Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wiedeński Instytut Janineum (założony przez Lonny Glaser przy wydatnym wsparciu kardynała Franza Königa) wydał drugi – z planowanych trzech – tom „okruchów wspomnień” o zmarłym w 2011 r. arcybiskupie Józefie Życińskim. Zamiarem redaktorów jest zebranie wspomnień, świadectw i innych materiałów, które ukazały się po jego śmierci. W wykazie źródeł figuruje czternaście periodyków polskich (w tym „Niedziela”, „Tygodnik Powszechny”, „Newsweek Polska”, „Gazeta Wyborcza”) i jeden austriacki („Grüss aus Mariazell”).
W tym zbiorze rzeczy rozmaitych nieznane i mało znane wydarzenia i rysy postaci zmarłego rozsiane są w tekstach często do siebie podobnych, a przecież dzięki osobistej tonacji zawsze innych. Są i takie, których autorzy ukazują pełny obraz jakiegoś obszaru intensywnego życia arcybiskupa, jak np. wywiady z przyjacielem zmarłego, ks. Michałem Hellerem, i z ostatnim jego sekretarzem, ks. Tomaszem Adamczykiem. Niektóre, jak piękny artykuł Szymona Hołowni, są cennymi szkicami do portretu. Bardzo ciekawa jest druga część książki („Można odejść na zawsze, by zawsze być blisko”), rodzaj kroniki pamięci obejmującej czas po śmierci arcybiskupa. Tom został wydrukowany na ciężkim, kredowym papierze, jest bogato ilustrowany mało znanymi fotografiami z różnych etapów życia zmarłego.
Nie jest to w żadnym razie monografia, raczej rodzaj archiwum, gromadzącego materiały często dziś trudne do odnalezienia. Efekt – niewątpliwie dobry, czytelnik po przeczytaniu tomu sam złoży, jak z kawałków puzzli, kompletny (lub prawie kompletny) portret człowieka, wycieniowany dzięki rozmaitości autorów. Są wśród nich tacy, którzy z arcybiskupem Józefem obcowali na co dzień – przyjaciele, najbliżsi współpracownicy – ale są i tacy, którzy spotykali się z nim tylko „służbowo”, z racji pełnionych funkcji. Są tacy, którym w różnych sprawach pomógł, i wreszcie tacy, co znali go z daleka, z wykładów albo tylko z lektur, wśród nich często ludzie innych nacji. Ta wielość punktów obserwacji jest niezmiernie użyteczna.
Każde z tych wspomnień czy świadectw ma ogromną wartość, oglądamy Józefa Życińskiego z różnych perspektyw: jako katechetę, duszpasterza, księdza, profesora, autora, biskupa tarnowskiego, metropolitę lubelskiego, wielkiego kanclerza KUL-u, przedstawiciela Kościoła katolickiego w oczach ludzi innych wyznań, przyjaciela, człowieka na wiele sposobów zaangażowanego. My, którzy mieliśmy poczucie, że go znamy, czytając tę książkę odkrywamy, że znaliśmy tylko fragmenty. Arcybiskupa Józefa Życińskiego poznajemy dopiero teraz, po jego przedwczesnej śmierci.
Książka Janineum ocala od zapomnienia postać i obecność w polskim Kościele wyjątkową. Pośrednio też nadaje kształt naszym dość mglistym tęsknotom za wymarzonym duszpasterzem, pomaga nam uświadomić sobie, za czym tęsknimy, utyskując na „personel” Kościoła.
Józef Życiński jest również przykładem. Choć nie sposób go w ścisłym sensie naśladować, to jego sposób rozumienia człowieczeństwa, kapłaństwa i biskupstwa, zaangażowanie w służenie Bogu i ludziom, intensywność pracy, odwaga, pokora i inne cnoty, stają przed każdym z nas jako pytanie: „Co robię z danym mi i ograniczonym przecież czasem?”. I jeszcze najważniejsze pytanie, które stawia nam arcybiskup Józef: Co naprawdę znaczy życie z wiary? Już nam nie podpowie, musimy więc sami – jak on całe życie – szukać odpowiedzi.
„Jestem Józef, Wasz Brat” Wydawnictwo Janineum, Wiedeń 2013.