Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przed góralami, którzy otrzymają prawo do produkcji owczego sera, duża szansa, ale i duże wyzwanie. Produkt regionalny może być niesłychanym chwytem promocyjnym i przynosić wymierne korzyści, co w sytuacji często niemal pozbawionych środków do życia pasterzy jest bardzo ważne. Ale to oni sami muszą zadbać, by np. firmy produkujące podróbki oscypka wycofały produkt z rynku. To górale również muszą zadbać o uczciwość: kontrola produktu regionalnego odbywa się na dwóch poziomach - producenci kontrolują się sami, a nadrzędną instancją jest Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, mająca prawo nalotu bez uprzedzenia. Górale muszą zrozumieć, że podróbki, np. oscypki z mleka krowiego czy sery moczone w herbacie, niszczą bezpowrotnie markę.
W kolejce do rejestracji czekają bryndza, kiełbasa lisiecka i miody wrzosowe z Borów Dolnośląskich. Wniosków byłoby więcej, ale jest jeden warunek: najpierw trzeba założyć grupę producencką albo konsorcjum. A wiadomo, że z organizacją wśród polskich rolników bywa różnie.
Henryk Wujec jest przewodniczącym rady Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.