ich ciężar. Gęsty, najeżony datami, nazwami, oryginalną terminologią artykuł iranistki Anny Krasnowolskiej o Maszhadzie zainteresuje zapewne głównie wytrawnych znawców islamu, tradycji szyickiej i architektury irańskiej, natomiast przejrzysty obraz najświętszego z hinduskich miast "Waranasi - między śmiercią a oświeceniem", autorstwa Piotra Kłodkowskiego, może być zarówno ciekawym tekstem dla religioznawców, jak "lekturą pierwszego kontaktu" dla laików. Różna jest także forma autorskich wypowiedzi oraz siła nacisku na określone aspekty życia świętych miast. Krasnowolska skupia się na refleksji historycznej oraz opisie rytuału pielgrzymkowego i towarzyszących mu obyczajów szyitów irańskich. Dla Anny Siewierskiej--Chmaj wspomnienie wizyty w Amritsarze staje się pretekstem do opowieści o historii sikhów i ich Złotej Świątyni. Ziarna historycznej prawdy o początkach tybetańskiej stolicy próbuje wyłuskać z łupin mitów, legend i zwykłych przekłamań Emilia Sułek, młoda orientalistka, która śladem Kani, Kalmusa, Ewy Waldeck-Kurtyki i Łukasza Trzcińskiego wyrasta na jednego z polskich znawców kultury i religii Kraju Śniegów. Obok tych rzetelnych naukowych opracowań znajdziemy reportaż Olgi Stanisławskiej o kłopotliwej współobecności Żydów i Palestyńczyków w murach świętej Jerozolimy. Kwestię współistnienia podejmuje też fragment "Dziennika pielgrzyma" Donalda Nicholla, a pisarka Nuzhat Abbas snuje osobistą refleksję na temat hadżdżu - pielgrzymki do Mekki.
"Świętość" miast Wschodu, mimo że odwieczna i niepodważalna, nie jest niestety wolna od współczesnych zagrożeń cywilizacyjnych. Na plan pierwszy wyłaniają się konflikty między narodami i religiami. W 1984 r. hinduskie czołgi tłumiące sikhijską rebelię omal nie zrównały z ziemią Złotej Świątyni. Modlitewny spokój jerozolimskich synagog, meczetów i kościołów zakłócają wybuchy bomb i strzały na sąsiednich ulicach. Z kolei okupujący Tybet Chińczycy starają się pozbawić Lhasę charakteru miejsca świętego i kolebki duchowej, przemieniając pałac Potala i inne symbole buddyzmu tybetańskiego w piękne, ale puste atrakcje turystyczne. Komercjalizacja i idąca za nią desakralizacja przestrzeni w coraz większym stopniu grożą "świętości" miast Wschodu. "Gwar ulicy zagłusza odgłosy bębnów (...), a tłok sprawia, że w wąskich uliczkach trzeba uważać, żeby nie wpaść pod rikszę, zamiast oddawać się głębokim duchowym rozważaniom" - pisze o Amritsarze Siewierska-Chmaj. Podobnie wygląda Mekka w oczach Abbas, "amerykańska w swej efektywności, napędzana petrodolarami". I Maszhad, w którym "przemysł pielgrzymkowy modernizuje się i kwitnie".
Ukojenie od tych ponurych wizji przynoszą zarówno historyczne, jak współczesne obrazy współistnienia wyznań w obrębie świętych miast. Jak choćby otwarta dla wyznawców każdej religii świątynia Bharat-
-Mata - Matka-Indie - w Waranasi. Nicholl notuje w dzienniku zapis radosnej myśli inspirowanej wędrówką po cmentarzach jerozolimskich: "Kiedy zimowe deszcze obmyją zbocze wzgórza, niechybnie poniosą za sobą, w dół, do żydowskich grobów, drobiny martwych muzułmanów, w dniu Zmartwychwstania powstaniemy jako jedno ciało".
BD