Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Papież jest „zdrowszy niż był”, mówi prof. Sergio Alfieri z kliniki Gemelli o efektach operacji, jakiej poddał się Franciszek. Ale warunkiem powrotu do sił jest czas – wygojenie się ran, cierpliwa rehabilitacja, zachowanie diety i ograniczenie aktywności, przynajmniej przez najbliższe tygodnie, do spraw najważniejszych.
Do takich papież zaliczył spotkania z prezydentami Kuby (20 czerwca) i Brazylii (21 czerwca). To pierwsze rozmowy na szczeblu międzynarodowym, jakie odbywa w pierwszych dniach po opuszczeniu szpitala. Miguel Díaz-Canel i Luiz Lula da Silva należą do nielicznych polityków, którzy mają dziś bezpośredni kontakt z Putinem. Franciszek chce ich prosić o wsparcie pokojowej misji dla Ukrainy.
W przeddzień operacji Franciszka jego specjalny wysłannik, kard. Matteo Zuppi, rozmawiał z Wołodymirem Zełenskim. Ich spotkanie nie było pewne do ostatnich chwil – otoczenie ukraińskiego prezydenta uznawało dotąd papieską inicjatywę za „mediację na rzecz agresora”. Przeważyła dobra opinia o Zuppim – jednym z niewielu włoskich kardynałów, którzy od początku podkreślali prawo Ukrainy do obrony. W czasie rozmowy kardynał skupił się na uważnym wysłuchaniu racji Ukraińców i nie formułował żadnych oczekiwań. To dobry początek, bo do tej pory Kijów słyszał ze strony Watykanu słowa niezrozumiałe, a nawet upokarzające i odbierające mu podmiotowość (że jest tylko „pionkiem w rozgrywce mocarstw” i że powinien – jako strefa buforowa Rosji – miarkować prozachodnie aspiracje).
Prezydenci Brazylii i Kuby znani są z usprawiedliwiania Putina i oskarżania Zachodu o „przedłużanie wojny” przez dostawy broni. Díaz-Canel jest klientem Kremla i za popieranie jego polityki dostaje nagrodę w postaci redukcji kubańskiego długu. Lula jest wobec Rosji bardziej krytyczny, choć początkowo akceptował aneksję Krymu i obwiniał Ukraińców o sprowokowanie inwazji. Jego genetyczny antyjankesizm i marzenie o wprowadzenie Brazylii do światowej pierwszej ligi każą mu grać na dwa fronty.
Jeśli rzeczywiście obaj politycy pomogą Zuppiemu w dotarciu na Kreml, może to być niedźwiedzia przysługa. Wspólny front z Franciszkiem może oznaczać koniec papieskiej misji i włączenie jej w inicjatywę iberoamerykańską, o której Lula mówi wprost, widząc siebie na jej czele. Byłby to kolejny – po watykańskim i afrykańskim – plan pokojowy dla Ukrainy. Z podobnymi szansami na powodzenie.