O sile milczenia

Niełatwo uwierzyć, ale kiedyś było tak, że nie wszystko nabierało istnienia dopiero z momentem, gdy zaczynały się tym zajmować media. Co jeszcze dziwniejsze: siła i promieniowanie tej realności nie były w jakiejkolwiek proporcji do możliwości rozpowszechnienia jakichkolwiek przekazów z takim faktem związanych. Kto sięgnie pamięcią do czasów głębokiej cenzury w PRL, przypomni sobie natychmiast, jakim wstrząsem były kolejne kazania Prymasa Wyszyńskiego, nigdy przecież ani nie nadawane przez powszechnie dostępne radio, ani nie dopuszczane do druku, co najwyżej powtarzane na ile się dało w nieustannie zagłuszanej Wolnej Europie.

19.10.2003

Czyta się kilka minut

A jednak - szły echem przez Polskę i pozostawały. Także aresztowaniu Prymasa nie towarzyszyły kamery i zagraniczni dziennikarze, odbyło się w nocy, ale wstrząs złowrogiego komunikatu oficjalnego nazajutrz odebrany był jak utajone trzęsienie ziemi... I wielkość postaci oraz historyczny wymiar ich działań czy samej ich egzystencji pokazywały wtedy swoją prawdziwą siłę.

Dwa takie przypomnienia chwil o wyjątkowym znaczeniu, a rozgrywających się w scenerii, o której już zapomnieliśmy.

Ostatnie dni życia Jana XXIII. Konał w cierpieniach, których nie chciał uśmierzać środkami przeciwbólowymi. “Z taką trucizną we wnętrznościach krzyczy się dzień i noc" - przytoczył Tygodnikowy korespondent rzymski słowa jednego z lekarzy. Na placu św. Piotra czuwał lud rzymski, Wiedział jedno: ukochany Papież odchodzi, cierpiąc. I modlił się przez kilka dni i nocy. Modlił się w skupieniu, bo wtedy nie było jeszcze takiego podniecenia dziennikarskiego, nie chodziło o przekaz, chodziło tylko o to, co właśnie się działo między Janem XXIII a Bogiem i kochającymi go ludźmi. Nikt nie zakłócał powagi. Ktokolwiek to przeżył, choćby jak my w “Tygodniku" słuchając nagrania telefonicznej korespondencji od ks. Michała Czajkowskiego i płacząc, nie zapomni tego do końca życia.

Drugi moment mają zapewne w pamięci wszyscy rodacy liczący więcej lat niż obecny jubileusz Papieża. To jego testament z Błoń krakowskich podczas ostatniego dnia pierwszej pielgrzymki do ojczyzny. Wtedy baliśmy się, że jest to jedyna pielgrzymka i homilię mszalną odbieraliśmy jak pożegnalny testament. Ale może nie wszyscy pamiętamy, w jak wielkiej ciszy była ona głoszona, choć przecież przedtem całą pielgrzymkę cechował nieustający akompaniament oklasków przerywajacych wszystkie kolejne słowa papieskie. To skupienie zawdzięczamy prymasowi Wyszyńskiemu. Nie był entuzjastą nieustannych manifestacji i uniesień. I w słowie powitalnym przed Mszą na Błoniach, gdy także zaczęliśmy “punktować" go oklaskami, poprosił o ciszę i powagę. Tak jak to on - serdecznie, ale surowo. Pomogło tak, że i ta wstrząsająca homilia papieska, z jej zapadającym w serca refrenem: “proszę was o to", przyjmowana była niemal wyłącznie w ciszy. I mogliśmy zapamiętać ją chyba najlepiej ze wszystkich - i nie na darmo.

Może warto przypomnieć o tym teraz?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2003